Operacja „Ciapa” czyli pies w Szwajcarii

Pozostaję dziś w temacie Lumpich i ich przyjaciół Burków. Wiele osób przenosi się do Szwajcarii ze swoimi ulubieńcami, bądź właśnie tutaj dochodzi do wniosku, że ich życie jest zbyt nudne i poukładane i szczekające futro z mnóstwem kłaków na dywanie i schrupanymi kapciami doskonale je urozmaici. I tutaj należy Wam wiedzieć, że Szwajcaria posiada dość ostre przepisy odnośnie psów i ich właścicieli. Przepisy te oczywiście warto znać i się do nich stosować, żeby zaoszczędzić stresu sobie i zwierzakowi i oczywiście pieniędzy. 

Przywóz futrzaka

Doskonale zdaję sobie sprawę, że część Polaków przewiozła swojego ulubieńca samochodem na kolankach, na granicy wrzucając pieska pod nogi i modląc się, żeby akurat nie padło na nas przy rutynowej kontroli przygranicznej. Większości się oczywiście uda i będą sobie żyć długo i szczęśliwie nie niepokojeni przez nikogo ani nic. Chyba, że COŚ się zdarzy. W Szwajcarii jest się zwykle o wiele mniej anonimowym niż w Polsce – nie ma tutaj wielkich metropolii, a ludzie nie boją się wzywać policji w razie jakichkolwiek problemów, dlatego zatopienie się w tłumie jest o wiele trudniejsze. Dlatego dla spokoju umysłu radziłabym jednak przewieźć psa oficjalnie.

Przed przyjazdem psa należy zaczipować i wyrobić mu psi paszport. Pies musi być zaszczepiony na wściekliznę najmniej 21 dni przed wyjazdem. Najlepiej, jeśli informacja o szczepieniach widnieje w paszporcie i jest zapisana w elektronicznym czipie. Przewożony piesek nie może mieć mniej niż 8 tygodni, chyba że towarzyszy mu mama.

Przed przyjazdem zróbcie sobie test na oficjalnej stronie, dzięki któremu się upewnicie, że wszystko jest gotowe do wielkiej wyprawy:

http://blv.bytix.com/plus/dbr/default.aspx?lang=en

Po przyjeździe do Szwajcarii

Po przywiezieniu zwierzaka do Szwajcarii mamy 10 dni na zarejestrowanie psa w swojej gminie i w szwajcarskiej bazie danych ANIS. Zapomnijcie o rejestracji psa, jeśli ma przycięty ogon lub uszy – Szwajcaria bardzo ostro walczy z tym procederem. Rejestracja psa w gminie wraz ze wszelkimi pokrewnymi opłatami kosztuje około 250 franków. Rejestracja w bazie danych ANIS, której dokonasz u każdego weterynarza – kolejne 40 franków. A to nie koniec kosztów.

Kosztowna merdająca radość

W większości gmin, żeby posiadać psa trzeba po pierwsze płacić za niego podatek. Kwota podatku zależy od gminy. U mnie jest to 107 chf na rok, w Bazylei 156 chf na rok. Dalej – w większości kantonów należy posiadać ubezpieczenie OC w życiu prywatnym obejmujące psa – na rok wychodzi również około 100 chf, chociaż zależy tutaj od opcji, jaką wybierzesz.

Słodki szwajcarski psi los

Psiaki w Szwajcarii mają naprawdę dobrze. Niemal nigdzie nie ma zakazu wstępu z psami. Psy siedzą w restauracjach, chodzą na zakupy, wędrują po górach, jeżdżą autobusami i pociągami. Część firm toleruje nawet psy w pracy. Bardzo popularna jest instytucja petsitterów, profesjonalnych wychodzących na długie spacery i hoteli dla psów. Za jedyne 40 – 70 chf na dzień Twój pies będzie miał opiekę weterynaryjną, duży wybieg, wiele zabawek, towarzystwo psich przyjaciół, wycieczki po polach i lasach. Wiele hotelików dla zwierząt wyposażonych jest w kamerki internetowe, dzięki którym możesz obserwować przygody swojego pupila na żywo. Część prowadzi blogi ze zdjęciami psów. Jeśli ktoś chciałby dobry i niedrogi adres fajnego hoteliku dla psów z opieką weterynarza i polskojęzyczną obsługą w okolicy Lozanny, zapraszam na priv.

