Szwajcarskie ABC, czyli o czym należy pamiętać przed wyjazdem do Szwajcarii

Bez względu na to, czy to podróż biznesowa, czy turystyczna, tygodniowe narty czy dwuletni kontrakt – przed pierwszym przyjazdem do Szwajcarii warto zapoznać się z podstawowymi informacjami na temat tego kraju.

Źródło: Unsplash, Autor: Philipp Dubach

Postaram się, żeby przedstawione informacje były zwięzłe i rzeczowe, dlatego do pewnych tematów podrzucę linki do uprzednio przygotowanych artykułów. Zacznijmy od tego, że Szwajcaria znajduje się w strefie Schengen, także możemy do niej wjechać bez konieczności posiadania paszportu (musimy mieć jednak ze sobą ważny dowód osobisty). Nie ma oficjalnych posterunków granicznych, ale w pasie przygranicznym często zdarzają się wyrywkowe kontrole pasażerów i bagażu, szczególnie samochodów na obcych rejestracjach.

Czytaj dalej …

Szwajcaria? NIE! – czyli 9 powodów, dlaczego nie warto przeprowadzać się do Szwajcarii

Artykuł, który właśnie czytasz jest ciemną stroną i dalszym ciągiem artykułu Szwajcaria? TAK!… i tak właśnie powinien być traktowany. Już na samym wstępie chcę odbić piłeczkę, że „skoro mi się nie podoba, to powinnam wyjechać”. Ależ podoba mi się, czego wyraz przedstawiłam w różowym, wcześniejszym artykule. Nie oznacza to jednak, że jestem bezkrytyczna. Widzę wady Szwajcarii tak jak widzę wady Polski, ale zawsze staram się je oceniać patrząc na cały obraz.

Tym razem jednak zakładam ciemne okulary i obiecuję sobie solennie, że nie powiem ani jednej najmniejszej dobrej rzeczy na temat Szwajcarii. Dzisiaj jestem na NIE!…

Źródło: Unsplash, A. Perotto
  1. Drogo

Szwajcaria jest jednym z najdroższych krajów świata. Owszem, możecie podawać nieskończoną ilość argumentów o sile nabywczej franka, szwajcarskich zarobkach i produktach markowych, które wszędzie kosztują tak samo… Nie da się jednak podważyć faktu, że Szwajcaria jest naprawdę droga – wyjście „na miasto” kosztuje minimum 100 chf, kolacja w restauracji – 60 chf, a wynajęcie mieszkania w atrakcyjnym miejscu – nierzadko więcej niż 2000 chf.

Czytaj dalej …

Szwajcaria? TAK! Dlaczego? 10 powodów, dla których powinieneś wybrać Szwajcarię

Dzisiaj czas na wielkie TAK. Zapominamy o tym, że druga połowa szklanki jest pusta, zapominamy o marudzeniu, a raczej zostawiamy je sobie na drugi artykuł o wymownej nazwie „Szwajcaria? NIE!…”. Dlaczego Szwajcaria jest idealnym krajem do emigracji? Co tutaj jest piękne, wyjątkowe, niespotykane? W jaki sposób moje życie zmieniło się na lepsze dzięki wyjazdowi do Szwajcarii? Poniższe odpowiedzi są subiektywne. Nie uwzględniałam żadnych statystyk, kantonów („bo u mnie jest inaczej!”) ani innych punktów widzenia.

 

  1. NATURA

Na początek wymieniam to, co mnie najbardziej urzekło w Szwajcarii – piękno natury dostępnej ot tak na wyciągnięcie dłoni nawet jak się mieszka w miastach. Hola! – krzykniecie i podrzucicie cudowne zdjęcia tajemniczych Mazur, naszych bałtyckich plaż, falujących połonin w Bieszczadach… No dobrze, ale gdziekolwiek w Polsce nie mieszkałam, żeby zobaczyć te wszystkie nasze polskie cuda, musiałam organizować prawdziwą wyprawę. Kilka godzin pociągiem czy samochodem. Telepanie się PKSami za studenckich czasów, jazda stopem z dreszczykiem emocji… Dodajmy do tego jeszcze ograniczony budżet i czas. W rezultacie z naszych polskich cudów natury korzystałam tylko kilka razy w roku.

Źródło: Unsplash, Samuel Zeller

Czytaj dalej …

Koszty życia w Szwajcarii, czyli dlaczego nie jesteśmy milionerami

13 listopada 2017 roku na portalu swissinfo.ch pojawił się bardzo ciekawy artykuł na temat kosztów życia w Szwajcarii. Dziennikarze szwajcarskiego anglojęzycznego portalu korzystając z rezultatów ankiety dotyczącej budżetu szwajcarskich gospodarstw domowych z Federalnego Urzędu Statystycznego policzyli, w jaki sposób Szwajcarzy rozdysponowują swoje pensje.

Pisałam już na ten temat na facebooku Blabliblu, ale temat jest tak interesujący i znamienny, a posty na facebooku ulotne, że artykuł prosi się sam o utrwalenie na blogu.

