Naród wynajmujących

Szwajcarzy w większości mieszkają w mieszkaniach wynajmowanych. I to nie tylko studenci, młode małżeństwa na dorobku, czy biznesmeni często zmieniający miejsce zamieszkania. Wynajmują babcie, rodziny z trójką dzieci, starsi, poważni, często zamożni ludzie. Tylko około 35 % Szwajcarów mieszka w swoim własnym mieszkaniu / domu. Statystycznie najmniejszy procent osób posiadających mieszkanie w skali europejskiej występuje właśnie w tym kraju. W Polsce jest to aż 77%. 

Jaka jest przyczyna tego zjawiska? No cóż, oczywiście finansowa. Pewnie się dziwicie. Założę się, że większość z Was chciałaby się zamienić pracą, a szczególnie zarobkami z losowo wybranym Szwajcarem. Pamiętajcie jednak, że statystyczny Jean-Claude lub jego niemieckojęzyczny rodak Michael są bogaci w stosunku do reszty świata, natomiast w swoim kraju często nie stać ich na kokosy i cotygodniowe sushi.

Kredyt we franku, który nie jest koszmarem tylko przywilejem

80 metrowe mieszkanie w szwajcarskim kantonie Vaud kosztuje przeciętnie 700 tysięcy franków. Kredyt można uzyskać od 20% kapitału własnego, jednak praktycznie jest to 30% dołączając podatki, koszty notarialne, manipulacyjne, prowizję biura nieruchomości i inne koszty dodatkowe. Przeciętny Dubois, czy Schmidt nigdy nie będzie w stanie sobie pozwolić na odłożenie 210 tysięcy franków (czyli nie przymierzając 700 tysięcy PLN) w ciągu swojego życia. A co, gdy trafi w lotka i jednak odłoży?

To jak na razie wychodzi na to, że podwójnie wygrał w lotka. W ciągu ostatnich 10 lat ceny mieszkań kilkakrotnie wzrosły. W całej historii Szwajcarii prawie nigdy się tak nie zdarzyło, żeby ceny nieruchomości spadały. Kto kupił mieszkanie dziesięć lat temu, dziś sobie może pozwolić na kilka mieszkań. Co prawda w tym roku wyjątkowo ceny mieszkań zahamowały, jednak według opinii ekspertów, nie na długo.

Cena wynajmu a rata kredytu

Kupno mieszkania w Szwajcarii jest korzystne również z innych względów. Przeciętna cena wynajmu to 1300 franków na miesiąc (ok. 4 tys. PLN), jednak konia z rzędem temu, kto znajdzie ogłoszenie o wynajęcie mieszkania za taką kwotę, szczególnie w moim drogim kantonie. Mieszkanie 3-pokojowe w Lozannie (a raczej typowe 3,5, czyli 2 sypialnie, salon, 2 łazienki) to naprawdę bardzo lekko 2 – 3,5 tysiąca franków miesięcznie. Miesięczna rata kredytu za takie same mieszkanie to mniej więcej połowa tej sumy.

Dlaczego przeciętna cena wynajmu jest nierealna?

Stosunkowo niska przeciętna cena wynajmu mieszkania w Szwajcarii wynika ze specyfiki rynku wynajmu. Otóż większość osób wynajmuje mieszkania na dłuższy okres czasu, nierzadko całe pokolenia wynajmują przez całe swoje życie to samo mieszkanie. Natomiast bardzo trudno jest podnieść właścicielowi opłaty bez podania sensownego uzasadnienia – na przykład przeprowadzenia solidnego remontu w mieszkaniu. Podniesienie kosztów jest automatycznie zaskarżane do sądu przez wynajmujących i większość procesów kończy się dla nich pomyślnie.

Specyfika rynku wynajmu w Szwajcarii

Szukanie mieszkania

3-osobowa rodzina Schaudi mieszka w 3-pokojowym mieszkaniu nieremontowanym od 3 pokoleń, za które płaci 1000 franków miesięcznie. Rodzina się powiększa, potrzeba zmienić mieszkanie. Familia rozgląda się za czymś większym…i obija się głową o mur. Bo z tego widzą przyjdzie im albo płacić 2 – 3 razy więcej albo walczyć o tanie mieszkanie. Herr Schaudi zarabia 5 tysięcy franków netto, czyli może szukać mieszkania, które nie przekracza 1/3 jego zarobków, czyli mieszkanie za 1,6 tysięcy franków.

