13 listopada 2017 roku na portalu swissinfo.ch pojawił się bardzo ciekawy artykuł na temat kosztów życia w Szwajcarii. Dziennikarze szwajcarskiego anglojęzycznego portalu korzystając z rezultatów ankiety dotyczącej budżetu szwajcarskich gospodarstw domowych z Federalnego Urzędu Statystycznego policzyli, w jaki sposób Szwajcarzy rozdysponowują swoje pensje.
Pisałam już na ten temat na facebooku Blabliblu, ale temat jest tak interesujący i znamienny, a posty na facebooku ulotne, że artykuł prosi się sam o utrwalenie na blogu.
No bo w końcu gdzie się podziewają te miliony, które zarabiamy w Szwajcarii? (Czy nie tak się myśli o polskich imigrantach w Szwajcarii?). Dlaczego nie jeździmy wszyscy Porszakami i nie podpalamy cygar dolarami? Dlaczego tak jak wszyscy trzy razy przeliczamy każdy grosz przed wydaniem?
Poniższy artykuł dedykuję wszystkim, którzy wybierają się do pracy w Szwajcarii na kontrakt z wynagrodzeniem w wysokości 5 tysięcy franków i zapytują mnie grzecznie, czy w ciągu sześciu miesięcy uda się im odłożyć na wesele… Sami oceńcie.
Autorzy nazwali swojego statystycznego Szwajcara Mario. Mario zarabia 6 250 CHF/ miesiąc – to patrząc statystycznie średnia szwajcarska pensja. Czy to dużo? Z naszej polskiej perspektywy wydaje się, że to kokosy! (licząc, że 1 frank to 4 zł, Mario zarabia 25 000 zł – w naszej Polsce tyle zarabiają tylko i wyłącznie specjaliści i menedżerowie wyższego szczebla).
ILE WYDAJE MARIO?
Zarobek miesięczny brutto: + 6 250 CHF
Autorzy artykułu założyli, że Mario jest singlem, ma 30 lat, mieszka sam i jest zatrudniony w sektorze handlu. Zerknijmy najpierw, ile wydaje nasz statystyczny Szwajcar miesięcznie na rzeczy, na które nie ma żadnego wpływu. Pamiętajmy, że poniższe wartości pochodzą z rocznika statystycznego.
KOSZTY STAŁE:
Składki emerytalne, drugi filar, ubezpieczenie wypadkowe, składki na wypadek utraty pracy itp. – 550 CHF
Podatki (w zależności od kantonu, uśrednione) – 850 CHF
Mieszkanie (niewielkie i raczej skromne) – 1 250 CHF
Ubezpieczenie zdrowotne – 330 CHF
Inne ubezpieczenia (samochód, OC) – 100 CHF
Koszty telekomunikacyjne (Billag – abonament radiowo-telewizyjny, koszty Internetu i telefonu) – 150 CHF
ILE ZOSTAJE? + 3 000 CHF
Jestem zmuszona skomentować powyższe wyliczenia, ponieważ podane kwoty często zależą od miejsca zamieszkania i dokonanych wyborów. Weźmy choćby pod uwagę podatki. W Szwajcarii istnieje konkurencja podatkowa pomiędzy kantonami. W poprzednim (2017) roku najniższe podatki były w kantonie Schwyz (41,6% średniej krajowej), a najwyższe w kantonie Genewa (137,9%). Oznacza to, że w wiejskim tradycyjnym kantonie nasze wynagrodzenie brutto zostanie uszczuplone znacząco mniej niż w miejskiej Genewie.
Opłaty za mieszkanie w wysokości 1250 franków szwajcarskich (w tę cenę autorzy wliczyli wszelkie opłaty: prąd, garaż, woda, ogrzewanie) to jest jedna z najbardziej kontrowersyjnych pozycji wymienionych w tym artykule. NIKT z moich znajomych mieszkających w Szwajcarii nie płaci za mieszkanie tak niewiele, aczkolwiek podejrzewam, że w kantonach wiejskich faktycznie możliwe jest znalezienie mieszkania za taką kwotę. Jeśli szukacie mieszkania w Zurychu, Genewie, czy Lozannie, przygotujcie się na kwoty rzędu 2000 chf. A jeśli mieszkanie jest nowe, w dobrym standardzie i ma do dyspozycji miejsce parkingowe/garaż: 3500 chf…
Kolejna kwestia warta omówienia to obowiązkowe ubezpieczenie zdrowotne. Każdy mieszkaniec Szwajcarii musi być ubezpieczony w jednym z wybranych towarzystw ubezpieczeniowych. Każda z nich proponuje różne modele ubezpieczeń od 120 chf za miesiąc. Te najtańsze modele mają jednak swoje wady: oprócz miesięcznej składki opłacanej bez względu na to, czy się korzysta z usług medycznych czy nie, do osiągnięcia pułapu 2500 chf na rok płaci się za każdą wizytę u lekarza… Może się więc zdarzyć, że w wyjątkowo chorowitym roku wybierając najtańszy model zapłacimy za niego najwięcej.
Kolejna kwestia: ubezpieczenie zdrowotne jest obowiązkowe bez względu na to, czy się pracuje czy nie. W przypadku rodziny z dwójką dzieci to nierzadko 1000 chf miesięcznie. Należy tu wziąć pod uwagę, że wiele kobiet w Szwajcarii nie pracuje i te 1000 chf musi zostać pokryte w całości z jednej pensji…
Jak widzicie, po opłaceniu kosztów stałych, naszemu statystycznemu Szwajcarowi zostało 3000 chf! Nadal nie jest źle, ale w końcu trzeba jeść, jeździć do pracy/szkoły i w coś się ubierać.
KOSZTY ZMIENNE:
Koszty transportu – 460 CHF
Jedzenie i picie – 460 CHF
Ubrania – 130 CHF
Rzeczy do domu, meble i środki higieny osobistej – 300 CHF
Rozrywka (kino, restauracje, puby, zabawki, gadżety) – 700 CHF
ILE ZOSTAJE MARIO POD KONIEC MIESIĄCA?
+ 950 CHF
Ewentualne inne nieuwzględnione w artykule to zaproszenia znajomyc
h do restauracji – 215 CHF, alimenty (a jakże, uwzględnione w artykule!) – 360 CHF
Powyższe zestawienie aż się prosi o komentarz. Co to są średnie koszty transportu? Benzyna, zużycie samochodu (w tym koszty ewentualnych napraw), a w przypadku użycia komunikacji publicznej bilety i abonamenty. Co jeszcze? Mówi się, że jazda samochodem jest tańsza od transportu publicznego, ale nikt nie pamięta o jednej rzeczy: drogich i trudnodostępnych parkingach!
Średni koszt jedzenia i picia – 460 chf na osobę zdaje mi się na pierwszy rzut oka bardzo niedoszacowany. Sama wydaję na ten cel o wiele więcej – każde wyjście ze znajomymi do klubu, pubu czy restauracji to przynajmniej 100 chf… Jakaś kawa, ciastko, czy jedzenie „na mieście” i budżet 460 chf z łatwością może się zwiększyć nawet dwukrotnie. Z drugiej strony jest wiele rodzin, które zakupy robią w Niemczech czy Francji, które są o wiele tańsze niż Szwajcaria. Jak zauważyli autorzy artykułu w swissinfo, ceny mięsa w Szwajcarii są o 125 %, a ceny ubrań – 34% wyższe niż średnia europejska.