No bo w końcu gdzie się podziewają te miliony, które zarabiamy w Szwajcarii? (Czy nie tak się myśli o polskich imigrantach w Szwajcarii?). Dlaczego nie jeździmy wszyscy Porszakami i nie podpalamy cygar dolarami? Dlaczego tak jak wszyscy trzy razy przeliczamy każdy grosz przed wydaniem?

Poniższy artykuł dedykuję wszystkim, którzy wybierają się do pracy w Szwajcarii na kontrakt z wynagrodzeniem w wysokości 5 tysięcy franków i zapytują mnie grzecznie, czy w ciągu sześciu miesięcy uda się im odłożyć na wesele… Sami oceńcie.

 

Autorzy nazwali swojego statystycznego Szwajcara Mario. Mario zarabia 6 250 CHF/ miesiąc – to patrząc statystycznie średnia szwajcarska pensja. Czy to dużo? Z naszej polskiej perspektywy wydaje się, że to kokosy! (licząc, że 1 frank to 4 zł, Mario zarabia 25 000 zł – w naszej Polsce tyle zarabiają tylko i wyłącznie specjaliści i menedżerowie wyższego szczebla).

Czytaj dalej …

Jak wyjść z błędnego koła bezrobocia w Szwajcarii?

– To przecież jest Szwajcaria, nawet się nie obejrzysz, jak znajdziesz pracę!

– To nic, że nie znasz języka, popatrz ilu tam jest obcokrajowców…

– Tam są siedziby wielkich korporacji – oni potrzebują kogoś takiego jak Ty.

Przyznajcie się, ile razy słyszeliście te słowa przed wyjazdem do Szwajcarii? W Szwajcarii być bezrobotnym? Niemożliwe! Popatrzcie chociażby na statystyki bezrobocia – 4,4 % w 2017 roku (dane OECD).

Nic dziwnego, że wykształcone, znające języki dziewczyny (no bo w większości przypadków są to właśnie kobiety), które szukają bezskutecznie pracy dwa-trzy-cztery miesiące, wreszcie rok, dwa lata… zadają sobie pytania: co we mnie jest nie tak, że wszyscy dookoła mają pracę, a ja nie? Wszyscy mi mówili, że będzie prosto, że praca leży na ulicy, że korporacje mnie potrzebują… A tu zdaje się, że nikt mnie nie potrzebuje.

Czytaj dalej …

Niczego nie żałuję!

Jeszcze powinnam dodać „Jestem jaka jestem” i „Wyciskam życie jak 50 kg na klatę” i wtedy mogłabym rozdać wszystkim jednorazowe woreczki. Przynajmniej jeśli na Was też nadmiar banału działa jak nadmiar cukru.

Tymczasem pytania „czy żałujesz wyjazdu na emigrację” i „czy chciałabyś wrócić” nieustannie przewijają się przez moją skrzynkę odbiorczą, a znaczą zawsze „czy JA będę żałowała”. Dlaczego „żałowała”, a nie „żałował”? Bo w zasadzie takie pytanie zadaje jeden typ ludzi: wykształcone kobiety, które w Polsce mają całkiem fajne prace, a i tak chcą emigrować. Motywacje są różne: brak perspektyw, chęć przeżycia przygody, chęć dołączenia do drugiej połówki, strach o dzieci. Mam wrażenie, że takie kobiety widzą we mnie siebie i zadając takie pytanie chcą oszukać Naczelnego Zegarmistrza i porozmawiać z samą sobą za kilka lat. A tymczasem tak się nie da.

Czy żałuję wyjazdu z Polski?

Nie wiem, co by się zdarzyło, gdybym podjęła inną decyzję. Nikt jeszcze nie wynalazł palantiru czy innego magicznego lustra, które dałoby mi wgląd do świata równoległego, w którym właśnie piję kawę w Krakowie, tulę swoje dziecko w Australii, czy serwuję śniadanie dla zielonych trupnic z mojej psującej się wątróbki w Kolorado. Dlatego, żeby nie zwariować od gdybania i pobożnych życzeń, trzeba sobie wmówić, że ta rzeczywistość, w której żyjemy jest najlepszą z możliwych i to z niej trzeba wyciągnąć jak najwięcej! Parafrazując T.S. Eliota, którego słowa ostatnio sobie ciągle powtarzam, trzeba robić swoje jak najlepiej się potrafi, a reszta się ułoży. Na resztę nie mamy wpływu, więc nie ma sobie nią co zaprzątać głowy.

Czytaj dalej …

Jak znaleźć pracę w Szwajcarii. Praktyczne informacje – część 2

Kiedy się kończy kwiecień na Szwajcarskim Blabliblu? Kwiecień na Szwajcarskim Blabliblu się skończy za jakiś tydzień – może dwa! Blabliblu jeszcze nie zdecydowało!

