Zapowiedź premiery – Joanna Lampka „Królowa Dzikusów”

PREMIERA mojej szóstej książki już 4 maja!

„Królowa Dzikusów” to trzecia część cyklu „Mistrz Gry”. Jeśli macie ochotę nadrobić dwie pierwsze książki, „Gwiazda Północy, Gwiazda Południa” i „Pan Kamienia Wschodu” dostępne są w polskich księgarniach internetowych (Empik, Bonito, Tania Książka itp.), a także w formacie ebook. Książki są też u mnie w Szwajcarii, jeśli wolicie czytać na papierze.

Jak Wam się podoba okładka? No i kto czeka razem ze mną?

#alineisback

Czytaj dalej …

Dlaczego lubimy kopać leżącego?

Ten tekst nie będzie odpowiadał na pytanie, ale je zadawał, po kilkakroć, kilkunastokroć, stokroć. No bo ja nie wiem i mnie to dręczy. To też tekst z serii przemyśleń nieszwajcarskich nigdzie nie linkowanych. Kto przeczyta, ten przeczyta. Przybijam z Wami, czytelnikami, ewentualną piąteczkę, jeśli się tu zaplątaliście.

Mówi się, że media społecznościowe sprzedają nam fałszywy obraz rzeczywistości. Życie według Instagrama jest kolorowe, piękne i pełne sukcesów. Twórcy idą naprzód i nie oglądają się za siebie, od kontraktu, nagrody, wydania książki do cudnej sesji zdjęciowej. Nigdy nikt im nie odmawia, nie zrywa współpracy, rachunki mają zawsze popłacone i ich dzieci chodzą w złotych trampkach. Jeśli się bawią w błotku, to tak instagramowo się bawią z hasztagiem #dzieckobrudnedzieckoszczesliwe. Wiemy, że nie tak wygląda życie, więc apelujemy o prawdziwość, o pokazywanie smutku, niekoniecznie kolorowej codzienności. W końcu eksponowanie również porażek uczy, że żeby usłyszeć jedno „TAK”, trzeba wysłuchać milionów „NIE”, żeby znaleźć pracę marzeń, trzeba znieść tysiące odmów, żeby znaleźć księcia, trzeba pocałować wiele ropuch. Jednym słowem – viva real life, gdzie nie jesteśmy idealni i żeby coś osiągnąć, musimy pracować-pracować-pracować, a porażka nie oznacza, że jesteśmy przegrywami!

Czytaj dalej …

Blogi umarły?

Anno Domini 2021. Czy znacie jeszcze jakieś blogi osobiste, które żyją i mają się dobrze, są czytane i komentowane? Ja znam tylko portalo-blogi prowadzone przez specjalistów od danej dziedziny, strony na facebooku i mikro-blogi na Instagramie. Nawet jeśli bloger, tak jak ja, ma stronę, facebooka i instagrama, to tylko te dwa ostatnie są żywo komentowane. Blog jest jak głaz – jest, ale niewiele go rusza. Czy to dobrze, czy to źle? Myślę, że na dwoje babka wróżyła – nie umrze tak łatwo jak konta na mediach społecznościowych, ale jednocześnie już jest, tak jakby, martwy… Prawdziwy kot Schroedingera!

Czytaj dalej …

Zapowiedź premiery – „Pan Kamienia Wschodu”

Czerwiec to tradycyjnie miesiąc wielkich premier! Albo… ich zapowiedzi!

9 lipca ukaże się „Pan Kamienia Wschodu”, czyli druga część „Gwiazdy Północy, Gwiazdy Południa” wydana przez Wydawnictwo Alternatywne. Pierwsza część zdołała zyskać swoich fanów i wygrała w plebiscycie portalu Kostnica nagrodę Złotego Kościeja 2020 w kategorii fantastyka.

Zdjęcie: MagSimmMoonlight

Trzeba dodać, że to fantasy właściwie tylko z braku lepszej kategorii – nie spodziewajcie się w niej pseudośredniowiecza, wampirów ani dużych panów z jeszcze większymi mieczami. Za to są silne kobiety, wojna i miłość. I wrogowie, którzy jeszcze wczoraj byli przyjaciółmi.