W wielu miejscach nie jest konieczne prowadzenie psa na smyczy, ale gdy tylko znajdziecie się w lesie, rezerwacie lub innej oznaczonej strefie pamiętajcie, żeby przypiąć psa do smyczy.

Ach, to szczekanie!

Niestety, psy agresywne i ich właściciele mają w Szwajcarii pod górkę. Nawet nie mówię o chapnięciu w łydkę, ale jeśli ktoś sobie uwidzi, że pies może przejawiać agresywne zachowania (np. szczeka, wyrywa się właścicielowi na spacerze), w najlepszym razie daje wizytówkę renomowanego ośrodka szkoleniowego dla psów, w najgorszym razie wzywa policję. Niestety to do właściciela należy wówczas udowodnienie, że przecież ten pies jest słodki i niewinny jak owieczka. Policja w takim razie nakazuje wykonać dodatkowe profesjonalne szkolenie i oczekuje przedstawienia decyzji kynologa, że pies jest zsocjalizowany. Jeśli kynolog wystawi negatywną decyzję, państwo zwykle decyduje o uśpieniu psa.

Pod górkę mają również osoby wynajmujące mieszkanie – w większości przypadków właściciele nie życzą sobie zwierząt w mieszkaniu. Oczywiście, jeśli nasz pies jest grzeczny i mamy dobre stosunki z sąsiadami, to możemy ryzykować – w końcu właściciel nie ma prawa nas kontrolować w wynajmowanym mieszkaniu. Tyle że jedno szczeknięcie w nieodpowiednim momencie, i wraz z bogu ducha winnym Ciapą lądujemy na bruku.

Kupno lub adopcja psa w Szwajcarii

Być może w pewnym momencie w naszym życiu zacznie brakować małego futrzastego troublemakera i zachcemy go kupić lub zaadoptować w Szwajcarii. Oczywiście nie jest to takie proste i liczmy się z pełnym i szczegółowym prześwietleniem nas samych i naszych warunków mieszkaniowych. Jeśli już spełnimy warunki hodowcy lub schroniska dla zwierząt i w naszym domu pojawi się zestrachana sikawka, pogromca butów i dywanów Lumpi I, to jeszcze nie koniec, Panie i Panowie. Otóż my sami, jako właściciele psa, będziemy musieli odbyć 4-godzinny kurs teoretyczny. Cena owego kursu wynosi 100 – 300 franków szwajcarskich w zależności od trenera i kantonu. Następnie, wraz z naszą pociechą musimy przejść kurs praktyczny (kolejny wydatek rzędu 100 – 300 chf), gdzie pies nauczy się podstawowych komend, będzie miał kontakt z innymi zwierzętami i kynolog postara się stwierdzić, czy pies nadaje się do współżycia społecznego.

Właściciele psów są gorąco zachęcani do brania nieustannego udziału w szkoleniach, doszkoleniach i zajęciach dla zwierząt. Dlatego pewnie psy w Szwajcarii są zwykle bardzo przyjazne, spokojne i towarzyskie. Szwajcarzy zabierają swoje psy w miejsca, gdzie ja bym nigdy nawet o tym nie pomyślała – na przykład na zatłoczony sobotni targ. Właściciele ciągają swoje psy przez podekscytowany tłum, a psy zamiast atakować się nawzajem ze strachu i stresu spokojnie spacerują usiłując przy stoisku z mięsem wyglądać na niegłodne, a przy spotkaniu z futrzastym kolegą na niejadalne.

Jak widzicie, to wszystko wygląda nieco skomplikowanie, ale co by człowiek nie zrobił dla dziesięciu kilogramów rozmerdanej miłości.

