Na golasa w Szwajcarii

Jaki jest stosunek Szwajcarów do nagości? Czy to prawda, że w szwajcarskich Alpach można chodzić jak pan Bóg stworzył bez żadnych konsekwencji? Szwajcarska sauna – nago, czy w stroju kąpielowym? Czy można wzywać policję, gdy sąsiad podśpiewując pod nosem smaży jajecznicę świecąc gołą pupą przez szeroko otwarte okno?

W tym artykule postaram się omówić wszelkie kwestie dotyczące nagości w Szwajcarii – od mentalności Szwajcarów w tym względzie, prawodawstwa do poszczególnych przypadków.

Przypadałaby się na początek osobista anegdotka – na przykład taka o pierwszym razie w szwajcarskiej saunie, gdzie wszyscy, panie i panowie, go commando bez względu na to, czy komuś coś zwisa, odstaje czy się marszczy. Mogłaby to być historia o moim szoku, zniesmaczeniu i szybkiej ewakuacji. Ale to by było wierutne kłamstwo. Po pierwsze, odebrałam dobrą lekcję ze szwedzkich kempingów, gdzie strefa pryszniców przypominała nieco nagi open space. Przyznaję, pierwszym razem byłam nieco skrępowana, gdy goła pani w średnim wieku zaproponowała, że umyje mi plecy. Szybko jednak uznałam, że to cudowne! Własna skóra to najpiękniejsze i najbardziej naturalne ubranie. Po drugie, jestem jedną z tych nielicznych osób, które nie rozumieją stwierdzenia „jak tak można, przy dzieciach”. Co jest nieprzyzwoitego w nagim ciele, czego dzieci nie powinny oglądać? Nagość to przecież nie seksualność…

Czytaj dalej …