Da się to zrobić. Senior rodu Heinrich pełen nadziei co pół godziny zerka na portal anibis.ch, ponieważ oferty tańszych mieszkań są nieaktualne już po 15 minutach od pojawienia się na portalach ogłoszeniowych. Po tygodniu udało mu się gdzieś dodzwonić! Agencja autorytarnym tonem ustala jeden termin oglądania mieszkania. Heinrich z brzuchatą już żoną Liesl podziwia okolicę mieszkania i wszystkich tych ludzi spacerujących w kierunku…ich mieszkania. Na schodach spotyka podekscytowany tłum próbujący się dostać do wynajmowanego mieszkania machając swoimi dossier. Co bardziej zdeterminowane osoby próbują do siebie przekonywać przedstawiciela agencji, brać na litość, powoływać się na wspólnych znajomych z przedszkola i robić cuda niewidy. Rodzina nie jest przekonana do mieszkania, nawet nie jest w stanie dokładnie go obejrzeć, ale oczywiście składa podanie, bo a nóż… Ta scena powtarza się przez następne pół roku. Po tym czasie przedstawicielka agencji podczas oglądania 150-tego mieszkania widząc ogromny już brzuch Liesl przesuwa rodzinę na początek i tak rodzina Schaudi dostaje swoją szansę.

Jakie warunki trzeba spełnić, żeby wynająć mieszkanie?

Dossier, które Herr Schaudi składa agencji musi zawierać wypełniony formularz rejestracji, certyfikat poświadczający, że się nie jest dłużnikiem, kopię umowy o pracę i 3 miesięczny pasek z wypłatą. Nie trzeba pewnie wspominać, że największe szanse się ma, jeśli umowa o pracę jest na czas nieokreślony. O dochodach wspomniałam już wcześniej.

Agencje nieruchomości a właściciel

Wynajmem oraz sprzedażą mieszkań zajmują się agencje nieruchomości. Nikły procent mieszkań jest oferowanych bezpośrednio. Oprócz dokonania transakcji, agencja faktycznie zarządza mieszkaniem – organizuje naprawy, szuka następnego najemcy w razie kłopotów. Bardzo rzadko się zdarza, że wynajmujący ma z właścicielem mieszkania jakikolwiek kontakt. Właściciel nie ma prawa wstępu ani jednym kroczkiem do swojego wynajmowanego mieszkania – wynajmujący może z powodzeniem wezwać policję, jeśli właściciel chciałby ot tak sobie wejść i skontrolować to i owo.

Warunki wynajmu

Wynajmuje się zwykle mieszkanie na czas nieokreślony, natomiast zwykły okres wypowiedzenia to 3 – 4 miesiące. W przypadku ostatniego mieszkania, które wynajmowaliśmy, mieliśmy także taki niekorzystny zapis, że mieszkanie możemy opuścić tylko w jednym miesiącu w roku – tu akurat w październiku. Oczywiście zawsze można po prostu poszukać kogoś na swoje miejsce, kto przejmie mieszkanie na naszych warunkach.

Kaucja wynosi łączną sumę odstępnego za 3 miesiące wynajmu i jest blokowana na karcie kredytowej wynajmującego lub na specjalnym koncie.

Przejęcie mieszkania

Mieszkanie musi być oddane w stanie niepogorszonym, ale i nie zmienionym – i oznacza to, że jeśli Liesl przemaluje pokój dziecięcy na różowo to pożegna się z częścią kaucji, ślady po gwoździach muszą zostać zalakowane i pomalowane, a pęknięty zlew przez małego Hansa i porysowany parkiet, gdy to Liesl się oglądała przed lustrem na szpilkach będzie śledził po nocach całą Familię Schaudi jeszcze parę lat po wyprowadzce. Praktycznie wygląda to tak przy przejęciu mieszkania: sroga pani z agencji wyszukuje najmniejszych śladów bytności jakiejkolwiek formy życia przez ostatnie kilka lat (no bo przecież rzeczy się psują – to normalne – ale bynajmniej nie dla agencji), pomaga jej przejmujący mieszkanie, żeby ewentualne szkody nie poszły potem na jego konto. Mieszkanie musi być wyszorowane na błysk – najczęściej trzeba o to poprosić profesjonalną firmę sprzątającą, albo później odpalić tysiaka frani z kaucji z niedopełnienie obowiązków.

Prawa wynajmującego

Życie jednak nie jest aż takie okrutne dla wynajmujących. Po roku Herr Schaudi stracił pracę, Frau Schaudi na macierzyńskim, rodzina przestała płacić za ich wynajmowane mieszkanie. I co? I nic! Rodzina z dziećmi, która nie może sobie pozwolić na wynajmowane mieszkanie i nie może znaleźć nic tańszego jest praktycznie nieusuwalna!