A teraz jedna z najbardziej kontrowersyjnych pozycji – rozrywka, na którą statystyczny Szwajcar wydaje średnio 700 chf. Ta pozycja wydaje się na pierwszy rzut oka zawyżona i to kilkakrotnie. Jak rozrzutnym trzeba być w końcu, żeby na knajpy i wyjścia wydawać tak duże pieniądze! Gdy się jednak zaczyna przeliczać elementy, które wchodzą w skład kategorii „rozrywka”, przedstawiona kwota wydaje się realna. Weźmy choćby pod uwagę wyjazdy na weekend (hotel 150 – 200 chf za 1 noc, posiłki przynajmniej 200 chf), wyjazdy na narty/deskę, nowe Playstation, laptop, gadżety, książki lub czasopisma, Netflix & chill…
Artykuł wymienia także dwie pozycje, które nie zostały uwzględnione w rozliczeniu: prezenty i wyjścia do restauracji i przyjęcia, kiedy to my jesteśmy gospodarzami (ok. 215 chf miesięcznie) i… alimenty! Czy wiecie, że statystyczny Szwajcar płaci 360 chf alimentów? (to znaczy oczywiście, że część nie płaci w ogóle, a część płaci 2000 chf i więcej. Uśredniając to, wychodzi 360 chf na osobę).
Weźmy pod uwagę, że powyższe zestawienie nie dotyczy rodzin. Oczywiście, gdy się mieszka z rodziną na niektórych rzeczach można oszczędzić – na przykład na mieszkaniu, jedzeniu, czy chemii gospodarczej. Dochodzą wtedy jednak przede wszystkim koszty opieki, które w Szwajcarii nierzadko zabierają jedną pensję. Kolega ostatnio podrzucił mi artykuł, ile płaci Księżna Kate za żłobek dla swojej córeczki z komentarzem: „ja płacę niewiele mniej, we wsi w kantonie Schwyz, kurcze go raz!”
Mam nadzieję, że udało mi się Wam udowodnić, że w Szwajcarii można zarabiać nieźle i nie wiązać końca z końcem. Należy pamiętać również, że przedstawione powyżej dochody są średnie, co oznacza, że wiele osób dysponuje o wiele niższym budżetem. Z drugiej strony, da się żyć o wiele skromniej niż statystyczny Szwajcar przedstawiony w artykule.
Co sądzicie na temat tego zestawienia? Czy średnie kwoty mają coś wspólnego z Waszą rzeczywistością? Czy Szwajcaria jest droga czy tania?
Wiadomo jak to jest z tymi średnimi kosztami… Są osoby, które wynajmują pokój za 500chf i żywią się konserwami z Polski, a są tacy którzy mają na utrzymaniu dwójkę dzieci i psa. Są tacy, którzy zarabiają 2tys chf u rolnika a to jedna trzecia pensji naszego Mario z przykładu. Ale pewne jest jedno, mało kto zdaje sobie sprawę przed przyjazdem tutaj, że z zawrotnej pensji (jaką się wydają już 2 tys bo to przecież prawie 8tys pln) może się okazać, że niewiele zostanie. Ja po 3 latach się mocno zdziwiłam jak po raz pierwszy prześledziłam wydatki. Średnio 3 300 miesięcznie. Bez oszczędzania ale też bez szału. Bez dzieci. Bez psa. Bez porsze a z opelkiem. Bez wyjazdów na narty bo nie umiemy na szczęście 😂 I drugie tyle wydaje mój partner.. Chyba nikt z Polski tego nie zrozumie póki sam nie przyjedzie.
Mieszkam w Polsce i na jedzenie wydaję 500 złotych miesięcznie. Większość ludzi łapie się za głowę i od razu że ryż zupki chińskie itp. Tylko że ktoś kto się zna na rzeczy może wydawać minimalnie jeść zdrowo i smacznie wszystko zależy co mamy na celu bo wyjazd do tak drogiego kraju powinien charakteryzować się minimalnym wydawaniem i maksymalnym zbieraniem by kiedyś wrócić do Polski i żyć bez oddawania połowy pensji na wynajem kawalerki 20metrów 🙂
Nie wszyscy chcą wracać do Polski, tylko normalnie żyć w Szwajcarii, czy innym kraju. Jako rozrywkę policzyłabym też siłownię, czy basen (wejście 3 osób do aquaparku w CH to lekką ręką 100chf+, we Francji około 70eur, no ok. zwykły basen może być zdecydowanie tańszy, ale i tak pewnie około 8chf/wejście). Nie wspominając o zajęciach dodatkowych dla dzieci, które są wręcz konieczne, żeby przeżyć środę 🙂
Dobry artykul, naswietlajacy wazna sprawe. Zwlaszcza dla rodakow, ktorzy sa w Polsce i z zazdroscia spogladaja na Polakow zarabiajacych w Szwajcarii. Jestem w Szwajcarii ponad trzy lata i moge sie odniesc do kosztow szwajcarskiej rzeczywistosci. Oczywiscie, mowie tu o podstawowych potrzebach, bez szalenstw i co weekendowych wyjazdow na narty. Mieszkanie w Zurychu, 25-35m2 to koszt m.in. 1500 CHF, skladka zdrowotna srednio okolo 260 CHF, na jedzenie idzie mi srednio 700-800 CHF (w tym jedzenie na miescie). Nie jestem rozrzutna, wydaje „z glowa”. Szwajcaria pozostaje drogim krajem, nawet przy srednich statystycznych zarobkach. Dlatego zachecam wszystkich zazdroszczacych Polakow, aby przyjechali tu zyc i zarabiac, aby sie przekonac jak jest, a nie mowic, ze my tu zarabiamy „kokosy” 🙂
można powiedzieć: chcielibyśmy zarabiać „kokosy” ale zarabiamy tylko franki 😉
Hahaha 😉 Dobre dobre xd Chociaz nie smieszne xd
Ale pomimo tych wydatków wciąż tam jesteście. Więc reasumując nie żyje wam się źle, no chyba że pojechaliście głodować bo lubicie masochizm.
Miałem to napisać. Zmusili ich żeby mieszkać w tej drogiej Szwajcarii. 😀
Zapraszam swoich biednych rodaków ze Związku do taniej Polski! Czekamy.
Czasem poprostu chodzi o codzienność,jest inna niż w Polsce
A gdzie sa ci Polacy co tak zazdroszczą??
To ludziom żyjącym w Szwajcarii się wydaje ze wszyscy im zazdroszczą tak jakby Szwajcaria była najwspanialszym krajem do życia. Jest wiele powodów dla których niektórzy Polacy nie chcą mieszkać tam. Każdy ma inne wymagania i inne rzeczy sa wazne.
Dzięki za ten artykuł. Jeśli ktoś na jakiejś grupie fejsbukowej jeszcze raz zapyta o koszty życia- z premedytacją odeślę do ciebie 😉 Pozdrawiam 🙂
To wszystko wydaje się takie drogie, bo z perspektywy Polaka wydanie na parking za godzinę dajmy na to 2 franki to dużo. Sposób widzenia zależy od sposobu siedzenia:). Poza tym czasem ma się to szczescie i da się znaleźć super miejsce parkingowe (za darmo o dziwo!) np. w Bernie :).
