Broń i tradycja, czyli niebezpieczny szwajcarski precedens?

19 maja 2019 roku odbędzie się referendum w Szwajcarii na temat zaostrzenia przepisów dotyczących posiadania broni palnej. Proponowane zasady wprowadzają co prawda wiele ograniczeń, ale nie zakazują posiadania broni, uczestnictwa w ćwiczeniach i klubach strzeleckich. Dlaczego więc ten temat rozpala emocje Szwajcarów niczym rozżarzony węgielek w morzu suchych traw? Rezultat referendum będzie miał bezpośrednie znaczenie na przyszłe relacje z Unią Europejską, a szwajcarskie „nie” może nawet wyeliminować Szwajcarię ze strefy Schengen.

Źródło: Unsplash, Autor: Antonio Grosz

Dlaczego Szwajcaria musi wprowadzić nowe przepisy?

W świetle ataków terrorystycznych, które wstrząsnęły światem w ostatnich latach, Unia Europejska postanowiła zaostrzyć przepisy dotyczące posiadania broni palnej. Szwajcaria nie jest co prawda członkiem UE, ale należy do strefy Schengen, dlatego w wielu kwestiach musi dostosowywać swoje prawo do przepisów unijnych. Szwajcarska Rada Federalna (mówiąc kolokwialnie: rząd) wynegocjowała specjalne warunki dla swoich obywateli argumentując, że prawo do posiadania broni jest jedną ze szwajcarskich tradycji i mimo że Szwajcarzy są uzbrojeni po zęby, ilość przestępstw przy użyciu legalnej broni palnej jest w Szwajcarii bardzo niewielka. Unia Europejska ustąpiła i zamiast wprowadzenia całkowitego zakazu posiadania broni półautomatycznej przez osoby prywatne pozwoliła Szwajcarom na wprowadzenie specjalnych pozwoleń wydawanych przez władze kantonalne. W dodatku, przepis nie dotyczy broni myśliwskiej i wojskowej, którą tradycyjnie żołnierze mogą zachować po zakończeniu obowiązkowej służby wojskowej. Jak przekonują inicjodawcy, proponowane zmiany są kosmetyczne i potrzebne do ochrony obywateli i kontroli nad bronią w Szwajcarii, a Unia Europejska i tak poszła na znaczne ustępstwa względem Szwajcarii.

Precz z dyktatem Unii… –

– krzyczą memy publikowane na facebooku przez moich dotąd mało aktywnych politycznie szwajcarskich znajomych. Jeden precedens i już nigdy nie urwiemy się ze smyczy – argumentują oburzeni Szwajcarzy. Owszem, Szwajcarzy wielokrotnie w referendach odrzucali pomysł dołączenia do Unii Europejskiej, ale dlaczego akurat teraz ich anty-unijność wybuchła z taką mocą? Otóż do marchewki, ustępstw dla Szwajcarów, Unia dołączyła kija, groźbę, że niedostosowanie prawa do nowych restrykcji może się wiązać z renegocjacją członkostwa Szwajcarii w strefie Schengen. Wyrzucenie poza obszar strefy Schengen to zamknięcie granic Szwajcarii, potężny kopniak w eksport i turystykę, utrata dostępu do systemu bezpieczeństwa SIS używanego przez policję i celników, dlatego paradoksalnie tego argumentu używają zarówno zwolennicy, jak i przeciwnicy nowych restrykcji dotyczących posiadania broni. Zwolennicy jednoznacznie deklarują – proponowane zmiany nie są takie złe, a konsekwencje mogą być srogie. Przeciwnicy kontratakują – po pierwsze, Unia nas potrzebuje tak samo jak my Unii, a po drugie – jedno ustępstwo względem Unii Europejskiej będzie stanowić niebezpieczny precedens. Przy każdej zmianie przepisów Unia może używać strefy Schengen jako narzędzia nacisku.

Jeden z alternatywnych plakatów wzywających Szwajcarów do odrzucenia inicjatywy. Szwajcarski legendarny bohater Wilhelm Tell mówi: bez broni jak bez ręki!

– Ależ my jesteśmy partnerami do rozmów. Nie ma żadnego dyktatu Unii Europejskiej – mówi Karin Keller-Sutter, głowa Departamentu Sprawiedliwości i Policji – wystarczy spojrzeć na to referendum. Po pierwsze, my jako Szwajcaria wynegocjowaliśmy całkiem dobre warunki. Po drugie – to nasi obywatele mają władzę i ostatnie zdanie będzie należało do nich.