54 komentarzy o “Operacja „Ciapa” czyli pies w Szwajcarii

  • 18 kwietnia, 2014 at 12:28 pm
    Permalink

    Szaleni szaleńcy, ale niesamowicie intryguje mnie ten kraj 🙂 w Basel bardzo mało piesków, kojarzę aż trzy (psy do 6-8kg), poza tym kolejne 2 w stadninie koni poza miastem i jeden duży przy chatce w górach… za to w Polsce psy i psie kupy na każdym kroku, dosłownie 😉

    Informacje przydatne, mogłabyś wydać świetną książkę o Szwajcarii! chciałabym mieć psa w przyszłości, a w przyszłości mam zamiar wrócić do CH

    Reply
  • 20 kwietnia, 2014 at 11:59 pm
    Permalink

    czyzby mial sie u Was pojawic nowy domownik?:-)
    w naszym domu (7 mieszkan) mieszkaja 3 psy. na parterze rottweilerka, na Ip nasz labrador i na 3p. maly buldozek. czesto wlasciciele mieszkan nawet jak w ogloszeniu zaznacza, ze pies mile widziany, to potem dopytuja co to za pies.
    sasiadka, wlascicielka rottweilerki miala wczesniej problem z wynajeciem mieszkania, wlasnie gdy tylko mowila jakiej rasy jest jej pies. pies ma pokonczone kursy, ona jako opiekunka zreszta tez;-)
    no ale, jak mozna bylo wybrac, to zawsze wybierano kogos bez psa. w naszym domu mieszka troche po znajomosci(miala praktyki u kogos z rodziny wlascicieli). a wlasciciele naszego domu tez maja psa, wiec pies nie byl przeszkoda. dodam, ze rottweilerka czesto szczeka(wyje) jak zostaje sama, ale nikt nie robi z tego problemu. w naszej miejscowosci prawie w kazdym domu sa psy(pies). u nas przewoz wygladal tak, ze podczas meldowania pokazalismy psi paszport, tam jest numer czipa i to wystarczylo. a no i oficjalnie trzeba bylo zaplacic.. clo;-), czyli Enzo jest oclony:D/ coroczny podatek, to wiadomo. gdy mieszkalismy w Niemczech mial i ubezpieczenie(przydalo sie bardzo)/ no i szwajcarskie psie kliniki – super opieka i co tam mozna sobie wyobrazic, ceny rowniez. ale czego sie nie zrobi dla swojego psa?

    Reply
    • 23 kwietnia, 2014 at 4:32 pm
      Permalink

      Chcielibyśmy, ale narazie odpowiedzialnie wstrzymujemy się z decyzją.
      A i całkowicie się z Tobą zgadzam, jak miałam psa, był kochany i traktowany jako pełnoprawny członek rodziny. A że ten akurat członek rodziny pakował się co dwa dni w kłopoty, to wydawaliśmy regularnie niezłe sumki na wizyty u weterynarza, psiego chirurga, czy inne cuda… W dodatku był krótkowidzem z bardzo słabym pęcherzem…to wszystko tłumaczy chyba…

      Reply
  • 18 listopada, 2014 at 2:56 pm
    Permalink

    Twój wpis okazał się bardzo pomocny 🙂
    Za dwa tygodnie przeprowadzam się (na razie na dwa lata) do Adliswil, jestem opiekunką dwóch 5-letnich suczek. Dziewczyny mają wyrobione paszporty. Rozumiem, że trzeba je zarejestrować w gminie, przerejestrować chipy, a później udać na obowiązkowe szkolenia.
    Zastanawiam się tylko jak to jest z samym przewozem przez granicę, czy należy zapłacić cło? Jeżeli tak, to jaką mniej więcej kwotę i czy robi się to w jakimś urzędzie czy można na samej granicy?

    Reply
    • 18 listopada, 2014 at 3:10 pm
      Permalink

      Nie, nie płaci się cła za pieski!
      Na szczęście jak pójdziesz do gminy zarejestrować „dziewczyny”, to tam dostaniesz pełną informację, co należy zrobić, ponieważ niektóre kantony i gminy mają swoje osobne wymagania.

      Reply
      • 20 kwietnia, 2015 at 4:29 pm
        Permalink

        Jesli wartosc psa jest wieksza niz 300CHF to clo nalezy zaplacic (8%). Uniknie sie wtedy klopotow przy ponownym przekraczaniu granicy.