Pani Joanno, koszty życia Mario bardzo niedoszacowne, i z pewnością jest on raczej mieszkańcem kantonu Schwyz a nie Genewy:) Jak najbardziej potwierdzam i zgadzam się z Pani komentarzami.
Mieszkam w Genewie, pensja jest jedna – męża, ja nie pracuję. Dwoje dzieci: jedno w szwajcarskim cycle d’orientation, więc uff, nie odczuwam tego za bardzo; drugie, starsze, szkoła międzynarodowa, jedyna opcja w tym wieku – odczuwamy baaaardzo. Zaszaleliśmy dodatkowo, bo dziecko nr 1 chodzi jeszcze do Conservatoire de Musique etc., a bo zdolne, bo chodziło w Polsce, więc szkoda przerwać. Z tym, że tutaj za szkołę muzyczną trzeba płacić.
I w rezultacie jest właśnie tak, jak Pani pisze: pensja niezła, a nie wiążemy końca z końcem. I naprawdę nie ma możliwości wyjaśnić tego rodzinie w Polsce, dla nich my się po prostu i tak lepiej mamy. A nam – status życia zdecydowanie się obniżył.
Jesteśmy tu dwa lata, nie przyjechaliśmy z idealistycznym nastawieniem, jak to tutaj teraz nam się będzie fantastycznie powodzić, nic z tych rzeczy, ale… muszę przyznać, że rzeczywistość nas zaskoczyła i nadal zaskakuje.
Rozważaliśmy opcję Francja. Mieszkaniowo: znacznie lepiej, moglibyśmy wynająć dom w cenie mieszkania tutaj. Zadecydowała i przeważyła szkoła dla dziecka nr 1. Oferta wówczas szwajcarskiej, kameralnej podstawówki z tzw. klasą powitalną dla nowych, nie mówiących po francusku dzieci wydawała nam się bardzo istotna. I bardzo się sprawdziła rzeczywiście.
Więc tyle komentarza z mojej strony, temat bardzo mnie poruszył, bo przecież nieustannie rozmyślamy nad tym, jak jeszcze bardziej obniżyć nasze koszty życia tutaj, żeby przynajmniej złapać trochę oddech.
Przy tej okazji chcę Pani podziękować za ciekawe tematy i teksty, zawsze jakiś nowy impuls. A już też niejednokrotnie z Pani informacji mogłam skorzystać. A także z informacji zamieszczanych przez inne osoby w komentarzach. Bardzo dziękuję!
Trzymam kciuki za Panią i dalsze pisanie, bardzo dzielna jest Pani i świetnie sobie radzi:)
serdecznie pozdrawiam
PS. A dużo tańsze zakupy we Francji to jednak trochę mit, tak mi się wydaje. To zależy, jakie produkty. Ja ostatnio przestawiłam się na zakupy w czwartki wieczorem w coopie i tylko te, które są action, i jest to całkiem niezła opcja:)
Mieszkam w Polsce, nie zarabiam źle, bo jestem manadżerem a nie stać mnie na codzienne jedzenie na mieście, auto mam słuzbowe, więc koszty transportu znacznie się obniżają (ale firma nie płaci za moje przejazdy prywatne, muszę to pokrywać ze swojego wynagrodzenia). Tak, zgadzam się, że nie można przeliczać wynagrodzenia w frankach na zlotówki. Myślę, że najbardziej oddające rzeczywistość byłoby zestawienie ile godzin pracy musimy przeznaczyć na czynsz – i w jakim standardzie (jestem z Krakowa, wynajem ok. 50m2 mieszkania to koszt min 1800 zł plus media – gaz, prąd, internet, do tego telefon), bez garażu. Ile na to muszę ptacować – niewiele poniżej miesiąca. Bardzo drogie w PL są ubrania, samochody, benzyna, restauracje. Relatywnie tanie są mieszkania.
Jeżeli ktoś mógłby się pokusić o takie zestawienie, ja ze swojej strony postaram się zrobić podobne, chodzi mi np ile musimy pracować na obiad, 1l benzyny, ubezpieczenie auta, przedszkole dla dziecka lub niankę etc.
A nie myślała Pani aby pójść do pracy?
Czasem to nie jest takie proste, jak się wydaje. Może Pani uczy się języka dopiero, albo ma dyplom uczelni polskiej, którego tu nikt nie uzna? Albo jej dziecko przychodzi do domu na obiad o 11:30 i wraca do szkoły o 13:30? Podejrzewam, że pierwsza myśl to było pójść do pracy. Ale Szwajcaria nie jest łatwym krajem dla kobiet, nawet tych, które w Polsce robiły karierę. Każdy ma swoje powody, by tu być, np. możliwości rozwoju zawodowego partnera, albo chęć życia w kraju spokojnym i dość dobrze zorganizowanym, w którym nikt lekką ręką nie rozdaje pieniędzy z budżetu państwa? Może ludzie chcą mieć dla swoich dzieci dostęp do edukacji, w której żaden minister nie miesza? Albo chcą pójść do lekarza w razie potrzeby, a nie czekać kilka miesięcy na specjalistę? Coś za coś. Każdy sam za siebie decyduje i nie ma co się porównywać, narzekać, ani oceniać.
Międzynarodowa szkoła, plus ta dodatkowo płatna szkoła muzyczna, i to wszystko z jednej pensji, wg mnie bardzo naciągane jest nazywanie tego „wiązaniem z trudem końca z końcem”, podobnie zresztą jak wyliczenia autorki bloga, której bohater po miesiącu pełnym że tak powiem extra wydatków i przyjemności na koniec miesiąca odkłada 950 chf… Może się mylę, ale pokażcie mi drugi kraj na świecie gdzie byłoby to możliwe. Jeśli według was to wszystko to „wiązanie z trudem końca z końcem” , to według jakich standardów? Bo na pewno nie tych panujących na planecie Ziemia.
Wydaje mi się że na siłę próbujecie bronić jakąś fałszywą tezę, zastanawiam się tylko w jakim celu.
A co, węszysz spisek? 🙂
Jakby Wam tam bylo zle, to byscie tam nie siedzieli, proste 🙂
A tym drugim krajem sa stany.
Z mojej skromnej pensji 2.500$/ miesiac stan mnie na utrzymanie samej domu, auta, jedzenie na miescie, ciuchy, wyjazdy.
Nie ważne jest ile się zarabia tylko jak się wydaje pieniądze.
Można zarabiać 10 tyś i mieć długi w banku a przy 2tys spać spokojnie bez obciążeń bankowych.
Może zamiast obniżać koszty to zwiększyć przychody? Np iść do pracy i zamiast żyć za jedną pensję to żyć za dwie albo za półtorej bo przecież nie trzeba się zatrudniać na cały etat.
Ja tam liczę średnio 1:1 (PLN:CHF). Wynajem mieszkania w Zurychu to koszt podobny do wynajmu we Wrocławiu. Bilet miesięczny na transport publiczny kosztuje podobnie. Są oczywiście rzeczy tańsze niż 1:1 ale generalnie warto liczyć ze zarabiając 5k w Polsce i 5k w Szwajcarii będziemy w stanie odłożyć (lub nie) tą samą sumę.