Dlatego dziś, 1 maja, nadal przerabiamy miesiąc pracy i biznesu w Szwajcarii. W poprzednim artykule (TU) mówiłam, jakie czynniki należy rozpatrzeć przed wysłaniem, a nawet przygotowaniem swojego pierwszego CV. Dziś odniosę się do spraw stricte praktycznych – czy i jak nostryfikować swój polski dyplom, jak napisać CV i wreszcie jak tej pracy szukać. Będzie ekstremalnie informatywnie, czyli tak jak nie lubi większość czytelników bloga. Jeśli jednak te informacje pomogą choć jednej osobie, będzie znaczyło, że było warto!

Nostryfikacja polskich dokumentów – wykształcenie polskie a szwajcarskie

Nie trzeba oddawać swojego dyplomu do nostryfikacji, jeśli się nie wykonuje zawodu regulowanego! Obecnie większość dokumentów wydawana jest w wielu językach i w większości przypadków załóżmy w takiej korporacji, czy organizacji międzynarodowej wystarczy Twój dyplom w języku angielskim, ewentualnie przetłumaczony przez tłumacza przysięgłego na język kantonu (chociaż i to zupełnie niekoniecznie).

Czytaj dalej …

Najczęściej zadawane pytania i odpowiedzi – Q & A

Artykuł powstał z lenistwa – nie ma co się kryć. Otóż nie przymierzając jakieś 80% pytań, które otrzymuję od Was przez pocztę elektroniczną lub fejsbuka jest identyczna, więc zawsze klepię pracowicie identyczne odpowiedzi. Zamiast tego postanowiłam po prostu stworzyć taką bazę podstawowej wiedzy i po prostu przesyłać jednego linka zamiast powtarzać niektóre rzeczy powtarzać jak mantrę.

Jak zauważycie, nie wszystkie pytania są praktyczne i ścisłe. Część fruwa nieco w marzeniach, część jest ciekawska, a jeszcze inne pytania domagają się pewnej syntezy wielu zjawisk. Na pytania praktyczne nie da się odpowiedzieć w jednym paragrafie, więc jeśli już o tym pisałam, posłużę się linkami do istniejących już artykułów. Zacznijmy!

  1. Jak się żyje w Szwajcarii?

To najczęstsze pytanie odmieniane przez różne formy. Jak jest w Szwajcarii? A jakbyś miała porównać z… to jest lepiej czy gorzej?

Questions & Answers Czytaj dalej …

Koszty życia w Szwajcarii cz. 2 – wydatki miesięczne i roczne

Druga część kosztów życia w Szwajcarii zacznie się od omówienia części pierwszej. Jeśli śledzicie to, co dzieje się na fanpejdżu Facebooka i w komentarzach, to zapewne zauważyliście, jakie kontrowersje wzbudziły kwoty wydatków na zakupy podawane przez moich tajnych informatorów. „Nie da się nie umrzeć z głodu za X na tydzień” – to jeden z najpopularniejszych komentarzy. Zauważcie jednak, że błąd jest po mojej stronie, a nie moich rozmówców. Otóż nie określiłam, czy wydatki zakupowo – chemiczne mają uwzględniać jedzenie poza domem czy nie. Niektórzy jedzą w domu całymi rodzinami śniadanie – obiad – kolacja, a inni tylko przekąszają kanapkę z dżemem i popijają kawą rano, a resztę jedzą w pracy / na mieście. Wiadomo, że jeśli policzyć zakupy sklepowe tych pierwszych, wyjdzie o wiele drożej niż tych drugich. Jeśli by jednak wziąć pod uwagę ile wydają w restauracjach ci drudzy, ci pierwsi staliby się mistrzami oszczędnego życia. Także błąd jest mój. Mea culpa. Postanowiłam jednak zostawić tabelę w tym kształcie, ponieważ uważam, że i tak może dać „nowym na mieście” pewne dane, nawet jeśli nie całkowicie wymierne…

Czytaj dalej …

Koszty życia w Szwajcarii, cz. 1: mieszkanie i zakupy

A teraz długo oczekiwane konkrety! Mniej więcej co tydzień – dwa tygodnie otrzymuję maila lub wiadomość przez Facebooka, która brzmi mniej więcej tak: „Cześć! Dostałem pracę w Szwajcarii. Będę zarabiał X na rękę. Nie wiem, czy się utrzymam. Czy mogę od razu sprowadzać żonę i synka? Czy znajdę mieszkanie z Polski? Jak długo trwa szukanie mieszkania? Ile kosztuje A, B, C, D? Zamierzam żyć oszczędnie, ale…” I w ten deseń.

Odpowiadam zawsze oględnie podając przykładowe ceny, mówiąc żeby nie przeliczał, broń Boże, niczego na złotówki, ale zawsze kończy się na mailu zwrotnym: „No dobrze, ale ile KONKRETNIE to i tamto kosztuje?” Nie da się wytłumaczyć, że to wszystko ZALEŻY od stu czynników.

Czytaj dalej …