Jak na wakacje to do Szwajcarii

Dzisiejszy artykuł jest częścią cyklu „W 80 blogów dookoła świata”. Dla niewtajemniczonych – cykl zakłada publikację artykułów na jeden zadany temat w tym samym czasie przez blogerów opisujących różne kraje lub języki. Czyli podsumowując mamy jeden temat i wiele, wiele różnych podejść.

Do ostatnich dwóch edycji cyklu nie dałam rady podejść, bo za pierwszym razem, gdy blogerzy polecali książki z danego kraju, to ja się wakacjowałam. Ale obiecuję, że coś kiedyś podlinkuję dla zapalonych czytelników. Drugi temat to były ciekawe lub trudne słowa w danym języku. Nie ukrywam, że dla mnie trudne słowa po francusku to wszystkie, które mają więcej niż 4 litery, dlatego bez żalu opuściłam ten cykl.

Dzisiejszy cykl to „Wakacje w kraju X”, który przyjmuję z wielką radością, ponieważ przecież każdy wie, że wakacje w Szwajcarii to szczyt marzeń każdego Rockefellera. A że szczyt marzeń każdego to być Rockefellerem, co nas szybko prowadzi do konkluzji, że wakacje w Szwajcarii to szczyt marzeń każdego. Najgorsze jest to, że jedyne co mi przychodzi do głowy to głupkowate wskazówki. I to nie w stylu: weź czapkę z daszkiem i dobry humor, tylko te w stylu: weź sprzęt nurkowy i podwodną wiertarkę udarową. Skarbce słynnych banków pod Jeziorem Genewskim zapraszają! Za dobrą radę pobieram 20% łupów. Czytaj dalej …