Czy u nas jest lepiej, czy gorzej? Zależy! Bardzo mi się podoba, że tutaj nie ma presji na kupno własnego mieszkania. Dzieciaki tak czy siak wyfruwają bardzo wcześnie z domu, nie ma dorosłych bambini. Nikt się stresuje koniecznością kupna własnego lokum przed założeniem rodziny. Reszta to niestety dla mnie czysty minus. Anegdotami na temat leniwych i niekompetentnych agentów nieruchomości, ludzi, którzy przez pół roku mieszkają w hotelu, bo nie mogą znaleźć mieszkania, czy przeciekających kranów, którymi nie ma się kto zająć mogłabym zapełnić kilka wpisów.

22 komentarzy o “Naród wynajmujących

  • 25 października, 2013 at 10:14 am
    Permalink

    „Kto kupił mieszkanie dziesięć lat temu, dziś sobie może pozwolić na kilka mieszkań. ” Chyba jak je kupi w innym kraju, bo skoro jego mieszkanie zdrożało to inne zdaje się też proporcjonalnie…

    Reply
    • 25 października, 2013 at 10:37 am
      Permalink

      No tak. Ale jak się mądrze zainwestowało pieniądze w nieruchomości jakiś czas temu, teraz można naprawdę z tego żyć. Tata mojego kolegi kupił dom na zadupiu, jak kolega był mały za wówczas bardzo duże pieniądze, ale jakoś zdołał spłacić kredyt w ciągu 10 lat. Zadupie w ciągu tych 10-20 lat stało się jedną z dzielnic Lozanny i tata sprzedał go za kilka milionów franków. Za te pieniądze kupił 4 mieszkania – 1 dla siebie, 2 dla dzieci i 1 pod wynajem i B&B w Wietnamie.
      No właśnie, bo tata kolegi jest Wietnamczykiem… Myślę, że niewielu Szwajcarom przyszłoby do głowy, żeby tak ryzykować i ładować fortunę w dom. Prawdopodobnie woleliby sobie wygodnie i spokojnie żyć na wynajmowanym, zamiast podejmować takie ryzyko.
      Zresztą osoby, które kupiły nieruchomości jakiś czas temu obecnie mają możliwość kupienia drugiej nieruchomości na hipotekę tej pierwszej. I spłacać kredyt z wynajmu, a oprócz tego żyć z tej „górki”, która zostanie.
      W Polsce nie jest to takie oczywiste – rata kredytu często przewyższa odstępne. W Szwajcarii są bardzo bardzo niskie stopy procentowe…

      Reply
    • 17 października, 2019 at 3:05 pm
      Permalink

      Nie moge powiedziec,ze ten narod to bardzo szybko dojrzewajacy, bo nie kupuje mieszkania i szybko z domu wychodzi.Raczej powiedzialabym,ze duzo jest dzieci i czekaja glownie do 40 r.z z zalozeniem malzenstwa,bo przeciez rodzina to wydatek i kosztuje!!Chore jak dla mnie,azby tak wszystko patrzec przez pryzmat ekonomii!!

      Reply
  • 28 października, 2013 at 3:19 pm
    Permalink

    Wynajmowanie/kupowanie domu czy mieszkania we Francji to też długa historia, ale na szczęście nie aż tak zagmatwana jak w Szwajcarii. Po rozmowach z moim uczniami mieszkającymi właśnie w Szwajcarii, mam do Ciebie dwa pytania. 1. Czy to prawda, że każdy budynek ma schron? 2. Dlaczego w blokach mieszkańcy nie mogą mieć własnych pralek tylko muszą korzystać ze wspólnej pralni? Pozdrawiam 🙂

    Reply
    • 5 listopada, 2013 at 3:38 pm
      Permalink

      Oj, umknęło mojej uwadze i nie odpowiedziałam na te 2 pytania:
      1) Tylko budynki budowane w latach 1963 – 1999 (od tego czasu tylko budynki przekraczające 28 mieszkań)
      2) Żeby mieć pralkę w domu należy przygotować łazienkę w taki sposób, żeby nie groziło zalanie sąsiadów. Właściciel musi być od tego ubezpieczony (dość słono). Dopeiro później prosi się wspólnotę o zgodę na trzymanie w domu pralki….
      Taki to kraj….

