– To niezgodne ze szwajcarskimi wartościami!

– powiedział szwajcarski instruktor narciarstwa na wiadomość, że być może od następnego roku szkolne obozy zimowe będą nieobowiązkowe. Zdawał się być głuchy na argumenty, że niektórych rodziców może na to nie stać.

Reportaż w szwajcarskiej, francuskojęzycznej stacji publicznej RTSUn traktował o popularnych w Szwajcarii koloniach, na których wszystkie dzieci z klasy, czy chcą czy nie chcą, uczą się jeździć na nartach. Wygląda to słodko – ustawione równo w rządku jak kaczuszki zjeżdżają za mamą kaczką instruktorką narciarstwa. I to wszystko za pół darmo, bardzo silnie dotowane przez gminy czy same szkoły. Jednak nawet „pół darmo” kosztuje, a obowiązkowa szkoła przecież powinna być gratis – jak argumentują przeciwnicy obligatoryjnych wyjazdów.

– Ale… – w oczach instruktora, z którym dziennikarz przeprowadzał wywiad pojawiła się panika – przecież każdy Szwajcar musi umieć jeździć na nartach. To nieodzowna część naszego stylu życia.

Czytaj dalej …

Szwajcarskie 500+ i inne świadczenia rodzinne

Szwajcaria nie jest państwem socjalnym. Ci, którzy chcą co miesiąc otrzymywać pieniądze od państwa „bo im się należy” mają w okolicy kraje, które są o wiele przyjaźniejsze ich sposobom na życie. Sami Szwajcarzy nie zgadzają się na rozdawnictwo publicznych (czyli swoich własnych!) pieniędzy. Gdy populiści proponowali wprowadzenie dochodu bezwarunkowego 2500 franków na miesiąc (czyli, czy się stoi czy się leży, co miesiąc na konto każdego obywatela wpływałoby 2500 franków – przeliczając tak z grubsza razy 4 to 10 000 zł), Szwajcarzy powiedzieli zdecydowane nie. Odmówić takiego prezentu? To potrafi zrobić wyłącznie dojrzały obywatel, który wie skąd się biorą pieniądze.

Źródło: Unsplash Autor: Robert Collins

Zasiłki rodzinne w Szwajcarii

Tak czy siak, w Szwajcarii funkcjonują zasiłki rodzinne dla pracujących rodziców, którzy zarabiają więcej niż 587 chf miesięcznie. Zasiłki wynoszą więcej niż 200 chf miesięcznie na jedno dziecko do ukończenia 16 roku życia. Dokładna stawka zależy od kantonu – np. najwięcej otrzymuje się w kantonie Zug – 300 chf. W niektórych kantonach stawka jest progresywna w zależności od ilości dzieci. Na przykład we francuskojęzycznym kantonie Vaud za pierwsze i drugie dziecko otrzymuje się miesięcznie po 250 chf, a za trzecie i kolejne – 370 chf. Po skończeniu 16 roku życia rodzice mogą ubiegać się o dodatek edukacyjny dla swoich dzieci do czasu kiedy nie skończą nauki (maksymalnie do 25 roku życia). Ten dodatek wynosi minimalnie 250 chf na miesiąc, a jego wysokość zależy od kantonu. Na przykład w kantonie Genewa może osiągnąć aż 500 chf na miesiąc w przypadku trzeciego dziecka.

Czytaj dalej …

Poród w szwajcarskim szpitalu – jak się rozmnożyć w Szwajcarii i nie zwariować

Dzisiejszy artykuł powstał we współpracy z kilkoma supermamami i jednym supertatą. To odpowiedź na apel mojej ciężarnej przyjaciółki: „Wiesz, szukałam jakiś informacji na polskich forach na temat porodów w szwajcarskich szpitalach, ale oprócz mnóstwa bzdur i straszenia nie znalazłam nic konkretnego. Ty mogłabyś o tym napisać!” Mile podłechtana pomyślałam sobie, jakie rady mogłabym dać przyszłym mamom. Chyba tylko „jedź do szpitala i się nie przejmuj, jakoś ci to wyjmą…” Widzę jednak oczami wyobraźni te wielkie zszokowane oczy czytelniczek i jakoś ta rada mi więźnie w gardle.

Dlatego też swoim sposobem postanowiłam zwrócić się o pomoc dziewczyny, które miały za sobą już takie doświadczenia w Szwajcarii. Tworzyłam już takie artykuły – bez absolutnie żadnej wiedzy, korzystając wyłącznie z praktyki moich czytelników – i myślę, że taka forma się sprawdza. Przecież to nie jest tak, że będę zawsze specjalistą od wszystkiego, a dlaczego mam się ograniczać, skoro mogę poprosić o pomoc?

Czytaj dalej …

Dziecko – poradnik przetrwania w Szwajcarii

Wiem, wiem, co powiecie. Szwajcarskie Blabliblu mówiące o dzieciach to tak jak historycy omawiający powody spadających samolotów. Hmmm… Jakby co, nikt nie mi powie, że to ja wprowadziłam ten precedens!

Ale zaraz, zaraz: ja wszystko wiem o dzieciach! Co prawda w książce „Dziecko – poradnik” doszłam tylko do Rozdziału 1 pt. „Jak to zrobić – zagadnienia praktyczne”, ale ten rozdział przerobiłam bardzo gruntownie!

Czytaj dalej …