Tylko idąc tym tokiem myślenia w Polsce odłożymy 300 pln a w Szwajcarii 300 chf. Co przy wyjeździe naprzykład na wakacje do Hiszpani robi kolosalną różnicę. Przy 5K chf miesięcznie jesteśmy w stanie odłożyć nawet 1000chf jak zaciśniemy pasa, w Polsce nie realne 3500 z pensji 5000. A weźmy jeszcze pod uwagę elektronikę czy samochody: przy 5k miesiecznie iphone za 700 chf to 14% naszej pensji w polsce to jest ponad 50%, tutaj na samochód warty 30k pln (8tys franków) potrzebujemy półtorej pensji, a nie 6.
cieszę się, że wyjaśniasz , a właściwie uświadamiasz, jak kształtują się ceny w Szwajcarii i na co wydaje się pensję. Jest o czym myśleć, a Szwajcaria to dla mnie kraj wspaniały do zamieszkania i pracy.
Serdecznie pozdrawiam
Zgadzam sie z Toba w stu procentach.
Mieszkalismy jako 5 osobowa rodzina w. Szwajcarii 2 lata i z ulga wrocilismy do Polski, do naszego wlasnego domu.
Moj maz zarabial spore pieniadze a ja zwyczajem szwajcarskim pilnowalam edukacji naszych kurczat.
Na poczatek mielismy mieszkanie dosc byle jakie bo maz z racji braku czasu na dalsze poszukiwania wzial co bylo😀.
Po jakims czasie grzyb na scianach mimo mojego zamilowania do wietrzenia i sasiedzi z dolu i ich zamilowanie do palenia trawki.
Po pewnym czadie moja cierpliwosc ulegla wyczerpaniu i poszukalismy nowego pieknego mieszkania. Koszt zaledwie 2500 chf. Po dwoch miesiacach niespodzianka: grzybek. Znowu. Do tego ubezpieczenie zdrowotne prawie tysiak miesiecznie, nie chcieli mnie ubezpieczyc bo mam cukrzyce i juz jestem pacjentem problemowym. Do tego po pobycie mojego meza w szpitalu dostalismy sliczny rachuneczek na 3 tysiaki . Dobrze ze ja nie trafilam do szpitala ze stanem przedzawalowym bo bym narobila kolejnych kosztow.
Ogolnie rzecz biorac nie taka ta piekna Szwajcaria jak ja maluja.
Polecam na fajne wakacje ale my jednak wolimy mieszkac w naszej spokojnej zasciankowej Polsce .
Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie i zycze wytrwalosci jesli decydujecie sie na pozostanie w tym kraju dluzej. Buziaki!
Zaintrygowała mnie Pani wzmianka o problemie z ubezpieczeniem z uwagi na cukrzycę. Sam choruję na nią i niedługo pisze mi się kontrakt na pracę w Szwajcarii.
Jak Pani wybrnęła z tego, jak sobie Pani radzi? Czy jest ciężko z lekami, wizytami u diabetologa?
Niestety będąc chronicznie chorym nie można wziąć ubezpieczenia rozszerzonego, ale podstawowego nikt nie może odmówić, a z dostępnością lekarzy też raczej nie ma problemów, sama korzystam z wizyt u diabetologa regularnie i bez żadnych problemów.
A ja tak przewrotnie zapytam: jak Wam tak tam zle, to po kiego tam siedzidzie w tej Szwajcarii? 🙂
Klimat i mniej chamstwa
Nikt, nie pisze, że mu źle. Tylko realnie opisują uwarunkowania lokalne. Podatki, ubezpieczenia, problemy itp.
Czy Pani MEWA – to nie to samo co Pan PAT ?
To jego post: Jakby Wam tam bylo zle, to byście tam nie siedzieli, proste
… może brat i siostra…
Wszystko zalezy od tego gdzie sie mieszka i jaki standard życia chce sie utrzymać.
Tak dla przykładu koszty miesięczne jakie sam ponoszę mieszkając prawie-w-Zurychu 😉
Mieszkanie – 1790 fr (total, w tym media, internet etc)
Transport – 125 fr (czyli bilet miesięczny na trzy strefy)
Ubezpieczenie kosztów leczenia – 250fr (taki wariant pośredni, mogło by byc taniej, ale w z wiekszą franszyzną)
Czyli koszty przebywania tutaj to 2165 fr.
Utrzymanie – 1000fr Ktoś powie, że ‚niedasie’. No cóż, widac się da, przy czym jestem stworzeniem bardzo mięsożernym 😉 Troche mnie ratuje to, że sam gotuję.
Telefon kosztuje mnie 40fr miesięcznie
No to mamy w sumie 3205 fr – a pozostała część wypłaty to wystarcza na waciki 😉
Witam, czy ktoś poartuje informacją ile trzeba zarabiać w Bazyleji mając żonę i 2 dzieci, żeby miało sens tam się ruszać? Liczać mieszkanie 2K bo widzę że ta kto wygląda… albo jaki jet śrdni koszt życia rodziny 2+2 ? Z gory dziekuje za odpowiedz..
Hmmmm wszystko zależy od standardu życia. Znam rodziny 4-osobowe, które żyją za 5 tysięcy brutto i sobie radzą.
Żeby wynająć mieszkanie za 2k trzeba zarabiać minimum 6k na rękę – proszę o tym pamiętać. 6k na rękę starczy dla rodziny 2+2.
Pro tip: proszę szukać tańszego mieszkania poza miastem, ale z dobrym dojazdem – można w takim przypadku znaleźć tańsze lokale.
Dzięki za artykuł, bo ostatnio interesujemy się przeprowadzką do Niemiec/Szwajcarii więc ogarniamy co i jak. Co do poprzednich komentarzy:
1) przepraszam, ale nie rozumiem z jakich powodów kobiety nie pracują? To i w Polsce w dużym mieście byłby problem żeby się utrzymać z jednej pensji, w wynajmowanym mieszkaniu, z prywatnymi szkołami dla dzieci. Jestem kobietą, moja mama pracowała, moja babcia również, dzieci były zadbane i wychowane. Nie widzę powodu dla którego przy 2 dzieci chodzących do szkoły kobieta siedzi w domu, szczególnie jeśli „trudno powiązać koniec z końcem”
2) Podobne podsumowanie dla Polski, konkretnie Warszawa (dla tych co chcą wracać moze być przydatne). Weźmy zatem Marka, inżynier świeżo po studiach, pracuje w korpo. Oto średnie wydatki:
* wynajem mieszkania poza centrum 2500 zł, przy dużym szczęściu można znaleźć za 2000zl (mieszkanie nie mam na myśli 18m2 a co najmniej 28 m2)
* komunikacja miejska: 100 zl
* rachunki, Internet, telefon 100+50+40=190
* wydatki na jedzenie (gotowanie w domu) 1000 zl
* rozrywka: powiedzmy ze raz w tygodniu je na mieście, raz idzie z kolegami na 2 piwa po pracy i raz na miesiąc do kina:
– jedzenie na mieście ok 35 zł + picie = 45
– jedno piwo to 14 zl
– kino w weekend to wydatek 28 zl
Czyli na taką „rozrywke” wydaje miesięcznie 325 zl.
