Niezwykły weekend w Szwajcarii – pomysłów część 1

Wiem, że lato nam odchodzi w dość niepożądanym, szybkim tempie, ale przed nami jeszcze na pewno wiele pięknych, słonecznych weekendów. Każdy wie, że nam jest lżej, a w portfelu ciężej, gdy urlopy się spędza poza Szwajcarią, ale wyskok na każdy weekend do Barcelony czy Wenecji raczej nie ma dużych szans realizacji. Szwajcaria jest piękna i warto ją poznać. Być może jednak warto podejść do weekendowych wojaży z trochę innej strony?

Każdy hotel jest taki sam. Obita wykładziną podłoga, duże łóżko i ściany, które niemal zaglądają do tego łóżka. Czysto, komfortowo, ciasno, nic się ciekawego nie ma prawa wydarzyć, a ceny posiłków nie zachęcają do cieszenia się weekendem w hotelu. Po dwóch dniach od weekendu nie pamięta się koloru ścian, po trzech dniach nie pamięta się, co było na śniadanie, a po czterech dniach, jak kolega się zapyta w jakim hotelu spaliście, odpowiadacie: Radi-Novo-Ibi-Shera-Tel.

Dlatego może fajnie chociaż raz zmienić koncept weekendów. Jechać na szalony weekend nie ze względu na miejsce, tylko ze względu na hotel/nocleg. Tam, gdzie przede wszystkim nocleg jest już doświadczeniem w samym sobie i niesamowitym przeżyciem.

Mam dla Was 10 pomysłów na nietypowy weekend. 5 przedstawię w tym artykule, 5 kolejnych w następnym. Żaden jeszcze nie został sprawdzony, ale wszystkie idą do mojego kajecika pomysłów i czekają na wykorzystanie. Kto się odważy?

1.    Marzenie dzieciństwa – domek na drzewie

Czy ktoś z Was kiedyś marzył, żeby się schować na drzewie i pochrupać orzeszki z Czipendejlsem? Teraz to pewnie, jeśli już, wolicie z Czipendejlsami, ale nic to, nie wtrącam się. Może czas wrócić do krainy dzieciństwa? Nocleg na drzewie na niedaleko Neuchatel w Le Locle może Was tam przenieść.

Cztery domki na drzewach w różnych konfiguracjach (2 rodzinne i 2 dwuosobowe) zapewniają całkiem niezły komfort włączając w to prysznic, toaletę, łóżko, kominek, i kuchenkę. Ogrzewane, oryginalne, wejście rampą lub drabiną.

Cena: w czasie weekendu 280 chf/2 osoby, w dnie robocze 160 chf/2 osoby (w cenie śniadanie)

http://www.lesnids.ch/

2.    A może nocka w więzieniu?

Czy masz może ochotę spróbować czegoś z dreszczykiem? Przekonać się, czy w starym więzieniu nocami wyją skazańcy i czy słychać jeszcze szelest ich łańcuchów? Jeśli tak, Jail Hotel Loewengraben zaprasza do Lucerny.

Budynek, w którym obecnie znajduje się hotel, został zbudowany w 1862 roku i aż do roku 1998 służył jako miejskie więzienie. Obecnie w budynku znajduje się hotel, a raczej L’auberge de jeunesse, czyli raczej mniej formalny hostel. Miejsce świetne dla młodych duchem – ekipa hostelu organizuje wiele ciekawych imprez dla gości. Tutaj nie znajdziecie telewizora, telefonu, czy windy (ale już na przykład prywatną łazienkę jak najbardziej).

Cena: pokój dwuosobowy z łazienką (bez śniadania) – od 85 chf

Strona internetowa hotelu nie działa, dlatego podaję linka do strony z rezerwacjami:

http://www.hostelbookers.com/hostels/switzerland/lucerne/29707/

3.    Nic nie pobije… noclegu w mongolskiej jurcie!

Siedem pięknych, bogato zdobionych jurt mongolskich stoi na wysokości 2000 metrów nad poziomem morza w Rochers-de-Naye (nad Montreux). Jurta to nie jest po prostu wielki namiot – to tradycyjny mongolski, całoroczny dom zbudowany z drewna i płótna. W jurcie może spać do 8 osób, dlatego ten pomysł na weekend jest dla większej rodziny lub paczki przyjaciół.

