Wieczysta, zbrojna neutralność Szwajcarii, czyli „gdy pragniesz pokoju, przygotuj się do wojny”*

* Si vis pacem, para bellum

Neutralność to nie pacyfizm. Te dwa pojęcia są często mylone: „Kraj neutralny to kraj bez wojska.” „Po co komu wojsko, skoro się nie zamierza prowadzić wojny?” Ano właśnie po to, żeby tej wojny nie prowadzić! W końcu, jak mówi łacińskie przysłowie „gdy pragniesz pokoju, szykuj się do wojny”. I to jest maksyma, która przyświeca uzbrojonej po zęby, ale neutralnej Szwajcarii.

Co to jest neutralność?

Państwo neutralne w danym konflikcie zbrojnym nie może w nim uczestniczyć ani udzielać jakiejkolwiek pomocy jego stronom. Państwo neutralnie wieczyście nie może również należeć do żadnych sojuszy wojskowych i przystępować do działań zbrojnych podejmowanych na terenie innych państw. Może natomiast mieć własne siły zbrojne do ochrony swojej niepodległości i integralności terytorialnej.

Czytaj dalej …

Dlaczego Hitler nie zaatakował Szwajcarii w trakcie II wojny światowej?

To pytanie frapowało i nadal frapuje tysiące historyków i pasjonatów II wojny światowej. Przecież ta alpejska enklawa musiała być solą w oku Hitlera, którego jednym z naczelnych celów było połączenie wszystkich niemieckojęzycznych narodów. Za atakiem na Szwajcarię przemawiało przecież niemal wszystko – plany hegemonii niemiecko-włoskiej, kompletne okrążenie przez hitlerowskie Niemcy, Włochy i podbitą, zależną Francję, uzależnienie niewielkiego kraju od importu surowców i żywności, a przede wszystkim wielokulturowość Szwajcarii i silna pozycja V kolumny w tym kraju.

Mapa Europy w trakcie II wojny światowej (6 czerwca 1944)

Czytaj dalej …

Dlaczego Szwajcaria nie została zaatakowana w trakcie I wojny światowej?

Tytuł dzisiejszego artykułu to jedno z popularniejszych pytań przewijających się w komentarzach czytelników zainteresowanych historią. Właściwie zadawane pytanie brzmi zwykle nieco inaczej: „Dlaczego Szwajcaria nie została zaatakowana w trakcie I i II wojny światowej?”, jakby te dwie wojny można by nonszalancko wrzucić do jednego worka i z łatwością odnaleźć wspólną, spójną odpowiedź. Tymczasem należy sobie zdać sprawę z tego, że te dwie wielkie globalne awantury oddalone od siebie o zaledwie dwadzieścia jeden lat pod względem technologicznym, politycznym i mentalnościowym dzieliły pokolenia. Po drugie, podczas gdy odpowiedź na to pytanie odnośnie I wojny światowej jest stosunkowo prosta i dość stereotypowa, na temat II wojny światowej można by raczej napisać fascynującą książkę niż jeden artykuł o czytalnej długości.

Neutralność Szwajcarii w I wojnie światowej

Neutralność i pokój w Szwajcarii w czasie I wojny światowej były jednym z kluczy sukcesu ekonomicznego tego kraju. W końcu to dzięki statusowi wyspy pokoju pośród morza chaosu Szwajcaria zaczęła być postrzegana jako bezpieczny i niezależny skarbiec świata, a nietknięty przemysł wśród powojennych zgliszcz zakwitł jak nigdy. Dlatego też ten temat wzbudza wiele emocji i jest źródłem wielu mitów. Na pewno słyszeliście pogłoski o kolaboracji Szwajcarii z jedną lub drugą stroną, o wielkim spisku grup narodowościowych związanych z bankowością lub też o tym, że Szwajcaria była neutralna i obydwie strony uszanowały tą neutralność.

Czytaj dalej …

Neutralność, gdy się chcąc-nie chcąc kogoś popiera

Wróciłam! Już jestem z powrotem w Szwajcarii skupiona na szwajcarskich sprawach, a nie w naszej Polsce. Dobrze, że podróże pozwalają nabrać perspektywy na sprawy, które mnie dotyczą i dzieją się obok mnie. Spojrzenie z innego punktu pozwala rozszerzyć perspektywę i uzyskać pełniejszy obraz. To tak jakby wejść na górę, zrobić zdjęcie wioski, a potem iść dookoła robiąc nieustannie zdjęcia i ostatecznie jeszcze wmieszać się pomiędzy jej mieszkańców i dokończyć swój album.

Tak właśnie ja się czuję, gdy czytam informacje w prasie dotyczące wojny ukraińsko-rosyjskiej. Czytam polską prasę i narasta we mnie wściekłość na działania Putina. Czytam prasę francuską i odnajduję o wiele mniej emocjonalną, ale w miarę podobną perspektywę. Czytam prasę szwajcarską i czuję, że wylądowałam na innej planecie. Samolot malezyjskich linii lotniczych nadal nie wiemy, dlaczego spadł, a rebelianci (a nie żołnierze rosyjscy) walczą o niepodległość swoich terytoriów. To tak wygląda neutralność, droga Szwajcario? Czy znowu chęć zarobienia na tym, na czym wszyscy dookoła tracą? Czytaj dalej …