        Reply
  • 19 listopada, 2014 at 10:24 am
    Permalink

    Dzięki Joanna 😉

    Reply
  • 10 marca, 2015 at 7:24 pm
    Permalink

    no i znalazłam interesujący mnie wpis!
    kurde, a ciekawe jak odnoszą się do samych przyjezdnych kynologów i hodowców. Bo szczerze mówiąc, średnio mi się widzi chodzenie na kurs z podstaw behawioru, gdy sama jestem behawiorystką 😛
    Pewnie o szczegóły odnośnie rejestracji hodowli i opłat musiałabym w gminie pytać. Ale patrząc na ilośc opłat za psa i ceny, wnioskuję, że w Polsce hodowla psów jest o wiele tańsza…. 🙁

    Reply
    • 11 marca, 2015 at 12:49 pm
      Permalink

      Tak, ale też pieski są tańsze w PL 😉 Szwajcarzy często wyjeżdżają za granicę, żeby kupować szczeniaki, bo ich w swoim kraju na nie nie stać, więc podejrzewam, że jest popyt.
      W Szwajcarii, jak z większością zawodów, żeby mieć swoją hodowlę, oczywiście trzeba mieć zrobiony odpowiedni kurs itd. Jeśli masz odpowiednie wykształcenie musisz spróbować je sobie nostryfikować, a nóż widelec się okaże, że Twoje papiery są też ważne w Szwajcarii 😉 (Niestety Szwajcarzy nie uznają bardzo wielu kursów zrobionych za granicą)

      Reply
  • 11 marca, 2015 at 8:10 pm
    Permalink

    Nie no, mam nadzieję, że magistra SGGW poszanują…? 😛
    Aż tak drogie są psy?! Wow… u nas ceny, przeciętnego psa z rodowodem to 2 tys. Za granicą, jeśli ktoś sprowadza to różnie… od 1000 nawet do 2tys Euro.
    Oczywiście, Polacy za granicę też sprzedają po te 1,5 tys Euro 😀

    Reply
  • 6 kwietnia, 2015 at 8:43 am
    Permalink

    A co z kotami? Jest jakiś osobny wpis?

    Reply
    • 7 kwietnia, 2015 at 2:23 pm
      Permalink

      Koty w Szwajcarii idą na kotlety i antrykoty;) A tak naprawdę to ten artykuł w równej mierze dotyczy oczywiście kotów!

      Reply
  • 10 kwietnia, 2015 at 10:00 pm
    Permalink

    Dobrze. Dziękuje za odpisanie. : )

    Reply
  • 5 stycznia, 2016 at 11:29 am
    Permalink

    Ooooo matulo.
    Córka właśnie domaga sie pieska. To będzie tragedia. Czy są takie kursy po angielsku gdzieś ??? Za czym mam googlać po francusku by znaleźć kursy?

    Pozdrawiam
    Dominik

    Reply
    • 11 maja, 2016 at 4:30 pm
      Permalink

      Są kursy po angielsku.

      Reply
  • 18 lutego, 2016 at 2:57 pm
    Permalink

    Czy wyjeżdżając na wakacje do Szwajcarii też muszę zarejestrować pas. Jadę tylko na miesiąc.

    Reply
  • 3 marca, 2016 at 10:35 pm
    Permalink

    Witam, mam pytanie, a może pytania odnośnie mojego kochanego pupilka. Pracuję niedaleko Zurichu i chciałam przywieźć swoją pół-jamniczkę z Polski do Szwajcarii. Ale nie mam zielonego pojęcia o tych wszystkich przepisach itd. Słyszałam tylko, że każdy pies musi przejść szkolenie. ale czy to prawda? Moja suczka ma już od dawna chipa wszczepionego, bo jeździłyśmy razem do Niemiec, i do pracy i rekreacyjnie. Szczepienia, naturalnie też ma. Wszystko w terminie regularnie robione. Co muszę jeszcze zrobić przed wyjazdem i oczywiście najważniejsze po przyjeździe do Szwajcarii? Czy muszę ją zameldować w gminie? I u weterynarza? A co z kontrolą na granicy jeśli będę ją miała?Proszę o radę 😀

    Reply
    • 5 marca, 2016 at 12:00 pm
      Permalink

      W artykule wszystko jest wyjasnione! Czip jest, czyli trzeba jej wyrobic paszport i do dziela! Oczywiscie trzeba bedzie ja zameldowac w gminie i tam wszystko wyjasnia, czasami przepisy zaleza od kantonu / gminy.