      Reply
  • 5 listopada, 2013 at 3:20 pm
    Permalink

    Justyna, ja pozwole sobie napisac o schronach: obecnie juz nie ma wymogu by schron byl w kazdym budynku. Np dom wktoym ja mieszkam(ma 7 mieszkan) nie posiada schronu, zostal zbudowany z 4 lata temu i jakby co;-) musielibysmy pobiec do schronu publicznego. Gdzie ona sie znajduje to pojecia nie mam. Wspolna pralnia jest nie tylko w blokach, mniejsze domy tez sa wyposazone we wspolne pralki. Ale, spokojnie mozna trafic tak jak my: u nas lazienka jest wyposazona w pralke i suszarke, jest w piwnicy tzw suszarnia, ale nikt z niej nie korzysta. Jak szukalismy mieszkania, to bylo pol na pol: czesc miala wspolne pralki, a czesc pralki w mieszkaniach.

    Reply
  • 25 listopada, 2013 at 4:10 pm
    Permalink

    Mam kontrakt w Lozannie rozpoczynajacy sie od lutego 2014. Zabieram ze soba cala rodzine (meza, syna 2latka i corke 2 miesiecznego niemowlaka). Czy by wynajac mieszkanie w Lozannie powinnam przyleciec na tydzien w grudniu i szukac czegokolwiek i latac na wizytacje, czy lepiej zaplacic slono agencji, ktora szuka mieszkan i liczyc na to, ze oni znajda na czas i zalatwia za mnie wszystko? Pliz help! podpowiedzcie co robic by nie zostac na lodzie… DZIEKUJE!!!

    Reply
    • 25 listopada, 2013 at 4:26 pm
      Permalink

      Hej Aga, w tydzień nie da rady załatwić. Latać na wizytacje – masakra – pewnie dobrze wiesz, że nie ma na tej trasie tanich lotów. Moja rada – zapłaćcie agencji, albo po prostu w lutym przylatujcie do hotelu i szukajcie na miejscu. A zresztą napiszę do Ciebie e-maila…

      Reply
  • 6 marca, 2014 at 12:13 pm
    Permalink

    Witam, chciałabym zapytać, czy jeśli dostanę umowę o prace z zarobkami 4000 franków czy dostałabym kredyt i była w stanie zakupić mieszkanie dla dwóch dorosłych osób ( myślę, że 60 m/kw wystarczy )+ mieć na wszelkie opłaty i przeżycie ?

    Reply
    • 6 marca, 2014 at 7:20 pm
      Permalink

      Witam! Niestety, wydaje mi się, że nie. Mieszkanie 60m2 pewnie kosztowałoby około 500 000 chf. Na wstępie należałoby mieć 30% wkładu własnego (20% wymaga bank, 10% najróżniejsze koszty – notariusz, prowizje dla agencji, banku, podatek). Bank dalej ustala kredyt i miesięczna rata nie może przekroczyć 1/3 miesięcznych zarobków. Szczerze mówiąc, wydaje mi się z szybkiej kalkulacji, że bank nie da kredytu, a tutaj się naprawdę często odrzuca wnioski niestety. Ale trzymam kciuki, żeby się udało!

      Reply
  • 28 października, 2014 at 2:12 pm
    Permalink

    Trochę po czasie, ale może byłabyś w stanie wskazać, gdzie próbować szukać mieszkania w internecie?

    Reply
  • 29 maja, 2015 at 9:02 am
    Permalink

    a wiecie moze jak jest z remontem generalnym takiego starego domu z drewna? mozna zrrobic projekt ale zatrudnic ekipe np z polski?

    Reply
    • 30 maja, 2015 at 9:22 pm
      Permalink

      Pewnie, że można zatrudnić ekipę z Polski, co lepsza, wiele ekip z Polski tutaj w Szwajcarii działa i dobrze się ma!

      Reply
  • 20 lipca, 2015 at 3:48 pm
    Permalink

    A co powiecie na taką sytuację:
    Jestem córka Szwajcara i Polki posiadającej już obywatelstwo. Mama nie żyje z ojcem już od wielu lat i teraz postanowiła wrócić z powrotem do Szwajcarii. Póki co pojechała bez pracy i bez miejsca do mieszkania. Jak zostanie potraktowana w urzędzie? Czy może liczyć na pomoc? Jak w takim przypadku wygląda kwestia mieszkania? Dodam jeszcze, że mama 10 lat pracowała w Szwajcarii jako lekarz weterynarii i oprócz obywatelstwa zna oczywiście język. Problemem jest jednak to, że nie ma mieszkania, W TEJ CHWILI NIE MA TEŻ TAM PRACY I NIE MA ZAPLECZA FINANSOWEGO.

