Mały disclaimer

Steve całkowicie zaprzecza mojej wersji, jakoby Polacy na siebie warczeli. Według niego, to w Polsce wszyscy się uśmiechają i są dla siebie bardzo mili, a Szwajcarzy to gbury. Hmmmm…

A o Rosjanach w Szwajcarii mam nie mówić źle, bo nas znajdzie mafia i całkowicie przypadkowo popełnimy samobójstwo trzydziestoma sześcioma ciosami noża lub pięcioma strzałami w tył głowy 😀

Także miłego Dnia Dziecka życzę wszystkim, którzy czują się młodo!

Wpis ponury, bo i pogoda ponura: o gadce – szmatce i stereotypach o Rosjanach

Przyjechałam do Polski na mały „urlopik” od Szwajcarii. Uśmiechnięta, rozpromieniona, super, wreszcie ktoś mnie tu rozumie, wreszcie mogę sobie pogadać tak bez kompleksów… „O, dzień dobry, miło zobaczyć Polaków”, „Dzień dobry, pogoda coś nie halo tej wiosny, co?”, „Dzień dobry, słyszałam, że ceny biletów mają podrożeć, to prawda?”. I wiecie co? Myślę, że jeszcze trochę i ktoś by zadzwonił po sympatycznych panów z kaftanem bezpieczeństwa z przybytku o miłych w dotyku ścianach. Bo przecież wszyscy, którzy się uśmiechają i są mili dla przechodniów na ulicy to niebezpieczni wariaci albo flirtują. Tak, tak, w ciągu godziny miałam z cztery propozycje randek. Po tej godzinie zrezygnowałam, zlałam się z obojętnym tłumem, założyłam słuchawki na uszy, ale w środku coś ciągle krzyczało: „Ludzie, dlaczego jesteście tacy smutni?”

Dlaczego nigdy ze sobą nie rozmawiamy na ulicach? Dlaczego wszyscy mają słuchawki na uszach i jak ognia unikają wymiany spojrzenia? Dlaczego trzeba nam paru piw, żeby do kogoś zagadać w knajpie? Czytaj dalej …