Ale po co właściwie drzeć szaty o jakąś tam broń? –

– zapyta pewnie każdy przeciętny Polak przyzwyczajony do tego, że broń palną posiadają tylko mundurowi (i to wyłącznie podczas wykonywania swoich zadań lub ćwiczeń). W Szwajcarii szacuje się, że jest ponad 25 sztuk broni na 100 mieszkańców. Tradycja posiadania broni palnej, samoobrony, uczestnictwa w klubach i zawodach strzeleckich jest bardzo silna. Strzelectwo to jeden z narodowych sportów Szwajcarii. Strzelać uczą się nawet dzieci, a widok młodych dziewczyn w cywilnych ubraniach z karabinami na plecach nie budzi specjalnego zdziwienia.

Statystyki dotyczące posiadanej broni, liczba broni na 100 mieszkańców

Nadal jednak w nowych przepisach chodzi tylko i wyłącznie o wprowadzenie kontroli nad bronią i posiadaczami broni, a nie o rozbrojenie Szwajcarów – argumentują władze Szwajcarii i wszyscy zwolennicy nowego prawa – myśliwi, członkowie kółek strzeleckich, kolekcjonerzy, sportowcy – wszyscy miłośnicy broni będą mogli nadal uprawiać swoje aktywności. Nikt nie zostanie rozbrojony.

A artykuł 17 dyrektywy UE? – dopytują przeciwnicy. Faktycznie, cała ta debata nie miałaby żadnego sensu, gdyby nie furtka, którą pozostawiła sobie Unia. Artykuł 17 mówi, że w ciągu 5 lat przepisy mogą zostać jeszcze bardziej zaostrzone, jeśli się okaże, że nie przyniosą pożądanych rezultatów.

– Przepisy ZOSTANĄ zaostrzone – mówi Luca Filippini, prezes najważniejszego szwajcarskiego lobby strzeleckiego – bo przepisy nie mają sensu. Ani jeden egzemplarz broni użytej do zamachów terrorystycznych nie został zakupiony legalnie. My rozbrajamy praworządnych obywateli, a nie terrorystów.

Co na to Szwajcarzy?

Zdawało się, że Szwajcarzy są naprawdę oburzeni próbą ograniczenia swoich praw. 125 tysięcy podpisów udało się zebrać w ciągu zaledwie 3 miesięcy (a żeby przeprowadzić referendum na temat wprowadzanego przepisu potrzeba tylko 50 tysięcy podpisów).

Mimo emocji sięgających zenitu, według rezultatów sondaży Szwajcarzy bardziej boją się zerwania umów bilateralnych z Unią Europejską niż restrykcji. Aż 66% ankietowanych zamierza zagłosować za reformą prawa do posiadania broni.

Głosowanie z 19 maja 2019 Rezultaty sondażu Tak Niezdecydowany Nie Przepisy odnośnie broni Reforma podatków Źródło: GfS

W historii szwajcarskich referendów zdarzały się już jednak niespodzianki. Czy tak się stanie również i tym razem?

EDIT (19.05.2019): Szwajcarzy zaakceptowali projekt zaostrzenia prawa do posiadania broni większością 63,7% głosów.

9 komentarzy o “Broń i tradycja, czyli niebezpieczny szwajcarski precedens?

  • 10 maja, 2019 at 12:11 am
    Permalink

    Nie dziwię się Szwajcarom, że się burzą. To prawo i kontekst jego powstania jest zadziwiające. Terroryści zabijają ludzi z nielegalnej broni a ograniczenia dotyczą legalnej. Faktycznie to prawo będzie zaostrzane bo tak działa unijna biurokracja. W przypadku Szwajcarii stosuje się presję finansową i metodę salami. Ale jak sobie porównamy, co wynegocjowali Szwajcarzy a co musimy wprowadzić w Polsce to widzimy, kto jest niepodległy a kto nie. Pytanie do Asi, czy Szwajcaria na prawdę tak dużo zyskuje na Schengen. Jak było przed wejściem?

