Moja Polska ma schizę, czyli jaki jest nasz prywatny i osobisty pryzmat przez który oceniamy swoje otoczenie

Niedawno oglądałam francuską wersję programu Mam talent, czyli France a un incroyable talent. Tak właściwie to nigdy nie oglądam żadnych talent szołów i innych tego typu przygód szokująco – socjologicznych. I nie, ja nie jestem z tych, którzy Wam wejdą na sumienie opowieściami o tym, jak to już wiele lat temu pozbyli się „pudła”, wieczorem czytają poezję i słuchają Szopena, jedzą tylko marchewkę, która spadnie z drzewa i piją tylko ranną rosę z płatków róż z kontrolowanego przez HOFBE, SFETRDTJAM i BXZDSGHCVXHS źródła jedynie 99chf za butelkę.

Nie. Ja nie z tych, co zamiast szopingu idą czytać Szopenhauera, ewentualnie na spotkanie klubu ochrony szopów. Przecież nie ma jak najkrwawszy w świecie atak zombie po mega-trudnym dniu. Tylko zombie są w stanie tak bezbłędnie wygładzić wszelkie zmarszczki i zgrubienia na pofałdowanym zwykle przez codzienne problemy mózgu. (Może dlatego, że ich największy przysmak to mózg?!)

Czytaj dalej …

Pijany jak Polak – zaczęło się od komplementu a wyszło jak zawsze…

Po francusku jest takie powiedzenie „pijany jak Polak” – « ivre comme un Polonais ». I śmieszy, i wkurza, z akcentem na to drugie – w końcu nikt nie lubi jak się mu przyprawia jakąś niekoniecznie pozytywną łatkę. Jak tu być poważnym człowiekiem na emigracji, robić biznesy, rzetelnie pracować i płacić podatki, skoro tylko jak powiemy, że jesteśmy z Polski, ktoś nam wypomina, ile to we krwi mamy procentów.

„Samosierra” January Suchodolski Czytaj dalej …

Gdzie się napić winka z przytupasem?

Listopad był miesiącem wina, jednak okazał się nieco za krótki, żeby uwzględnić wszystkie winne tematy. Dlatego wykorzystam kilka krwiście alkoholowych wątków jeszcze w grudniu.

Dzisiaj napiszę Wam o tym, gdzie i kiedy w Szwajcarii możecie popróbować lokalnego wina. Niestety nie będzie to wyczerpujący opis wszystkich świąt, winnych jarmarków, otwartych piwniczek i innych przytupasów, bo na taką antologię zabrakłoby mi miejsca na serwerze. Raczej tak będzie krótko i po żołniersku – miesiąc, miejsce, okazja… Czytaj dalej …

Gdybym miała winną piwniczkę… czyli o sposobach przechowywania wina

Kilka miesięcy po mojej przeprowadzce do Szwajcarii mój szwajcarski chłopak zażyczył sobie na urodziny dobrą domową kolację z jego ulubionymi potrawami: na przystawkę foie gras z figą, na danie główne filet wołowy w sosie smardzowym ze spätzli, a na deser mus czekoladowy. O, ups! Co to są smardze? Jak zrobić domowe spätzli? I czym ubić cholerne białko jajka, żeby zesztywniało przed tym jak do szczętu zesztywnieje mi ręka? A co więcej – jakie do tego wszystkiego dobrać wino?

Pytań było przede mną więcej niż odpowiedzi, ale wiecie: zaradne Polki nigdy nie pękają! Nawet jeśli trochę im drżą kolana przed pierwszą samotną wizytą u rzeźnika, a głos przed rozmową z sommelierem. Jako wino postanowiłam wybrać włoską królową win Amarone, ulubiony trunek solenizanta.

Czytaj dalej …

Winny savoir-vivre, czyli jeśli wejdziesz między Szwajcarów…

Jak pić wino? Dzisiaj parę słów odnośnie winnego savoir-vivre’u. Cóż, wojny i komunizm skutecznie wybiły większość naszych elit, także właściwie od kogo mieliśmy się nauczyć, jak pić wino? Mniej więcej 95% moich czytelników razem z autorką to potomkowie praczek rzecznych, a nie jeden i nie dwóch zna doskonały przepis na pyszny, domowy bimberek, albo słodziutkie winko z porzeczek. Jednym słowem – nie ma się czego wstydzić – jesteśmy winnymi nuworyszami i możemy się wiele nauczyć od narodów z długimi tradycjami winiarskimi.

