Ach, Roger!

Dzisiaj jakże oryginalnie i wyjątkowo będzie ani o polityce ani o stereotypach, ale o sporcie. Konkretnie o tenisie. A jeszcze bardziej się wgłębiając w temat: o Rogerze Federerze.

No tak! Mam już bloga o Szwajcarii przez te dobre kilka lat, a jeszcze ani słowem nie zdążyłam wspomnieć o tej osobowości świata sportu i…. nie ma co się nawet zastanawiać – żywej legendzie tenisa.

Czytaj dalej …

Mądrości ludowe Szwajcarów – szwajcarskie powiedzenia i przysłowia

„Przysłowie mądrością ludu” – jak to się mówi. I tak to wygląda – wiele przysłów i powiedzeń odsłania charakter i dążenia danego narodu. Dlatego czasem napotykamy wiele przeciwstawnych złotych myśli – od naszych europejskich porad, by „chwytać dzień”, zapewnień, że „każdy jest budowniczym swojego życia” do buddyjskich nauk, żeby płynąć z prądem i akceptować wszystko to, co przyniesie nam los (i nie próbować o to walczyć). Jak w świetle tej teorii wygląda szwajcarska „osobowość”? Co wbija dzieciakom do głowy szwajcarska Mutti gdzieś tam na alpejskich halach?

Czytaj dalej …

Problemy pierwszego świata

Zacznę od własnego podwórka: gramy w Witchera 3, a napisy takie malutkie, że od marszczenia oczu wyrasta nam co najmniej pięć nowych zmarszczek mimicznych. Steve nie wytrzymuje:

–       Musimy kupić większy telewizor!

Ja zdumiona:

–       A nie prościej przysunąć fotel!

Ot tak, tzw. problemy pierwszego świata to temat znajomy dla każdego obserwatora życia Szwajcarów. Bo przecież czym się martwią ludzie, którzy mają co włożyć do garnka i gdzie wyjść rano? Czytaj dalej …

Brać czy nie brać? Kilka rad dla Pań, których właśnie oczarował obcokrajowiec

Spojrzał głęboko w oczy i skradł serce od pierwszego spojrzenia. Albo znałyśmy go od jesieni, ale kiełki uczucia zakwitły dopiero wiosną. I co teraz? Brać czy nie brać? Oto jest pytanie!

Znów temat inspirowany historią polsko-szwajcarskiego dość świeżego związku koleżanki Karoliny z ostatniego postu. Dość długo rozmawiałyśmy o różnicach pomiędzy związkami polsko-polskimi i mieszanymi i dzięki tym rozmowom zdołałam wyciągnąć wiele interesujących wniosków.

Po drugie, praktycznie od czasu powstania mojego bloga dostaję wiele wiadomości od dziewczyn, które właśnie poznały Szwajcara, zaiskrzyło i zastanawiają się, czy jest sens inwestować w tą relację lub od takich, które już od wielu lat są w mieszanym związku i chciały się ze mną podzielić swoją historią. Tak to jest z blogerami, którzy starają się utrzymywać kontakt ze swoimi czytelnikami – zbierają te historie jak kamyczki do kieszeni i wyciągają je jak króliki z kapelusza, gdy przyjdzie odpowiednia pora. Czytaj dalej …

Jak szorować płytki podłogowe w niebie

Szwajcarzy sobie nie pomagają. Nie zaczynajcie jeszcze jednak porywczo sięgać po klawiaturę jadąc bezpośrednio do komentarzy zanim nie doczytacie tego artykułu do końca! Jest w tym tyle niuansów, ile odcieni szarości po moim ostatnim „białym” praniu z jedną zawieruszoną skarpetką koloru czarnego.

Tkwi tutaj pewien szkopuł. Szwajcarzy poproszeni o pomoc, rzucą się jak pies bernardyn na potrzebującego, złego słowa nie powiedzą, a w ich oczach zabłysną łzy szczęścia, że zostali dopuszczeni do tego intymnego kręgu osób proszonych o pomoc. Jednak bardzo rzadko się zdarza, żeby zaproponowali tą pomoc z własnej inicjatywy. Czytaj dalej …