Wyniki blogowego konkursu wielkanocnego

Na samym początku muszę się przyznać, że bardzo trudno było wybrać najciekawszy komentarz. Prawdopodobnie dlatego, że zawsze są różne, ale zawsze coś wnoszą do artykułów. Niektóre dobrze dopracowane, inne bardzo spontaniczne; jedne śmieszne, drugie naprawdę informatywne; a jeszcze inne napisane przez osoby, które są niemal zawsze aktywne na moim blogu, przez co w dużym stopniu mają wpływ na jego kształt – i to też chciałam nagrodzić. A jeszcze inne po prostu przewrotnie wredne (vide: Kasia z jej „ciekawym komentarzem”), którą to cechę niezmiennie doceniam w każdym jej przejawie.

Nagroda miała być jedna, ale cudownie ją rozmnożyłam do dwóch. I tak czy siak ciągle mam problem, bo z chęcią bym doceniła wysiłki większej ilości osób… Ech, pocieszam się, że to nie koniec konkursów i z upływem czasu każdy będzie mógł zdobyć jakiś fajny szwajcarski gadżet. Czytaj dalej …

Wiosną… weź krowę w leasing!

Przyszedł poniedziałek… a wraz z nim… moja odsłona akcji „Znajdź wielkanocne jajeczko” Blogów Językowo – Kulturowych. Dumałam, dumałam i dumałam… O czym by tu napisać. Jak napiszę, że wiosna jest piękna w Szwajcarii i wstawię zdjęcie krokusa na tle Alp, to moi stali czytelnicy przyzwyczajeni do mojego bezkompromisowego stylu i nieoczekiwanych zwrotów akcji wyślą mnie do psychiatry. Poradziłam się koleżanek blogerek i otrzymałam świetną podpowiedź – napisz o… krowach.

Będziesz pisać o mnie?

Dla mieszczuchów zwykle krowy to tylko malowniczy element wsi. Ale kto z Was nie marzył, żeby mieć gdzieś na wsi taką krowę, codziennie wraz z ranną rosą wstawać i ją doić, czyścić, pasać na słonecznych alpejskich halach, gdzie wszystkie ważne papiery, prezentacje w Powerpoincie i tabelki Excela stają się takim napuszonym i śmiesznym blablabla (nie mylić z Blabliblu). Kilku szwajcarskich rolników z Berneńskiego Oberlandu najwyraźniej wyczuło tęsknotę mieszczuchów za naturą i postanowiło oddawać swoje krowy w leasing w sezonie letnim. Tak, tak – nie Audi – krowy! Czytaj dalej …