      Reply
    • 24 kwietnia, 2017 at 4:24 pm
      Permalink

      witam serdecznie ja tez mam pieska
      Jamniczka i niedługo do mnie przejedzie 😉

      Reply
  • 5 marca, 2016 at 2:26 pm
    Permalink

    dzięki za info, czyli w sumie moja suczka gotowa jest do wyjazdu, bo paszport też ma wyrobiony, zapomniałam napisać że razem z czipem jej zakładałam. Mam nadzieję, że przyjazd tutaj pujdzie gładko

    Reply
  • 5 kwietnia, 2016 at 2:07 pm
    Permalink

    Hej. Dostałam propozycję wyjazdu na 3-4 m- e do Bazylei. Wszystko zależy on mojego psa. Szczerze – nie mam kasy, żeby zapłacić 300 CHF za zgłoszenie go w Szwajcarii. To jest w 100% obowiązkowe?
    Reszta spoko. Pani, u której miałabym mieszkać zgodziła się na psa.

    Reply
    • 6 kwietnia, 2016 at 9:11 am
      Permalink

      Ojojoj, no więc polecam wejście na oficjalną stronę gminy, w której będziesz mieszkać i skalkulowanie kosztów, bo te bardzo się różnią w zależności o kantonu i gminy (różnica może wynosić nawet kilkaset franków). A wtedy, gdy już będziesz znała koszt, napisz maila do gminy, powiedz jaka jest sprawa… Może w drodze wyjątku obniżą Ci te koszty, jeśli to tylko na 3 mce… I nie bój się, Szwajcarzy są ludzcy, jest duża szansa, że się przychylą do Twojego wniosku.

      Reply
  • 26 kwietnia, 2016 at 4:02 pm
    Permalink

    Witam,
    Napiszę tak, jeśli wiecie że Wasi sąsiedzi są ok i nie sprawią Wam kłopotów na 100%, próbujcie bo zostawienie psiaka i wyjechanie to tragedia. Ale…. ja też myślałam że są spoko do czasu (chodzi o jedna sąsiadkę nie wszystkich sąsiadów). Nie miała się do nas już jak doczepić to wzięła na celownik naszą psinę. Historia bardzo długa…. że nie wychodzimy psem, że pies szczeka cały dzień itd,włącznie z policja w domu w sprawie psa. Kiedy pokazaliśmy im nagrania że pies śpi jak nas nie ma i program rejestrujący ile z psem wychodzimy …. tak tak , to im ‚kopara’ opadła. Ale, ale to nie koniec teraz rozstrzygamy kwestie ile pies może zostawać sam podczas kiedy my jesteśmy w pracy…. i uwaga uprzedzę pytanie szukaliśmy mieszkania jak najbliżej mojej pracy żebym mogła szybko wrócić do domu do psa …jednak to nie wystraszy gdyż pies nie może pozostać w domu sam na więcej niż 4 godz. ……. więc powodzenia życzę Wam i sobie bo walka trwa….

    Reply
    • 28 października, 2022 at 11:36 am
      Permalink

      „pies nie może pozostać w domu sam na więcej niż 4 godz”
      możesz zacytować przepis prawa to nakazujący – w jakim to kantonie?

      Reply
  • 28 kwietnia, 2016 at 8:28 pm
    Permalink

    Ja za to próbuję się dowiedzieć jak to wygląda z końmi. Napisałam do szwajcarskiego związku jeździeckiego (u nas PZJ albo PZHK za takie rzeczy odpowiada), ale na razie bez odzewu…

    Reply
    • 28 kwietnia, 2016 at 9:02 pm
      Permalink

      Uffff, chyba nie dam rady pomóc z koniami… :/

      Reply
  • 28 kwietnia, 2016 at 8:31 pm
    Permalink

    jeszcze jedno – „obsługa codzienna” psa:
    – czy też sprząta się kupy?
    – czy szwajcarzy karmią karmami czy wolą sami gotować?
    – co jest innego co w polsce niekoniecznie jest oczywiste z takich prozaicznych kwestii?

