Kanton Vaud jest przepiękny i niezwykle urozmaicony przyrodniczo i kulturowo. Jest także niezbyt oczywisty do zwiedzania, ponieważ jego stolica – Lozanna, wcale nie jest najciekawszym jego elementem. A wręcz przeciwnie. W Lozannie jest tylko kilka ciekawych muzeów, średnio ciekawa starówka, katedra jakich mnóstwo i dość malowniczy brzeg Jeziora Genewskiego w Ouchy. Trzeba jednak dodać, że Jezioro Genewskie jest olbrzymie i mogłabym wymienić co najmniej kilka jeszcze bardziej uroczych zakątków dotykających jeziora…
Jak zwiedzać kanton Vaud?
Niewątpliwie takim największym must-see kantonu Vaud jest brzeg Jeziora Genewskiego, na którym zgromadzone są najbardziej spektakularne atrakcje. To jednak nie wszystko, co kanton ma do zaoferowania.
Kanton Vaud można podzielić na trzy ważne regiony turystyczne:
- Brzeg Jeziora Genewskiego
- Alpy
- Jura
Brzeg Jeziora Genewskiego
Bezsprzecznie jeden ze szwajcarskich klasyków. Tłumy turystów mogą czasami odstraszać, ale na pewno to nie jest żadna pułapka turystyczna. Jednym słowem: warto.
Uwaga! Można wybrać się na samochodową rundę po wszystkich wymienionych tutaj atrakcjach, ale tylko najwytrwalsi i najbardziej zdeterminowani będą w stanie zwiedzić wszystkie za jednym razem. Dlatego proponuję Riwierę Szwajcarską rozłożyć na kilka dni bądź kilka wizyt.
- Zamek Chillon (Château de Chillon) – wybudowane na podwodnej skale średniowieczne zamczysko stanowi jeden z najczęstszych widoków na pocztówkach ze Szwajcarii. W lochach na jednej z kolumn znajdziemy wyskrobany podpis Lorda Byrona, który zainspirowany wilgotną piwnicą w potężnym zamku napisał poemat „Więzień Chillonu”. Goście z Polski będą zaskoczeni – ulotki z planem zwiedzania są również w naszym języku!
- Montreux – przepiękne miasto, jeśli się lubi bogatych szejków i Rosjanki w sobolich futrach. Ale nawet jeśli to nie jest nasz klimat, bardzo polecam spacer malowniczą promenadą na brzegu Jeziora Genewskiego. Obowiązkowe zdjęcie z Freddim Mercurym w jego triumfalnej pozie! Przed świętami w Montreux odbywa się jeden z najbardziej spektakularnych jarmarków bożonarodzeniowych, a na końcu czerwca prestiżowy Montreux Jazz Festival.
- Vevey – kolejna cudna promenada nad jeziorem, tym razem z abstrakcyjnym widelcem wbitym w podwodne skały. Dlaczego widelec? Otóż w Vevey znajduje się Alimentarium – muzeum żywności. Wiem, że nie brzmi to porywająco, ale muzeum prowadzone przez korporację Nestle jest warte zwiedzenia.
- Winnice Lavaux – Tarasowe winnice Lavaux schodzące stromo aż do brzegu Jeziora Genewskiego zostały całkiem słusznie wpisane na listę Dziedzictwa Kulturowego UNESCO. Najbardziej polecam wycieczkę po winnicach niewielkim elektrycznym pociągiem, który kursuje z małej, uroczej wioski Lutry.
- Muzeum Charliego Chaplina – muzeum znajduje się w Corsier-sur-Vevey w przepięknym dworku, w którym niegdyś mieszkał słynny aktor.
- Lozanna – sama w sobie warta jedynie półgodzinnego spaceru. Na północy Lozanny znajduje się Aquatis – największe akwarium słodkowodne w Europie, a nad brzegiem jeziora znajduje się ciekawe Muzeum Olimpijskie.
- Brzeg Jeziora Genewskiego od Lozanny do Genewy upstrzony jest malutkimi, zachwycającymi miejscowościami i wsiami, takimi jak St-Sulpice z 11-wiecznym kościółkiem, St-Prex z przepiękną, średniowieczną starówką, nieco większe Morges z zamkiem obronnym, czy Nyon z kolumnami romańskimi. Warto się tu zgubić, by odszukać coś pięknego!
Rejon alpejski
Tutaj nie za bardzo da się wytyczyć prostą trasę, żeby „zaliczyć” po kolei wszystkie atrakcje. Wymienione atrakcje bardziej nadają się do samodzielnego delektowania się, na weekend lub jednodniową wycieczkę.
8. GoldenPass – pociągi GoldenPass to pociągi panoramiczne kursujące głównie w górskiej części kantonu Vaud. Podróż pociągami GoldenPass to atrakcja sama w sobie – pociągi pną się bardzo wolno na dość duże wysokości, a wielkie okna zapewniają wspaniałe widoki na góry, jezioro, tradycyjne wioski i łagodne łąki. Najsłynniejsza trasa wiedzie z Montreux (pociągi zaczynają swój kurs w Montreux lub w Vevey) do Rochers-de-Naye, gdzie znajduje się rezerwat świstaków, restauracja i wiele wspaniałych szlaków, a zimą wioska Świętego Mikołaja. Kolejne ciekawe trasy to Pociąg Czekoladowy do Muzeum Sera w Gryuere i Czekolady w Broc lub trasa do serca Alp Berneńskich (Zweisimmen), którą można odbyć w pociągu panoramicznym lub w starym pociągu „Belle Epoque”.