* raz w miesiącu odwiedza rodziców: 200 zł
* ubrania 150 zl
* chemia (do prania, sprzątania, kąpieli, kosmetyki): 50-150zl (zaleznie od płci/stylu życia)
Łącznie, nie licząc żadnych wyjazdów ani nadprogramowych wydatków (np samochód, leczenie dentystyczne, książki czy kurs językowy), a także zakładając gotowanie w domu wydatki Marka to 4525 zl. Z tego względu zdecydowana większość młodych ludzi nie może sobie pozwolić na mieszkanie samemu po studiach, posiadanie samochodu tudzież zrobienie jakichś porządnych oszczędności wykraczających poza wyjazd na wakacje. Bo nawet jeśli uda sie odlozyc 500 zl miesięcznie, to nadal będzie to „tylko” trochę ponad 100€. Tak, zaraz się ktoś odezwie że nie musi pic piwa i może wydać 800 na jedzenie. Ale jakies życie społeczne musi mieć, a czy wyda to na mecz, teatr, książki, basen czy na jedzenie to wyjdzie tak czy siak tyle samo.
Ad 1. Poczytaj o sytuacji kobiet w Szwajcarii. Ciężko jest, bo często pensja kobiety nie starcza na opiekę nad dziećmi, także lepiej finansowo się opłaca zostać w domu.
Ale tak to chyba wygląda na całym świecie, czy się mylę?
A co z praca zdalna?
Nie można pracować w domu i jednocześnie mieć oko na dzieci?
Hahhahaha
Mieszkam w DE przy granicy CH. Szwajcarom sie dupa pali i kto moze.to robi zakupy w DE, a wiadomo ze Szwajcar rodowity zarobi wiecej niz tzw. Ausländer. Zapieprzac na rachunki itp.zeby zostalo z 1000fr w portfelu? To ja wole w DE, bez stresu,pracodawca ubezpiecza mi cala rodzine,zadnych nieapodzianek typu rachunki ze szpitala, a to co zona zarobi idzie na kupke. LUDZIE NIE DLA ZWYKLEGO POLAKA SZWAJCARIA…CHYBA ZE.W MORDE JEST KONKRETNIE WYKSZTALCONY.
Dokładnie tak!!!!dokladnie
Zniechęcające są komentarzy. Mieszkałem kilka lat w Norwegii i niby jest fama, że jest droga to sokojnie 1000 euro dało się odłożyć. Szwajcaria jest bardzo droga, a szkoda. Mi się podobają góry i taki klimat.
Bardzo ciekawe komentarze. Sam mieszkam wiele lat w Niemczech i mogę sie podzielić moim punktem widzenia:
1. Życie za granicą jest materialnie lepsze niż w Polsce ponieważ są to kraje bogatsze.
2. Nie oznacza to tak zwanych kokosów (HAHAHAHA) i zupełnie rozmywa sie z wyobrażeniem rodaków na ten temat.
3. Największa różnica, co było wspomniane wcześniej, ujawnia sie w nabywaniu produktów które maja ceny globalne: samochód, komputer, iphone, hotel, wycieczka do meksyku – dla każdego kosztują podobnie: dla Szwajcara, dla Amerykanów, dla Niemca i dla Polaka. Cena jest dla każdego mniej więcej taka sama (iPhone 1500€), kazdy z nich zarabia w innej walucie jednak łatwo oszacować że szybciej iPhone kupi statystyczny szwajcar niz Polak. Bo skromne oszczędności Szwajcara maja większość wartość na rynku zewnętrznym niz skromne oszczędności Polaka.
4. Porównywanie cen kartonu mleka i bochenka chleba mija sie z celem 😉 koszty życia sa mniej więcej dostosowane do zarobkow, w Szwajcarii jest bardzo drogo, bardzo dużo się zarabia. W wilnie jest bardzo tanio – bardzo malo się zarabia. Koszty życia to szczegóły. Dramatycznych różnic nie ma.
5. Generalnie zachęcam ludzi do wyjazdu. Nie ma co sie spodziewać kokosów nigdzie, a wprost przeciwnie -nalezy spodziewać się dużych problemów i stresu na początku. Jednak w ogólnym rozrachunku, po kilku latach zdecydowana większość ludzi zostaje za granicą ze względu na jednak ostatecznie lepszy status materialny, lepiej funkcjonująca służbę zdrowia, pewniejsza emeryturę i inne czynniki. Z pewnością dla każdego również tych co decydują sir wrócić jest to bardzo ciekawe doświadczenie które zmienia charakter człowieka i daje nowe spojrzenie na zycie 😉 dlatego zachęcam do spróbowania.
PS.
Osobiście jestem Managerem w bardzo dużej korporacji. Pracuje w businesie międzynarodowym, podrozuje po calym świecie itd zarabiam bardzo dobrze. Jednak większość mojej pensji oddaje jako podatki takze kokosow nie mam 😉
W Irlandii rowniez sa wysokie podatki😔
Mam wrażenie, że wszystkie tego typu zestawienia będą mocno zależeć od ‚punktu siedzenia’ piszącego :). Moim zdaniem Polska w naszych czasach to kraj, w którym można zarobić i to dobrze. Profesjonalne usługi moim zdaniem są w cenie. Pozdrawiam!
Ja mam takie pytanie, wypisujecie liczby 5k 7k frankow itd. A pytanie skad Wy te liczby macie i jakim cudem takie oferty znajdujecie skoro Co chwila napotykam oferty za jakies 33 franki per hour. Nie hejtuje poprostu pytam. Moze zarabiacie po 6k frankow i jest Wam zle ale pytanie jak radza sobie ludzie z pensja 3800 brutto i mniej.
Te 5k czy 7k to nie są oferty, które się liczy per hour….
3800 brutto to rozbój w biały dzień. Chyba że to na jakąś cząstkę etatu.
Witam, w Szwajcarii siedzę od 6 lat. Przyjechałem z dziewczyna, założyliśmy tu rodzinę i mamy 2 pociech. Podzielę się konkretami. Kantony wschodnie, produkcja typowa 3500, produkcja biurowa tj obróbka danych, zdjęć, dokumentów 4000-4500 w aleznosci od stopnia znajomosci programów, ślusarska, budowa, spawanie, obróbka 5000-6000 w zależności od umiejętności te 6000 to juz bardzo doświadczony pracownik. Kierowcy b 4000, kierowcy c, ce do 5500. Sa to kwoty brutto z tzw 13, nie uwzględniające dodatków . W centrali , zachód zarabiają więcej byc może ale więcej płaca za życie wiec nie zazdroszczę. Życie jako singiel, para bez dzieci nie ma nic wspólnego z życiem w rodzinie z dziećmi. Utrzymanie dzieci w Szwajcarii jest bardzo drogi i nawet Szwajcarzy to powiedzą . Ludzie którzy przyjeżdzają tu odłożyć oczywiście utrzymają sie za te 2000 żyjąc jak Beduini ale dla Polaków pochodzących z biednych rewirów i z żelazna dyscyplina będzie to norma dla innych byc może nie do udźwignięcia. Naszej rodziny koszty życia to 6000 netto bez dodatkowych rachunków, wiec żeby to udźwignąć musiałbym byc lekarzem albo kierownikiem w jakieś firmie. Pozdr
Dzięki P. za tak konkretne wyliczenia! Na pewno pomogą czytelnikom 🙂
Cześć i dzień dobry wszystkim :),
piszę w sprawie jakże pięknie brzmiącej emigracji… Chłop dostał pracę w międzynarodowej korporacji, wyjdzie jakieś 75 -80 k CH/ rok. Oczywiście pojedzie początkowo sam w rejony Berg, a gdy tylko da mi zielone światło to mam dojechać do krainy fioletowej krowy :).
