Ovomaltine – daje lepszy odrzut niż kapusta

Czy dostawaliście czasem paczki „z zagranicy” od nigdy nie widzianych ciotek i wujów ze szczęśliwych wysp szczęścia i urodzaju? Czy kiedyś z tej przystani pełnej cudów i dziwnych rzeczy (kiwi – dlaczego wujek przysyła nam ziemniaki?, ananas – jaki piękny kwiatek! Zaraz zasadzimy!) wypadła dziwna pomarańczowa puszka z brązowym proszkiem bogów? I nie, nie mówimy tu o prochach dziadka Alberta, który sobie zażyczył pochówku w Polsce, a którego to zjedliście, bo nic z paczek z Ameryki nie może się zmarnować…

Mówię o tym szwajcarskim „kakao” wydzielanym po jedną łyżeczkę w każdą niedzielę i święta i wykradanym przez lokalną dzieciarnię każdego wieczoru z górnej szafki po lewej…

Jak powstał ten najsłynniejszy szwajcarski napój – smak bogatego Zachodu dla spragnionych tego, co prawdziwe, a nie czekoladopodobne? Przepis na Ovomaltine ma nie mniej niż 150 lat! W 1865 roku w laboratorium w Bernie doktor Georg Wander szukał produktu, który będzie sposobem na walkę ze złym odżywianiem. Magicznego składnika, który pomoże uzupełnić niedobory wielu wartościowych minerałów i składników odżywczych. Swoje poszukiwania oparł na wysuszonych ziarnach zbóż, których się używa do produkcji piwa i whiskey – słodzie.

Wkrótce powstała pierwsza receptura sproszkowanego napoju Ovomaltine – słód, serwatka, mleko, jajka i odrobina kakao. Receptura powstała w odpowiedzi na ubogą dietę szwajcarskich wiejskich dzieci, a szybko stała się koniecznym elementem śniadania dla wszystkich młodych Szwajcarów, tak jak dla młodych Anglików to była owsianka, a dla młodych Polaków kawa Inka.

Tak jak wszystkie szwajcarskie produkty – napój Ovomaltine szybko stał się synonimem wielu cech narodowych Szwajcarów (czy też cech, do których wszyscy Szwajcarzy aspirują). Ovomaltine stało się symbolem zdrowia, aktywności fizycznej i krzepy; napojem sportowców, ludzi, którzy lubią aktywny styl życia, wędrówki po górach i przebywanie na świeżym powietrzu. To taki szwajcarski Red Bull, który według intencji producenta, miał dawać kopa, skrzydeł, czy niezły odrzut, całkiem jak ta kapusta:

Ovomaltine szybko zyskało w Szwajcarii popularność. Właściwie to nawet oblicza się, że ponad 99% Szwajcarów piło Ovomaltine, z czego 85% regularnie. Popularność tego zdrowego napoju wyszła poza granice Szwajcarii i już w 1906 roku Ovomaltine pojawiła się w Wielkiej Brytanii pod nazwą… Ovaltine. Nie, nie dlatego, że wersja dla młodych Brytyjczyków nie zawierała słodu (malt – OvoMALTine), ale ze względu na pomyłkę drukarską. Jak to miło, kiedy głupia pomyłka decyduje o nazwie produktu…

W połowie XX wieku potomkowie Georga Wandera postanowili zróżnicować ofertę swojej firmy wychodząc na rynek z produktami bazującymi na słynnym napoju. W taki sposób stopniowo na rynku pojawiały się energetyzujące batoniki, masło czekoladowe, płatki śniadaniowe, gotowe napoje, czekolady, herbatniki i wiele innych produktów, które od razu znalazły swoich fanów:

Ovomaltine od zawsze podkreślała swoje szwajcarskie korzenie. Bez żadnego zangielszczania, podszywania się pod farbowane, zagraniczne lisy, używania Hochdeutscha choćby w swoich reklamach (co robiła większość koncernów reklamujących się w Szwajcarii). Hasłem reklamowym Ovomaltine przez wiele lat było: „Häsch Dini Ovo hüt scho ghaa ?”, również za granicą w krajach niemieckojęzycznych. A co! Niech się Niemcy domyślają, o co chodzi w dialekcie alemańskim! Ciekawe, czy wiecie, co znaczy to hasło reklamowe?

Teraz bardziej współczesny wizerunek Ovomaltine: „Z Ovomaltine nie będziesz tego robił lepiej…Ale dłużej!” To taki mały prztyczek w nos, delikatny sarkazm z tych wszystkich, którzy w swoich reklamach twierdzą, że po kęsie lub łyku ich produktu uniesiesz się ponad chmury, poderwiesz wszystkie laski dookoła, szef Ci będzie lizał buty, a koledzy padali ze śmiechu z Twoich wyśmienitych dowcipów. Jeden psik dezodorantu i staniesz się tym, kim zawsze chciałbyś być – a Ovomaltine na to: hahahaha.