    Reply
    • 28 kwietnia, 2016 at 9:04 pm
      Permalink

      1. Sprząta się kupy i nie radziłabym tego nie robić.
      2. Raczej karmią karmami i z tego, co widziałam, to tymi lepszymi.
      3. Inne: psy są lepiej wychowane niż dzieci i chodzą z właścicielami wszędzie, nawet do mięsnego (biedne te psy…)

      Reply
      • 20 września, 2016 at 3:02 pm
        Permalink

        Ja w sprawie kup.
        Skoro trzeba posprzątać to gdzie się te woreczki-niespodzianki wyrzuca?
        Do zwykłego śmietnika, spejalnego pojemnika czy …do kieszeni i do domu?

        Reply
        • 20 września, 2016 at 3:53 pm
          Permalink

          Wyrzuca się je do specjalnych koszy oznaczonych wymownym rysunkiem psa robiącego kupę:) W miastach jest ich dużo, na wsiach mniej i czasami mi się zdarzało, że kupę musiałam donieść do pojemnika z kompostem…
          Hmmm smacznego 🙂

          Reply
  • 11 maja, 2016 at 4:23 pm
    Permalink

    W poście brakuje informacji o podatku VAT 8%, który należy zapłacić po zgłoszeniu psa na granicy. Ponadto, kwarantanna po szczepieniu na wściekliznę wynosi 21 dni, a nie 30.

    Reply
  • 11 maja, 2016 at 4:27 pm
    Permalink

    Dodam, że szkolenie teoretyczne, należy odbyć przed kupnem/sprowadzeniem/importem psa.
    W kartonie BL wymagane jest ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej za psa na min. 3.000.000 CHF.

    Reply
  • 22 września, 2016 at 12:57 am
    Permalink

    Aha, to co robią z takim psem, któremu jakiś brutal utnie ogon? Usypiają?

    Reply
    • 22 września, 2016 at 3:50 pm
      Permalink

      Hmmmm nie wiem. Chyba po prostu nie wpuszczają takiego do Szwajcarii, a skoro już jest… to może po prostu właściciel dostaje karę?…

      Reply
      • 22 września, 2016 at 6:33 pm
        Permalink

        No to jest poje…. Bo tak naprawdę pies zostaje podwójnie ukarany za czyjś wandalski czyn, a właściciel zostaje jeszcze ukarany za swoją dobroć wobec poszkodowanego zwierzęcia. Oni chyba myślą, że w takiej sytuacji właściciel łaskawie nie zmieni kraju zamieszkania i potulnie zostanie w dotychczasowym miejscu przebywania, a wcale nie skończy się na tym, że jeśli nie znajdą nowego właściciela wśród znajomych i rodziny, to pies wyląduje w schronisku…

        Swoją drogą, w swych sarkastycznych przemyśleniach, które wzbudza we mnie Twój blog, zastanawiam się, ile razy w Szwajcarii dzwoniono na policję, bo dziecko płakało w nocy… Albo w niedzielę. A co jeśli nie daj Boże zbiło butelkę!
        (Nie chcę też myśleć o sytuacjach, gdy wywalono rodzinę na bruk, bo sąsiedzi skarżyli się na płacz dziecka, ale boję się, że i pewnie takie przypadki były wśród tych „miłośników ciszy”…)

        P.S. Ale teraz pojechałem sarkazmem 😀

        Reply
        • 24 września, 2016 at 1:52 pm
          Permalink

          Dziecko to ponoć jeden z niewielu wyjątków, gdzie można być głośno. Ale i tak czytelniczki opowiadają, że muszą się zdrowo tłumaczyć, gdy dziecko płacze, bo ma kolkę, czy wyrzynają się mu ząbki.