Mam jednak duże obawy z tym związane (nie mamy dzieci, zwierząt – póki co), mianowicie pojadę tam z duszą na ramieniu, gdyż nie mam konkretnych kwalifikacji jak pielęgniarka czy opiekunka, jestem po studiach z doświadczeniem w pracy biurowej (sprzedaż / asystentka zarządu). Nie mniej byłabym OGROMNIE wdzięczna, gdyby ktoś, kto ma wiedzę i doświadczenie w temacie się wypowiedział, czy znalezienie pracy na miejscu (choć szukam już na portalach) graniczy z cudem? Rozpoczynam także intensywny kurs niemieckiego, angielski mam na poziomie B2/C1 a dodatkowo uczę się hiszpańskiego (poziom B1). Ta kosmata łapa na ramieniu mnie blokuje i paraliżuje, martwię się na zapas co będzie jak wyjadę i jedyne co znajdę w Szwajcarii to rozczarowanie i porażkę. Kobiety bez fachury mają się gorzej na rynku, ale może znajdzie się ktoś z Was, kto trochę zobrazuje mi aktualną sytuację w tym kraju (część niemiecka). Pracowałam już za granicą (Irlandia i Hiszpania), bardzo mi się podobało choć początki były także trudne, ale było mi żal, że opuszczam te kraje (studia). Obym i w przypadku Szwajcarii miała takie same odczucia, jednak potrzebuję konsultacji z kimś, kto wyjechał i sobie mimo przeciwności i kłód pod nogami poradził :).
Z góry bardzo dziękuję za czas poświęcony na przeczytanie moich wypocin oraz komentarze/ porady.
Miłego dnia wszystkim!
Zacznijmy od jego zarobków: szaleństwa nie ma, ale sobie poradzicie.
Bardzo dobra decyzja o intensywnej nauce języka niemieckiego, na pewno się przyda. Twoje doświadczenie faktycznie nie za bardzo przydatne w Szwajcarii i może tu być ciężko. Ale polecam jednak dać sobie szansę i wyjechać. Iść na intensywny kurs języka, wolontariat, a jeśli po roku nie znajdziesz pracy, pomyśleć o przekwalifikowaniu, nawet jakby to miałoby być kosztowne i czasochłonne.
Tak czy inaczej – do odważnych świat należy! Najwyżej będzie fajna przygoda 🙂 Powodzenia!
Dziękuję za odzew :)!
Zdaję sobie sprawę, że nawet jeśli tu w PL mam dobrą pracę i wynagrodzenie, to i w Szwajcarii będzie podobnie. Czytałam Twoje wpisy wzdłuż i wszerz, wiem że nie jestem jedyna z takimi odczuciami (póki jestem w kraju, później to będzie namacalne :P). Oczywiście, że spróbuję bo wiem ile będę żałowała, jeśli dam się pokonać przez strach i zostanę w kraju.
Duży plus to coś nowego, język i ludzie :). Zawsze mam gdzie wrócić, to mnie uspokaja. Możliwe też, że jednak mieszkanie będziemy wynajmować po niemieckiej stronie barykady (okolice Konstanz) z uwagi na mniej problemów i koszty utrzymania.
Nie mniej będę śledzić nowe wpisy, a z nimi nowe inspiracje :).
Pozdrawiam cieplutko!
Zastanówcie się z tą Konstancją, Szwajcarzy lubią kręcić nosem na takich z drugiej strony granicy. Dla integracji i podatków lepiej mieszkać w Szwajcarii.
Pozdrawiam i przesyłam wirtualnie tony śniegu!
Cześć. Stoję przed podobnym dylematem tyle że duża firma w zurychu zaproponowała mi 92400 Chf na rok i bonus zależny od wyników firmy dodatkowo max 14000 ale zwykle to podobno około trzynastej pensji… Czyli może jakieś 100k rocznie w sumie. Jestem z żoną, nie mamy dzieci ale planujemy i mam wątpliwości co do startu w nowym kraju i komfortu zycia. W tej chwili mieszkamy w Niemczech i moje zarobki to ok 50k eur rocznie. Obawiam się że różnica nie będzie tak duża jak się może wydawać.
BTW firma płaci za pierwsze 3 miesiące mieszkania (okres probny) a potem 5000 Chf jako ryczaltem na przeprowadzkę. Przynajmniej na początek to mniej zmartwień.
myślę nad wyjazdem do szwajcarii , dwa lata mieszkałem w Niemczech gdzie nauczyłem sie niemieckiego w piśmie na B1 oraz mowie na B2 , jestem informatykiem z zawodu jednak po szkole nie pracowałem w zawodzie . Od czego warto zacząć przygodę z szwajcarią? myślałem nad stażem jako informatyk by odnowić zawód bo uważam że jest dobry a potem przejść w rolę normalnego pracownika za normalne pieniądze . Co o tym myślicie ?
Z tego co wiem, 2 lata przerwy w pracy w IT to bardzo dużo, bo tu wszystko się tak szybko zmienia, że trzeba być na bieżąco. Zamiast stażu na Twoim miejscu pomyślałabym nad jakimiś kursem i wtedy uderzałabym do firm…
Witam was, aktualnie przebywam we Frankfurcie, aktualnie od 7 lat, ceny wzrosły o ok.30% . Jestem elektromajstrem z j.niemiexkim. Nie zarabiam tutaj najgorzej, 18€ brutto /h,premie ok. 200€ brutto miesięcznie,plus dostaje Fahrgeld w zależności od km, tu we Frankfurcie 15€ dziennie.30 dni urlopu plus 50% Urlaubsgeld, Na święta Weinachgeld.To by było na tyle, Srednio wychodzi przez Steuerklasse 3, 2450€. Jak dla mnie jest to stanowczo za mało, w stosunku do kosztów życia.Tak samo opłacam Auto,czynsz,bilet,int,i 1000 innych podatków. Powiem wprost ,moim kolegom fachowcom w Polsce wiedzie się lepiej jak mi. Mam możliwośc wyjazdu do Szwajcarii,Z Zeit firmy, z moimi papierami i j. Niemieckim ,proponują mi 34 Franki brutto plus 16 Franków diety, Do tego pokój w cenie 600 Ft, Moje pytanie jest takie czy ma to sens, Czy przy takiej opcji mieszkania w hotelu robotniczym, jest się wstanie coś odłożyć?Np 3 miesiące w Schweiz „tyłek ścisnąć” Bo w Niemczech przy moich zarobkach można dorobić się tylko garba.
Przede wszystkim nie wszyscy są tu TYLKO i wyłącznie dla pieniędzy. Dla mnie argumentami za przeprowadzką były: klimat, możliwość uprawiania wszelakich sportów w bliskiej odległości od domu (mieszkając w Zurychu to np. żeglowanie, szosa, DH, pływanie itp).
Jestem osobą świeżo po studiach. Wynajmuje mieszkanie, kupiłem nowy samochód z klasy sredniej/wyższej i jestem w stanie miesięcznie odłożyć 3000-4000 CHF jako singiel. – to tak odnosnie finansów.
Satysfakcja z segregacji smieci czy oddychania świeżym powietrzem, albo pływania w jeziorze w lato po pracy to czynniki, których nie da sie przeliczyc na pieniądze – dla mnie b. istotne.
A po jakich studiach?
Hej! Dostałam możliwość robienia doktoratu na ETH zastanawia mnie jak mają się do tego twoje wyliczenia.