I jak to nuworysze, jesteśmy albo bardziej papiescy od papieża albo bardzo niepewnie poruszamy się w tym winnym temacie. Nie ma żadnej filozofii w towarzyskim sączeniu byczej krwi u kogoś na domówce. Gorzej, jak nam przyjdzie pójść do francuskiej restauracji… Kilka razy w Polsce zdarzyła nam się sytuacja, która wszystkich wybiła z butów. I co ciekawe, zwykle gafy leżały po stronie klientów, a nie kelnerów. (No może raz, w świetnej krakowskiej restauracji, gdzie zabrałam grupę Szwajcarów, kelner całkowicie pominął proces próbowania wina ku konsternacji Helwetów…) Czytaj dalej …

Miesiąc szwajcarskich win – najważniejsze winne liczby

Listopad miesiącem szwajcarskich win na Szwajcarskim Blabliblu! Cieszycie się? Niestety, szwajcarskie wina są całkowicie niedostępne w polskich sklepach, dlatego części z Was jak fachowa kusicielka po prostu narobię smaka i zostawię z niczym.

Szwajcarzy eksportują tylko 1,8% produkcji wina, resztę bezlitośnie wypijają. Dlatego nie mamy w zasadzie możliwości zapoznania się ze szwajcarskimi winami przed wyjazdem do Szwajcarii (no, chyba że mamy miłego kolegę / koleżankę z Helwecji z pojemną walizką i dobrym gustem). Dlatego mały przewodnik po szwajcarskich winach może przydać się szczególnie polskim emigrantom w Szwajcarii, ich krewnym i znajomym, a także turystom.

Czytaj dalej …

Powiedz mi, gdzie robisz zakupy, a ja Ci powiem na jakim etapie emigracji jesteś!

Dzisiaj nawiedzą nas zakupowe historie inspirowane moim odkryciem roku – rolnikiem Albertem. Już dawno temu rozpoczęłam poszukiwania jakiegoś sympatycznego rolnika z okolicy w celu zakupu jego płodów… rolnych oczywiście. Bo po co w zasadzie ja mam płacić wielkim sieciom handlowym za pomidory, które prawdopodobnie zwiedziły więcej świata niż ja lub jabłka standardowej wielkości i koloru aż śliskie od pestycydów i innego syfu. Wolę zapłacić rolnikowi do łapki i przynajmniej znać mamę i tatę mojej sałaty i wszystkie jej zielone, liściaste siostry.

wine lovers

Czytaj dalej …

Mądrości ludowe Szwajcarów – szwajcarskie powiedzenia i przysłowia

„Przysłowie mądrością ludu” – jak to się mówi. I tak to wygląda – wiele przysłów i powiedzeń odsłania charakter i dążenia danego narodu. Dlatego czasem napotykamy wiele przeciwstawnych złotych myśli – od naszych europejskich porad, by „chwytać dzień”, zapewnień, że „każdy jest budowniczym swojego życia” do buddyjskich nauk, żeby płynąć z prądem i akceptować wszystko to, co przyniesie nam los (i nie próbować o to walczyć). Jak w świetle tej teorii wygląda szwajcarska „osobowość”? Co wbija dzieciakom do głowy szwajcarska Mutti gdzieś tam na alpejskich halach?

Czytaj dalej …

Problemy pierwszego świata

Zacznę od własnego podwórka: gramy w Witchera 3, a napisy takie malutkie, że od marszczenia oczu wyrasta nam co najmniej pięć nowych zmarszczek mimicznych. Steve nie wytrzymuje:

–       Musimy kupić większy telewizor!

Ja zdumiona:

–       A nie prościej przysunąć fotel!

Ot tak, tzw. problemy pierwszego świata to temat znajomy dla każdego obserwatora życia Szwajcarów. Bo przecież czym się martwią ludzie, którzy mają co włożyć do garnka i gdzie wyjść rano? Czytaj dalej …

Sprawdzenie i Omówienie Quizu Wiedzy o Szwajcarii

Jeśli nie spróbowałeś zmierzyć się z quizem, najpierw wejdź TUTAJ i zaznacz właściwe odpowiedzi, a dopiero potem czytaj ten artykuł.

Omówienie sprawdzianu o bezkręgowcach – ile razy taki temat wywoływał w Tobie niespodziewane erupcje entuzjazmu – omówienie sprawdzianu – nie będzie sorka pytała! Potem jednak ten entuzjazm przechodził w fazę rozpaczy, gdy zorientowałeś się, że według Ciebie aparat wrotny wrotek to cztery kółka, a według sorki wieniec rzęsków. Po fazie rozpaczy przychodziła faza akceptacji, a później zapadałeś w drzemkę. Bo co Cię właściwie obchodziły rurkowate protonefrydia, gdy zamierzałeś zdawać na prawo… Czytaj dalej …