17 komentarzy o “Ovomaltine – daje lepszy odrzut niż kapusta

  • 17 grudnia, 2014 at 6:02 pm
    Permalink

    Pamiętam Ovomaltinę z dzieciństwa, wyjadałam ją oczywiście łyżeczką, na sucho, bo z ciepłym mlekiem już tak nie smakowała 🙂 Próbowałam też kremu do pieczywa, ale był za słodki i niezbyt przypominał smaku proszku. Ovomaltina jest u nas, w Niemczech, bardzo popularna! Pozdrowienia 🙂

    Reply
    • 17 grudnia, 2014 at 8:29 pm
      Permalink

      A wiesz (bez podglądania) co to znaczy „Häsch Dini Ovo hüt scho ghaa ?” 😀

      Reply
      • 2 października, 2019 at 3:43 pm
        Permalink

        Czy miałeś już dzisiaj swoje Ovomaltine? 😉 🙂

        Reply
  • 17 grudnia, 2014 at 8:46 pm
    Permalink

    W głębokim stanie wojennym, dostaliśmy kiedyś paczkę, a w nim puszkę Ovomaltine, trochę Milki i jakiś cukierków, kurcze, jak to kiedyś smakowało.

    Reply
  • 17 grudnia, 2014 at 9:27 pm
    Permalink

    ich hä scho mini Ovo hüt scho gha! :)))))) ostatnimi czasy hitem śniadaniowym stała się u mnie kaszka manna z domieszką kremu Ovo – petarda!

    pamiętam, że gdy zobaczyłam na półce (na górze po lewej, bez ściemy) Ovomaltine naszła mnie myśl – skądś to znam – przypadkiem nie było kiedyś dostępne w Polsce??

    zabawny wg. mnie jest fakt, że można go skosztować w barach gdzieś pomiędzy piwem, a caipiroską – kiedyś się zdziwiłyśmy, że zamawiając ‚swiss drink cold’ dostałyśmy kakao 😀

    oh gott, mon dieu – mit Ovo chaschs nid besser aber längeeeer!

    Reply
  • 18 grudnia, 2014 at 8:31 pm
    Permalink

    OK, ajakie są twoje doświadczenia z Ovomaltine? Rzeczywiście daje kopa?

    Reply
    • 18 grudnia, 2014 at 8:36 pm
      Permalink

      Hmmmm ja wiem? A Red Bull daje skrzydeł?
      Wiem, że Ovomaltine jest bardzo poszukiwana w Polsce przez wszystkich pakerów tych profesjonalnych i tych krótkoszyich, także coś chyba musi w tym być. Chociaż może to żadna reklama, w końcu oni wciągną każdy proszek…:/

      Reply
      • 21 grudnia, 2014 at 4:11 pm
        Permalink

        Ja tam nie wiem czy Redbull dodaje skrzydeł. Nie gustuję w tego typu trunkach. Ale jak coś wygląda kakaopodobnie to piłbym :).

        Reply
  • 23 grudnia, 2014 at 12:55 pm
    Permalink

    Kapusta roz..waliła system 😀
    OMG, padłam i wstać nie potrafię 😀

    I ja miewałam paczki bez Ovo… bidna ja

    A teraz twoja zagadka:
    „Häsch Dini Ovo hüt scho ghaa ?”
    „Hast du Ovo ??? schon da?”

    Reply
  • 27 grudnia, 2014 at 5:25 pm
    Permalink

    Oj dawno mnie tu nie było (obowiązki „dzieciowe” i „pracowe”) i się stęskniłam 🙂 I proszę – pierwszy wpis, na który trafiłam o Ovamaltine, którą uwielbiam, ale którą odkryłam dopiero po 40 czyli kilka miesięcy temu. Włoszka, dzięki której ją odkryłam, powiedziała mi, że w Szwajcarii jest ona niesłodzona (bądź słodzona w minimalnej ilości), natomiast na inne rynki jest już w dużej ilości dosładzana.

    Reply
  • 9 marca, 2015 at 8:49 pm
    Permalink

    Czy mi sie wydaje, czy Szwajcarzy lubia takie świńskie poczucie humory i, co za tym idzie, reklamy? 😀
    Dla mnie są one trochę szokujące. Taki szok ze śmiechem, „wstrząśnięte nie zmieszane”.

    Reply
    • 29 marca, 2015 at 12:42 pm
      Permalink

      Według Ciebie ta reklama jest po „szwajcarsku”? 😉 Autor dla dowcipu dodał ten filmik, a przecież widać i słychać, że to jakaś skandynawska, co wyjaśnia się nawet na końcu w domenie strony internetowej, jest tam DK, czyli Dania.

      Reply
    • 3 września, 2019 at 10:49 pm
      Permalink

      To z kapusta niekoniecznie bylo szwajcarskie, ktos wie skad?

      Reply
  • 29 marca, 2015 at 12:43 pm
    Permalink

    Chyba że chodzi o tę grę słowną po niemiecku, to przyznam się że nie znam języka i sam tego nie kumam, a tłumacz googla nie dał rady.

    Reply
  • 31 maja, 2019 at 7:06 am
    Permalink

    Ulubiony napój z mlekiem mojej córki od wielu lat, a wcześniej mojego męża.

    Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.