Wiesz może czy doktoranci płacą podatki i odprowadzają ubezpieczenie? Zastanawia mnie to, gdyż annual salary dla doktoranta to zaledwie 47000CHF i nie wiem czy to faktycznie wystarczy patrząc na twoje wyliczenia.
Nie jestem singlem, ale przez rok też nie zamierzam sprowadzać tutaj faceta więc koszty byłyby jak na jedną osobę.
Hmmmmm… nie wiem, dlaczego doktoranci mieliby nie odprowadzać podatków i nie płacić za obowiązkowe dla wszystkich ubezpieczenie medyczne?
No chyba, że oficjalnie byliby zatrudnieni przez firmę działającą w innym kraju, ale i to byłoby trudne, przynajmniej z ubezpieczeniem.
To wychodzi jakieś 4k chf. Da się utrzymać, ale szaleństwa nie ma….
Skoro tak narzekacie to czemu tam mieszkacie?
Hej, mam pytanie – mam propozycję pracy w Baar/Zug, pensja ok. 10k chf brutto plus bonus (korpo, finanse, z międzynarodowym certyfikatem). Planuje przyjechac z żoną I malutkim dzieckiem. Z tego co przeczytałem- wyżyć by się dało, ale ew. Ile mozna by odlozyc i jak Z pracą dla kobiet (żona doświadczony księgowy, ze znajomością miedzynarodowych standardow)?
Żona – wygląda to dobrze. Nie myśl na tym etapie o odkładaniu, bo to zależy od Waszego standardu życia. Możecie przejeść wszystko, możecie odłożyć, ale nie spodziewaj się wielkich oszczędności.
Zastanawiam sie nad Twoim standarsem zycia, skoro przy kazdej sumie rzucasz „bez szalu”, „da sie wyzyc”. 10 tys brutto + bonusy i facet ma sie nie nastawiac na oszczednosci? Albo cos krecisz z ta Szwajcaria, albo Twoj standard zycia jest „nowobogacki”
Jak mówię – zależy od standardu życia. Spokojnie można to przejeść i nawet nie zauważyć, a można i zaoszczędzić z o wielu mniej.
Szwajcaria to nie Polska, w Polsce pewnej kwoty nie da się wydać, bo po prostu wszystko jest tańsze.
Witam Wszystkich. Zastanawiam sie nad przeprowadzka do Szwajcarii ale odtrasza mnie mieszkanie w blokach, wspolna pralka, kupa papierow, koszmarne polowanie na kierowcow na kazdym kroku, absolutna cisza w niedziele, prywatne i drogie ubezpieczenie zdrowotne, tylko takie a nie inne worki na smieci, szara i betonowa architektura itd czasami mam wrazenie ze ludzie tam zyjacy to jakies roboty.. zyjacy w jakims matrixie! a z drugiej strony to ten kraj co ukrywal konta zlodziei, przestepcow jak Polanski i faszystow np na tzw „uśpionych” kontach itd tak ze chyba maja podwojna moralnosc.. jestes „czlowiekiem” gdy masz te miliardy, miliony i szarym parobkiem gdy ich nie masz? jakie macie odczucia mieszkajac tam? no i ten ich system podatkowy, dyskryminujacy rodziny, rodziny z dziecmi, smieszne ze w tak starym i chylacym sie ku upadkowi spoleczenstwie nikt tego nie zmieni! Jak Wam sie tam mieszka? Mieszkalem troche w Niemczech i tam mi sie podobalo tzn maja ten porzadek i luz..
Hmmmmmmm… Może punkt widzenia zależy od perspektywy, ale nie dostrzegam tego, o czym mówisz.
Mieszkanie w blokach? – mieszkam w domu
Wspólna pralka – z jedną sąsiadką, nie wchodzimy sobie w drogę
Kupa papierów – nie zauważyłam
Polowanie na kierowców – ????? wolę szwajcarski brak stresu na drogach niż polską agresję
Cisza w niedzielę – hmmmm…
takie a nie inne worki na śmieci – lepsze niż śmieci w lesie
ukrywanie ludzi, kont, etc. – poczytaj sobie coś na ten temat chociażby na moim blogu.
Wiesz, zdaje mi się, że powinieneś zostać w Niemczech, bo faktycznie skoro od razu zastanawiasz się nad przeprowadzką do CH, a masz już z miejsca takie podejście, to raczej nie będzie Ci się podobało.
Dzieki za odpowiedz. W sumie nie jestem uprzedzony dlatego ze kiedys gdy bylem jeszcze kawalerem tam mieszkalem sluzbowo, firma placila za wszystko itd. Teraz to inna sprawa bo jest zona i dziecko, juz 12-sto letnie, do tego grajace czesto na gitarze wiec spodziewalbym sie wiecznych problemow z sasiadami itd do tego koszty zycia na rodzine to jakis absurd np ubezpieczenie x 3 ok 1000 CHF, jedzenie ok 1500 CHF, miszkanie ponad 2000 CHF, lekcje gitary 300 CHF, samochod 500 CHF itd itd. Mysle ze to dobry kraj dla singli, ciezko pracowac i zyc jak beduini, zarobic kase i uciekac gdzies indziej bo raczej nie jest to kraj dla rodzin np przez system podatkowy, przez to ze nie da sie tam kupic domu czy nawet mieszkania i laduje sie z niczym, bo nie mozna chodzic po trawniku itd. Oczywiscie zyje sie lepiej niz w zniszczonej i skorumpowanej Polsce ale gdzie zyje sie gorzej niz w Polsce, no moze na Ukrainie lub na Litwie. Pozdrawiam i zdrowia na obczyznie zycze, a ja chyba zostane tam gdzie jestem 😉
Skoro sam sobie odpowiadasz na pytania, to pewnie tak będzie lepiej 😉
witam, wlasnie dostalem oferte pracy w Szwajcarii… jak na moje wygladalo super bo 5800 brut i 800 za mieszkanie do placenia ale po przeczytaniu posta i komentarzy mam obawy czy bedzie mnie stac na butelke wody i czy nie bede musial szukac po smietnikach chleba… az tak tam zle??
Nie 🙂 spoko, znajdź nie za drogie mieszkanie i będzie ok!
a ja mam pytanie ile to jest zarabiać „dużo” w Szwajcarii? krótko mówiąc od jakiej granicy zaczyna się klasa średnia? u nas jest to bardzo niedookreślone- ja nie mogę narzekać bo na warunki polskie zarabiam bardzo dużo mimo to nie udaje mi się oszczędzać ( rodzina na utrzymaniu)
Kiedyś widziałam dyskusję na temat: Od jakiego poziomu wynagrodzenia / świadczeń można powiedzieć, że ktoś jest biedny? I wszyscy się zgodzili, że takim poziomem jest 3000 chf na rękę.
Ale klasa średnia? Jeśli postrzegamy klasę średnią jako niebiednych i niebogatych, to powiedziałabym że więcej niż te 3000 chf netto.
To i ja podzielę się swoimi obawami. Jako specjalista IT dostałem ofertę 120-130k rocznie brutto. Wg kalkulatora, jako katolik z żona i jednym dzieckiem wyszloby z tego ok 8k/mc. Miejsce osiedlenia Zurich.
W Polsce mamy mieszkanie 70m, 1400 ratę kredytu, córka w październiku kończy rok. Żona nie pracuje, bo nie musi. Mamy kilkuletniego sedana, raczej jadamy w domu, na mieście lody/kawa. Opłacamy prywatne ubezpieczenie, mamy kota, lubimy spokój. Ciężko uznać nasz styl życia za wystawny.