          Reply
  • 27 marca, 2017 at 2:23 pm
    Permalink

    a co jeśli jade ze szczeniakiem i chciałabym go sprezentowac komuś w Szwajcarii?? Czy wtedy też trzeba placic podatek na granicy? Jak to w ogole wyglada na granicy…pytają po co ten pies jedzie ;)? Moze jechac jako moj i zostać jako wlasnosc kogos innego?

    Reply
    • 27 marca, 2017 at 9:46 pm
      Permalink

      Najlepiej jedź jak ze swoim, pamiętaj o wszystkich szczepionkach itd. Na granicy w ogóle nie powinni Cię zatrzymać, zacznijmy od tego, Szwajcaria jest przecież w Schengen.
      Ale jakby Cię zatrzymali, powiedz, że Twój no i przecież masz prawo jechać, jeśli psiak ma wszystkie papiery…

      Reply
      • 28 marca, 2017 at 10:49 pm
        Permalink

        pojedzie jako moj…tylko zaczynam sie martwic, ze jak zostanie juz w Szwajcarii to czy na miejscu juz nowy wlasciciel nie bedzie mial problemow…albo co gorsza pies? swoją drogą fajny artykuł, bardzo pomocny 🙂

        Reply
        • 29 marca, 2017 at 8:16 am
          Permalink

          Dzięki!
          Raczej nie powinien mieć. W sumie co za różnica, kto przewozi zwierzaka, jeśli się tego nigdzie nie rejestruje.

          Reply
          • 8 kwietnia, 2018 at 5:24 pm
            Permalink

            Chciała bym przewieźć szczeniaka Yorka ale zaszczepiony na wścieklizne był by kilka dni przed wjazdem do Szwajcarii a co za tym idzie bez kwarantanny 21 dniowej po tej szczepionce?

  • 24 sierpnia, 2017 at 12:03 am
    Permalink

    A ja właściwie o czymś innym.A może jednak na temat..Wychowałam się z psami zawsze psy były w domu zawsze były członkiem rodziny.Zawsze były to duże psy.
    Mam siedmiomiesięcznego psa i mieszkam w Radości taka dzielnica Warszawy. Generalnie las i „wypasione” wille.Pies jak to szczeniak pogodny i chcący się zaprzyjaźnić z całym światem dwu i czteronożnym.Grama agresji, trzydzieści kilogramów miłości .Pies po pierwszych szkoleniach przychodzi do nogi, chyba że się zamyśli,to przyjdzie za chwilę.
    Dziecko psie ,wiadomo, chce pobiegać .Na ogrodzonym podwórku nie zsocjalizuje się z innymi.
    trzeba na zewnątrz, na spacer.I tu zaczynają się schody.Pani weźmie tego psa ,drą się jedni, trzydzieści metrów od nas. Dzisiaj człowiek zaczął się drzeć ,że użyje gazu jak się zbliżymy. Miał na smyczy, pod pachą, psią miniaturę i puszkę gazu większą od psa. Generalnie każdy spacer to stres.

    A teraz wątek szwajcarski .Dość często bywam w Davos, w różnych porach roku.Przyglądam się od lat psim obyczajom.Pies w knajpie- normalka .Zwróciłam ostatnio uwagę, że jak ktoś wchodzi z psem,kelnerka najpierw przynosi miskę z wodą dla psa ,a potem pyta co podać państwu.Pies na szlaku w górach- częsty widok .Myślicie na smyczy ?Nie, luzem.Biegające, szczęśliwe i karne.

    Macie dylemat Szwajcaria i pies ?
    Kosztuje, to prawda.Trzeba przejść szkolenia, to prawda.
    Za to nie będziecie narażeni na spotkanie gościa z gazem, jak nam się to przed godziną przytrafiło.
    I tak sobie myślę ,że wolała bym zapłacić podatek ,ubezpieczenie ,wziąć kwitek z psiej szkoły,i mieć
    możliwość kopnąć w tyłek „miłośnika psów” z puszką gazu w kieszeni przeciwko innym czworonogom.