Czytaj dalej …

O czasach pogardy

Już trochę czasu upłynęło, odkąd przeczytałam „Czułą przewodniczkę”. Nawet chciałam napisać artykuł tuż po lekturze, ale pomyślałam, że nie wybronię tego tematu na blogu poświęconym Szwajcarii. Tymczasem książka rosła we mnie, pracowała w głowie i sercu, towarzyszyła w upadkach i wzlotach, no i oczywiście w blogowaniu. I stało się. Coraz mocniej czuję, że uwiera mnie to, co czytam w komentarzach moich czytelników. A jaki ma to związek z „Czułą Przewodniczką”? Mam wrażenie, że jej autorka jest jedną z niewielu osób poza mną, która sprzeciwia się wszechobecnej pogardzie. Trzecią taką osobą jest Żulczyk, który z okazji Dnia Książki twittnął, że wzdryga się, gdy czyta przepełnione wyższością posty swoich kolegów i koleżanek zaczynające się od „my, czytający” (w kontrze do nieczytającego pospólstwa…). A może jest nas więcej, tylko o Was nie wiem? Halo, halo, szukam mojego stada. Alergicy na pogardę, zgłaszajcie się!

Czytaj dalej …

Szwajcaria pierwszym krajem bez pestycydów?

To bio or not to bio – już 13 czerwca Szwajcarzy odpowiedzą na to pytanie w referendum. Jeśli odpowiedzą twierdząco – a z sondaży wynika, że jest to możliwe – Szwajcaria stanie się pierwszym „krajem bio”, w którym użycie pestycydów syntetycznych, a także import produktów wyprodukowanych z ich użyciem zostanie zabronione. Temat od wielu miesięcy rozpala szwajcarską wieś. Rozpala dosłownie – na wsi płoną plakaty zwolenników inicjatywy, a szwajcarscy rolnicy płaczą do kamer telewizyjnych, że mieszczuchy chcą ich wychowywać, jak mają wykonywać swoją pracę. Faktycznie, jak pokazują sondaże, na „TAK” planują głosować mieszkańcy miast, wieś jest raczej na „NIE”. Z drugiej strony, zwolennicy inicjatyw przeciwko pestycydom machają raportem dotyczącym zanieczyszczenia szwajcarskich wód gruntowych…

Zapraszam do wgłębienia się w temat, który w ostatnich miesiącach jest na ustach wszystkich Szwajcarów – czy zakazać użycia i importu pestycydów syntetycznych.

Czytaj dalej …

Nie da się pomóc całemu światu

Nie da się pomóc całemu światu. Nikt nie jest w stanie udźwignąć cierpienia, które nas otacza. Nawet środki milionerów-filantropów toną w morzu potrzeb, a co dopiero mówić o naszych pracowicie odłożonych zaskórniakach. Wiele osób, które angażuje się w pomoc, rezygnuje po pewnym czasie zmiażdżona bezsilnością. „Nie zbawię świata. To, co mogę dać nawet nie jest kroplą w morzu potrzeb”. Fakt, nie zbawisz całego świata. Ale dla tego malutkiego światka, światka, który Cię bezpośrednio dotyka, możesz być zbawieniem.

Marta z maluchem.

Z chorobą jest jak ene-due-rabe, na kogo wypadnie, na tego bęc. Trafiło na moją przyjaciółkę ze studiów, Martę. Chyba słyszeliście już wiele takich historii. Jednego dnia Marta chodziła do pracy, bawiła się ze swoim synkiem Antkiem i wiła gniazdko w oczekiwaniu na drugiego fonfla. Następnego trzymała w rękach lejącego się w dłoniach miniaturowego Franka i czekała na diagnozę jak na wyrok. Z dnia na dzień z tej, która po pracy chodzi na piwo z koleżankami, ogląda seriale i martwi się o to, gdzie pojechać na wakacje przeszła na drugą stronę. Tych, którzy proszą. Wyobrażacie sobie, że kiedykolwiek byście byli zmuszeni do zaprojektowania ulotki z prośbą o datki na Wasze dziecko?

Czytaj dalej …

O pisaniu i o życiu

Coś się kończy, coś się zaczyna. 2020 rok nas nie rozpieszczał, dlatego nie będę go podsumowywać, bo taki bilans mógłby być jednym z bardziej depresyjnych tekstów na blogu. Ale tak czy siak chciałabym stworzyć artykuł inny niż zwykle. Nie o Szwajcarii, nie o emigracji, tylko o blogowaniu i pisaniu. A tak naprawdę o życiu.

Bloguję już od siedmiu lat, w zeszłym roku wydałam dwie książki, a razem na koncie mam ich cztery. Wydawałoby się, że już jestem sezonowanym, dojrzałym twórcą, żadnym tam świeżakiem. A jednak ciągle się uczę – od czytelników, od innych autorów, od recenzentów, od pracowników wydawnictw i od redaktorów gazet… Jedni powiedzą, że muszę być wyjątkowo odporna na wiedzę, skoro przez kilka lat nie pojęłam, jak działa ten biznes. Ja wolę mówić, że nie przestałam się rozwijać. Gdy stanę w miejscu, chyba będę musiała zamknąć ten kram i wziąć się za coś całkowicie innego.

Czytaj dalej …