Jak się zapatrywać na Zurich bezpośrednio z taka pensja i założeniem, ze żona nie będzie pracować, a dziecko wymaga raz na miesiac-dwa wizyty u alergologa?
Wydaje mi się pensja w porządku 🙂 Go for it!
Cześć. Chciala bym się dowiedzieć jak wyglądało by życie 2+1+pies. Mąż dostał propozycje pracy w okolicy Zurich stawka 36chf/h. Obecnie mieszkamy w De, ale mam pewne obawy czy damy sobie tam radę. Na razie jestem na macierzyńskim, tutaj mam stałe zatrudnienie, więc ciężko mi się przestawić na zaczyna ie wszytskiego od nowa. Ja wykształcenia nie mam, zaraz po ukończeniu liceum wyjechałam z mężem do de i tak już mija 7 lat… O 7 lat za długo tutaj siedzimy…. Dlatego szukamy czegoś nowego. Lepszego. Proszę o wsparcie czy opłaca się tam wyjechać.
Cześć!
A dlaczego byście mieli sobie nie poradzić?
1. Szukajcie mieszkania nie w samym Zurychu, ale takiego z dojazdem.
2. Psa trzeba zarejestrować i zapłacić za niego podatek.
I chyba tyle. Wszystko zależy od Waszego stylu życia. Stawka 36chf/h to nie jest najgorsza stawka, o jakiej słyszałam – zerknij sobie na artykuł o zarobkach Polakach w Szwajcarii.
Cześć 🙂
Ja zastanawiam się jak finansowo wygląda sprawa dla dentystów – może ktoś jest w stanie podpowiedzieć?Kończę studia za moment i myślę poważnie nad wyjazdem do Szwajcarii. Żona jest lekarzem, ale wolimy na początek żebym to ja pracował. Czy ktoś przechodził podobną ścieżkę? Czy gra jest warta świeczki? Nie myślę o jakiś kokosach ale zastanawiam się jak kształtują się zarobki dentystów w Szwajcarii. Będę wdzięczny za każdą podpowiedź 🙂
Witam 🙂
Czy jest ktoś w stanie powiedzieć jak wygląda sytuacja farmaceuty w Szwajcarii? – praca (apteka ogólnodostępna, szpitalna, oddział szpitalny), zarobki ( z informacji które znalazłem to średnie zarobki w aptece ogólnodostępnej wahają się w granicach 7000-8000chf ), rozwój zawodowy (specjalizacje – farmacja kliniczna/produkcyjna, szkolenia). Jesteśmy z partnerką zawodowymi farmaceutami z biegłym językiem niemieckim i planujemy w najbliższym czasie wyjechać do Niemiec bądź Szwajcarii ale nie jesteśmy w stanie zdecydować co będzie lepszym kierunkiem rozwojowo/zarobkowym. Bardzo byłbym wdzięczny za jakiekolwiek informacje bądź użyteczne linki.:)
Zapraszam do artykułu „Farmaceuta w Szwajcarii” – można go wygooglować, albo wpisać tę frazę w lupkę 🙂
Człowiek myśli sobie – może do Szwajcarii, bogaty kraj, na pewno da się sporo zaoszczędzić. I wchodzi tu i szczena w dół… Chyba sobie jednak odpuścimy ten kraj i jakiś inny obierzemy na cel. 😛 Ileż może zarobić mechanik z wieloletnim stażem i makijażystka? W ogóle pytanie takie już z czystej ciekawostki – zawód makijażystki w ogóle się opłaca w Szwajcarii? I druga sprawa, jak w samej Polsce człowiek umie zaoszczędzić z niczego, to w Szwajcarii też ma szansę? Może jednak nie powinnam grzebać tematu? Sama już nie wiem…
Witajcie
Zaczolem zastanawiać się nad wyjazdem do Szwajcarii po otrzymaniu oferty pracy jako mechanik lotniczy Na lotnisku w Zurich zarobki na początek 5500-6500 tys CHF brutto +3 miesiące mieszkania na koszt firmy w 4 miesiącu pomoc w znalezieniu lokum. Od roku mieszkam w Polsce we własnym mieszkaniu (bez kredytu) jestem singlem zarabiam około 4000pln brutto jednak ciągnie mnie zagranicę ale czytając wasze komentarze zaczynam się zastanawiać czy ta cała Szwajcaria ma sens skoro tak drogo itp. Czy za takie pieniądze jestem w stanie żyć i coś odkładać. Dzięki za wszelkie informacje
Nie no, nie jest aż tak strasznie, ja bym brała 🙂
Nie będziesz mieszkał w Zurychu, ale i tak tam niewiele kto mieszka.
Mieszkanie wynajmiesz w Polsce.
Będzie dobrze!
A z odłożeniem, to się zobaczy.
Prostrzego pytania nie ma….
Nie zaglebiajac się w klimat, góry wystawy samochodowe i wycieczki rowerowe.
Ile jest w stanie odłożyć rodzina z dzieckiem lub dwoma na karku- haha.
Bo z tego co udało mi się wyczytać nie wiele.
Inne europejskie kraje – on netto 1850 euro ona powiedzmy okolice minimum lub nawet skromniej 1500 euro.
Dom/mieszkanie 600/700e, opłaty 200euro srednie miesieczne lato /zima.
Auto 1000 euro z ubezpieczeniem,- rok, smieci 150 euro rok. Woda 60 euro.
Telefon plus tv 100euro pakiet lub maly abonament.
Jedzenie 600 euro – bez szalenstw, bez e papierosów i piwska.
Mysle, że starczy.
Reszta według uznania i rozbujania wyobraźni- jeden woli symfonie drugi spacery w lesie.
3350-700-200-100-150-100-600= gdzies okolice 1700/1800 euro urwijmy 100e na rope/benzynę i 100 e na leczenie i 100 e na drogerie/chemie. Niech zostanie 1000 e-max 1500 euro. Bez butow dla dziecka itp – da sie bez problemu odłożyć tyle w Szwajcarii?
Bo z odpowiedzi i wypowiedzi stanowczo Nie, założyłem średnia europejską- ale zarobki małżonków mogą być i większe.
Większość ludzi tu pyta się o średnia prace i płacę, ponieważ specjalista dostaje lub znajduję ją zdalnie.
Pozdrawiam.
Witam, po nowym roku będę miał interview, praca w Zurychu , Firma Szwajcarska zajmującą się ogólnie mówiąc sprawami cyber bezpieczeństwa, stanowisko Windows System Engineer. Międzynarodowe środowisko pracowników….tutaj się moja wiedza kończy, nie mam szczerze zielonego pojęcia na jakie wynagrodzenie można liczyć na podobnym stanowisku, nie chciałbym popełnić gafy jak padnie pytanie o wynagrodzenie, nie chciałbym powiedzieć za duzo ale również tez za mało żeby biorąc pod uwagę koszty życia nie pogorszyć sobie. Jeżeli przejdę pozytywnie rozmowę i dostane prace, chciałbym przyjechać z zona która jest pielęgniarką, mówi w pewnym stopniu po niemiecku (oczywiscie bedzie sie uczyc) czy dla niej rowniez bylaby sznasa na prace?
Lecz najwazniejsze dla mnie to informacja o zarobkach netto dla Inzynierow IT, bardzo prosze w miare mozliwosci o informacje.
Pozdrawiam