    Reply
    • 24 sierpnia, 2017 at 9:21 pm
      Permalink

      Szokujące to! Zawsze postrzegałam Polskę jako raj dla takich lekko „niewychowanych” psów, bo nikt się nimi za bardzo nie przejmuje! A może po prostu mieszkasz w zbyt sztywnej dzielnicy?… :O

      Reply
  • 25 lutego, 2019 at 4:43 pm
    Permalink

    Fajny i bardzo pomocny blog, gratuluje 🙂
    Od niedawna mam w domu pieska rasy husky, a od dawna dwie kotki. Mamy wesolo.
    Usilnie szukam szkolenia dla szczeniakow i w okolicy brak, a myslalam mozna przebierac w kursach wlasnie dla maluchow, niestety tak nie jest.

    Reply
    • 25 lutego, 2019 at 4:55 pm
      Permalink

      Cześć Lidka! Dzięki!
      A to ciekawe, zdawałoby się, że faktycznie jest to tu tak popularne, że będzie można przebierać-wybierać!

      Reply
  • 16 września, 2019 at 1:21 pm
    Permalink

    Witam,przeczytałem artykuł Operacja „Ciapa” czyli pies w Szwajcarii. Mieszkam w Szwajcarii i w październiku przywiozę 4 miesięczną suczkę Border Collie ze wszystkimi potrzebnymi papierami. Koszt zakupu psa w Polsce to 600zł(od znajomego). Czy na granicy muszę go zgłaszać i zapłacić cło,czy tylko w gminie? Proszę podaj adres tego znajomego weterynarza.Chciałbym zarejestrować suczkę w bazie danych ANIS i wolałbym polskojęzycznego weterynarza. Pozdrawiam

    Reply
    • 16 września, 2019 at 1:53 pm
      Permalink

      Polskojęzyczny weterynarz się zmył – tzn. nie mam już niestety kontaktu.
      Nie trzeba płacić cła. Zgłaszamy go tylko w gminie. Niedługo będę publikować artykuł na ten temat, także polecam zaglądać tu regularnie 🙂

      Reply
  • 10 stycznia, 2020 at 9:30 am
    Permalink

    Cześć!
    Chciałabym wyjechać z psem na krótki urlop pociągiem do Szwajcarii. Sprawdzałam ten link, w Twoim artykule i nie działa. Mogłabyś go uaktualnić?
    Poza tym świetny artykuł, najlepszy z tych wszystkich jakie do tej pory przeczytałam o przewozie psów do Szwajcarii. Pozdrawiam.

    Reply
  • 9 stycznia, 2021 at 12:41 am
    Permalink

    Hej! za Twoją radą na Insta przeczesuję blog w sprawie piesków. Dzięki za posty! Zaraz po przyjeździe do Szwajcarii wybiorę się z sunią do urzędu gminy zapłacić myto;) Podkarmiana smaczkami mam nadzieję, że zrobi dobre wrażenie. Nie ma innego wyjścia:)

    Reply
  • 9 stycznia, 2021 at 12:44 am
    Permalink

    A jak jest z podróżami pociągiem, autobusem z pieskiem? Musi mieć kaganiec? Kupujemy dla niego bilet?

    Reply
  • 1 lipca, 2021 at 4:40 pm
    Permalink

    Hej proszę pomóżcie mi bo nie mam do kogo się zwrócić.
    Mam rocznego amstafa sunie bardzo spokojna bez żadnych problemów z tego co widzę ta rasa jest zakazana chce jechać na tydzień do rodzinny w odwiedziny z psem czy mogę z nią jechać? Czy mogę mieć problemy Pies ma paszport i wszystko co trzeba liczę na wasza pomoc

    Reply
    • 25 lipca, 2021 at 12:52 pm
      Permalink

      Zależy gdzie 🙂 Tylko w niektórych kantonach ta rasa jest uznana za niebezpieczną. Ale przecież to nie dotyczy wakacji…

      Reply
      • 21 października, 2021 at 6:27 pm
        Permalink

        Witam serdecznie, muszę wyjechać z pieskiem do Szwajcarii na urlop na miesiąc a nie minęło jesscze 21 od czazu szczepienia, czy przejadę bez problemu? Piesek mały chiuhauha i jedziemy autokarem..

        Reply

Pozostaw odpowiedź ~Meri Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.