    Reply
    • 10 maja, 2019 at 6:33 pm
      Permalink

      Tak, Szwajcaria zyskuje na Schengen. Prawdopodobnie wyjście z tej strefy byłoby tak dla Szwajcarów bolesne, jak dla Brytyjczyków Brexit. Przed wejściem nie było źle, ale takie struktury mają to do siebie, że jest łatwiej wejść niż wyjść.

      Reply
  • 11 maja, 2019 at 7:52 am
    Permalink

    Urzędnicy UE zachowują się jak ślepy w składzie porcelany. Ograniczenie legalnego posiadania broni nie zmniejszy ilości zamachów terrorystycznych z użyciem broni ponieważ ta pochodzi zawsze z nielegalnych źródeł. Tutaj obawy są w innym kierunku, o którym nam otwarcie nie mówią . Niezadowolenia społeczne, rosnący radykalny nacjonalizm we wszystkich krajach Europy budzi obawy buntu społeczności i wyjścia przeciw rządzącym na ulicę. Popatrzmy co się dzieje obecnie we Francji , policja leje kogo popadnie , a władza nie ma sensownych rozwiązań. Niestety władze UE nie zdają egzaminu. Stworzono urząd gdzie się dobrze zarabia a do rządzenia dopuszczeni są dyletanci a nie fachowcy.

    Reply
    • 13 maja, 2019 at 2:29 pm
      Permalink

      mmmm co fakt to fakt…

      Reply
  • 16 maja, 2019 at 9:22 pm
    Permalink

    Podobno w II RP istniały spisy posiadaczy broni palnej. W momencie II WŚ, jak niemieckie wojsko wkroczyło do stolicy Polski, to w pierwszej kolejności zapukało do drzwi z adresem podanym przy rejestracji broni. Więc taka kontrola posiadaczy broni palnej ma bardzo głęboki sens, dla przyszłego agresora…
    Anegdota zasłyszana od znawcy historii współczesnej.

    Reply
  • 17 maja, 2019 at 2:54 pm
    Permalink

    Cóż, siedzę w tych kwestiach niemal profesjonalnie. Tak było. Pierwsze co nakazali zarówno Niemcy jak i Sowieci już jesienią 1939 r. to wydanie wszelkiej broni przez jej właścicieli pod groźbą kary śmierci. Nikt w starostwach nie pomyślał o zniszczeniu rejestrów bo wtedy pozwolenie na broń wydawał starosta. Co ciekawe w Polsce na fali dyrektywy Bieńkowskiej nasz rząd chce w cywilnym rejestrze umieszczać także broń wojskową z przydziałem do poszczególnych jednostek wojskowych. Nie znam innego kraju z takim kuriozum. Z drugiej strony trudno sobie wyobrazić brak rejestru broni palnej przynajmniej cywilnej.

    Reply
  • 20 maja, 2019 at 1:23 am
    Permalink

    Każda władza jedyne o co dba, to utrzymać się. Władza boi się tak naprawdę ludzi na ulicach, bo to jedyne co może obalić Władzę (skrajny przypadek – rewolucja francuska i gilotyna). Ludzie (lud, obywatele, naród) są tym bardziej niebezpieczni wobec Władzy wychodząc na ulice, jeśli są uzbrojeni. W dużym skrócie, każda władza woli rozbroić obywateli, nie ważne pod jakim pretekstem. W Szwajcarii duża liczba sztuk broni w społeczeństwie nie powoduje problemów, a mimo to Władza apeluje o rozbrojenie… Przypadek?

    Reply
  • 26 maja, 2019 at 9:35 am
    Permalink

    W jaki sposób wyjście z Schengen miałoby wpłynąć na „kopniak w eksport”? Cła były, są i będą. A kolejki na granicy są i będą (jak widać, niezależnie od Schengen) na kierunku DO Szwajcarii.
    Zniesienie członkostwa w Schengen to właściwie tylko zachęta dla posiadaczy permitu G, by po prostu przenieść się do Szwajcarii = wpływy z podatków, mniejsze kolejki na granicach w godzinach szczytu.

    Reply
  • 15 maja, 2021 at 7:01 pm
    Permalink

    Cieszy mnie, że taka Japonia czy Chiny mają bardzo mały dostęp do broni. I co? Upadli? Nie. Można żyć normalnie? Można. W Europie nie powinna być obowiązkowa broń. Szwajcarzy są jednak dziwni pod tym względem. Nie idźmy ich drogą.

    Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.