    Reply
    • 20 lipca, 2015 at 10:27 pm
      Permalink

      Szczerze – nie wiem. Myślę, że z obywatelstwem szwajcarskim należy się jej pomoc i mieszkanie socjalne, ale niestety nie wiem. Wydaje mi się, że najlepiej Twoja mama zrobi, jak się gdzieś zainstaluje i potem pójdzie na rozmowę do swojej gminy. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

      Reply
  • 16 grudnia, 2015 at 12:00 am
    Permalink

    Szczerze mówiąc to porównując ceny do zarobków wcale nie wydają się one jakoś astronomiczne. 700 tys. franków za 80m kw. to 8750 fr./m. Przyjmując średnie zarobki 6 000 franków to wychodzi nam 1,45 pensji za m kw. mieszkania. Porównując to do średnich zarobków w Polsce 2900zł mies. wychodzi 4230 zł co nie jest jakąś astronomiczną sumą, właściwie u nas to standard. Owszem i u nas nie jest łatwo o mieszkanie, ale jednak aż takich cyrków nie ma, no i jak podajesz 77% mieszkań to mieszkania własnościowe. Albo Szwajcarzy są zbyt rozrzutni i nie potrafią oszczędzać, albo mężczyźni sami utrzymują rodziny i może dlatego nie jest im tak łatwo. Może to kwestia rygoru 1/3 pensji, co jest trochę absurdem. Dość intrygująca sprawa. Pozdrawiam.

    Reply
  • 7 marca, 2016 at 9:57 am
    Permalink

    Bardzo fajny blog. Widziałem-słyszałem kilka zaskakujących dla mnie opini o tym kraju i dlatego ten kraj mnie bardzo ciekawił. Twój blog w obszernej i szczegółowj formie wyjaśnia i potwierdza to co słyszałem.
    Najlepsze określenie to chyba będzie powiedzieć: „piekło na ziemi dla normalnego przeciętnego żyjącego z pracy człowieka”. Po prostu okropność, żyć będąc cały czas pod presją przepisów i zwyczajów regulujących praktycznie wszystko. Co najbardziej żałosne, to fakt że takie piekło stworzyli sobie sami obywatele tego kraju. Nie czytałem całego blogu. Może wspomniałaś, może nie o takim naprzykład „kwiatku” jak: słyszałem że wieczorem, po określonej godzinie nie wolno brać prysznica ani nawet spuścić wody w klopie bo hałas może zbudzić sąsiada + Prawda to? Albo że panuje tam kultura szpiego-podglądaczo-donosicieli. Wszyscy pilnują wszystkich i z prawdziwą przyjemnością kablują do kogo się da najdrobniejsze odstępstwo od ustalonych norm. Ja byś miała ochotę odpisać to jako że mogę mieć trudność odpowidź odszukać to proszę o kopię na mój e-mail.
    Pozdrawiam.

    Reply
  • 12 września, 2016 at 6:26 pm
    Permalink

    Witam,

    jakiego zaświadczenia o niezaleganiu (o długach) mogą wymagać wynajmujący (agencje/osoby prywatne) od poszukującego lokum? Czy chodzi o zaświadczenia z Urzędu Skarbowego (o nie zaleganiu z podatkami) czy np. z Krajowego Rejestru Długów (KRD BIG SA)? Rozumiem, że w obu przypadkach takie dokumenty należy przetłumaczyć 🙂

    Pozdrawiam 🙂

    Reply
  • 28 stycznia, 2020 at 11:20 pm
    Permalink

    A jakby się jednak pomimo tych wszystkich przeciwności losu chciało kupić nieruchomość pod wynajem w Szwajcarii, to jak należałoby jej szukać? Znasz może agencje pomagające obcokrajowcom w takim procesie? Z góry dziękuję🙏

    Reply
    • 29 stycznia, 2020 at 10:01 am
      Permalink

      Każda agencja zajmująca się sprzedażą nieruchomości zajmuje się również wynajmem, także nie trzeba tutaj bardzo szukać 🙂

      Reply
  • 28 marca, 2022 at 11:41 pm
    Permalink

    Witam. Szukam nieruchomość do kupienia w Szwajcarii. Prośba o kontakt. 660534900

    Reply
  • 3 lutego, 2024 at 11:52 am
    Permalink

    W ogóle nie rozumiem tego wywodu. Teza jest taka że powody szerokiego najmu w Szwajcarii są finansowe, a cały wywód udowadnia, że finansowo trzeba na głowę upaść, żeby wynajmować tam mieszkanie.

    Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.