Szwajcarskie koleje proponują bardzo zgrabny pakiet: podróż widokowym pociągiem w dwie strony z pobliskiego Montreux, wynajem jurty, wieczorną sutą kolację i śniadanie. Dopowiem jeszcze, że okolice Rochers-de-Naye są naprawdę przepiękne – polecam przynajmniej jeden dzień poświęcić na wędrówkę po górach.

Cena: pakiet z podróżą i wyżywieniem to 300 chf (wynajem jurty 8-osobowej) + 1 osoba dorosła / 80 chf

http://www.goldenpass.ch/rochers_de_naye_nuitee

4.    Czy spaliście kiedyś w beczce po winie?

Chcecie się poczuć jak tolkienowski hobbit albo trup admirała Nelson po bitwie pod Trafalgarem? To nic trudnego! Rodzina Ruedi z Kantonu Szafuza zaprasza!

Ten oryginalny hotel swoim gościom oferuje nocleg w beczkach po winie. Jednak nie tylko na beczce skończy się Wasza przygoda – do dyspozycji goście mają również przepiękny ogród, plac zabaw dla dzieci, bar winny i oczywiście rozległe winnice dookoła. Co się mieści w takiej beczce? Zależy od standardu beczki (wiem, wiem, zabawne). Stare, tradycyjne beczki posiadają po prostu duże łóżko, a wspólna łazienka znajduje się w pobliskiej stodole. Nowe beczki to full opcja – zmieści się tam również prysznic i toaleta.

Cena: stara beczka – 45 chf/os., nowa beczka – od 85 chf/os. (śniadanie w cenie)

http://www.rueedi-ferien.ch/rueedi-ferien-weinbau-schlafen-im-fass-festschueuer/

5.    A może chcecie się wyciszyć i przemyśleć to i owo w klasztorze?

Czasem tak po prostu się dzieje, że jedyne czego chcemy to sobie pomilczeć, albo pomodlić i trochę odciąć od pędzącego świata. Taką możliwość mamy w pięknym klasztorze żeńskim w Maigrauge w okolicy Fribourga.

W czasie pobytu można dołączyć do wspólnej modlitwy mniszek (dla rannych ptaszków, bo jutrznia jest już o 4:45) lub spędzać czas w samotności. Niestety na stronie internetowej nie ma podanej ceny za noc, ani możliwości wyżywienia, natomiast siostry zapraszają do indywidualnych zapytań.

http://www.maigrauge.ch/hotellerie.html

Już jutro druga część pomysłów na nietypowy weekend!

3 komentarzy o “Niezwykły weekend w Szwajcarii – pomysłów część 1

  • 17 września, 2014 at 6:01 pm
    Permalink

    Zawsze marzyłam o domku na drzewie, więc muszę zapamiętać ten adres 😀 Ale w beczce też bym się przespała, a potem wyruszyłabym w podróż z Drużyną Pierścienia 😀

    Reply
  • 17 września, 2014 at 7:36 pm
    Permalink

    Wow, beczka po winie mnie zainspirowała! 🙂 Szczególnie, jeśli w beczce zostało by trochę wina i za domkiem nadal byłyby tak cudne widoki. Piszę się na to. 🙂

    Reply
  • 28 września, 2014 at 11:02 am
    Permalink

    Miałam przyjemność spać w domku na drzewie i w jurcie 🙂
    Domek na drzewie, wbrew pozorom, to na prawdę wielkie przeżycie. Ciemno, cicho, wysoko i do domu daleko 😉 od czasu do czasu zawyje jakaś sowa lub inny zwierz. Prawdziwy detoks od cywilizacji i spotkanie z własnymi myślami. POLECAM !
    Noc w jurcie była nieco mniej intymna i refleksyjna, bo zorganizowałam w niej 30ste urodziny mojego Ch., wiec możecie sobie wyobrazic, co sie działo 😉
    W planach noc w visiobulle. Niestety tego lata nie udało nam sie zgrać z pogoda, ale może nadrobimy w przyszłym roku.

    Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.