9. Glacier 3000 – Les Diablerets. Jeśli chcesz nieco w zimy nawet w lecie, koniecznie musisz się na Glacier 3000. To królestwo sportów zimowych oferuje niezwykle szerokie możliwości dla wszelkiej maści narciarzy, wielbicieli wędrówek, rakiet śnieżnych, sanek i spektakularnych widoków na Eiger, Jungfrau i Matterhorn. Jeśli Was to nie przekonuje, zerknijcie chociażby na most Peak Walk by Tissot łączący dwa szczyty.
10. Stacje sportów zimowych – Aigle z muzeum wina i winorośli w przepięknym zamku i nieco wyższym Leysin, Château d’Oex z festiwalem i muzeum balonów, Bex z kopalniami soli – to tylko niektóre z atrakcji Alp z Vaud.
Jura Vaudois
To nieco mniej spektakularny region, za to o wiele bardziej uroczy. Jest mniej turystów, więc jest o wiele więcej dzikich zwierząt. Jest też poczucie takiej bieszczadzkiej wolności. Chodzenie bez szlaków, odkrywanie źródełek tryskających wprost spod stóp, uciekanie przez krowami, czy rolnikiem z dzidą… Osobiście bardzo polecam!
11. Romainmôtier-Envy – miasteczko ukryte w dość głębokiej dolinie na przedgórzu Jury. To niezwykle magiczne miejsce słynne jest ze względu na najstarsze opactwo kluniackie w Szwajcarii – pierwsze wzmianki o nim pochodzą aż z 450 roku! Gdy dotrzecie do Romainmôtier, zatrzymajcie się na herbatę i coś słodkiego w uroczej herbaciarni na dziedzińcu klasztoru lub browarze tuż przy wyjściu zza mury… Jeśli lubicie wędrówki po lasach, to dookoła macie przepiękne szlaki.
12. Lac de Joux – największe naturalne lodowisko w całej Szwajcarii. Gdy zamarza (a zamarza dość szybko, bo Jura to biegun zimna w Szwajcarii), na jeziorze pojawiają się wypożyczalnie łyżew i czasowe restauracje z grzańcem i kiełbaskami. A to poczucie, że jest się Ciri, panią jeziora!
13. Rezerwat naturalny Grande Cariçaie – ten największy szwajcarski rezerwat naturalny znajduje się na południowym brzegu jeziora Neuchatel. Raj dla wielbicieli natury, dom dla ponad 10 tysięcy gatunków zwierząt i 800 roślin można zwiedzać na drewnianych kładkach (większość rezerwatu to bagna i mokradła).
14. Wędrówki po górach Jura – góry Jura w regionie Vaud są łagodne tak jak Bieszczady. Idealne dla tych, którzy lubią samotność i naturę. Trekking można połączyć z przyjemnościami kulturowymi: jest tu muzeum sera Vacherin Mont d’Or (Les Charbonnieres), Muzeum Zegarków (Le Sentier), jaskinie (Vallorbe), czy Park Jurajski (Vallorbe).
O czym zapomniałam wspomnieć? Co byście polecili do zwiedzenia tym, którzy chcą zapoznać się nieco bardziej z kantonem Vaud? Czy macie swoją nieodkrytą przez nikogo innego perełkę w regionie? Zapraszam do dyskusji!
Nie wiem o czym zapomniałaś, ale ta ściąga mi się przyda, bo wybieram się na Jazz Festival i oprócz koncertów, będę miała w dzień co robić.
Aha już wiem…czy w kantonie są bilety upoważniające do tańszych/darmowych przejazdów komunikacją miejską i wejść do muzeów jak np w Ticino? Jeśli nie wiesz, o czym mówię, zajrzyj proszę do mnie https://auslanderkawszwajcarii.com/2017/04/18/na-urlop-do-ticino/
Brakuje wycieczki wokół Montreux, aby podziwiać narcyze. Już czas.
Fakt! Uwaga, słuchamy Ani, to naprawdę spektakularnie piękne!
A czy miałabyś jakieś podpowiedzi dla rodzin z małym dzieckiem, które lubią spacerować po górach, ale mogą to robić jedynie z wózkiem? Coś jak dolina koscieliska, czy niesławna droga na morskie oko, gdzie byłoby w górach i blisko natury, ale żeby droga nie wykluczała prowadzenia wózka. Nie musi być idealnie, ale jednak children friendly? Z góry dziękuje za podpowiedzi!
Wszystkie szlaki, gdzie można wjechać najpierw wysoko kolejką, chociażby Rochers-de-Naye. Nie wiem, jednak, które szlaki są wystarczająco szerokie, żeby wygodnie się chodziło z wózkiem. Z chustą – na pewno wszystkie, gdy się już wjedzie na pewną wysokość, mnóstwo jest takich Dolin Kościeliskich tylko że na wysokości 2000 metrów…
Jaki super przewodnik po Szwajcarii (choć tylko częściowy). Podany w sposób lekki, łatwy i przyjemny. Brawo Joasiu.
Grota Vallrobe
O, zapomniałam o niej!